W Olsztynie królują świerki i jodły. Mieszkańcy Warmii i Mazur nie lubią sztucznych drzewek

2023-12-24 14:00:00(ost. akt: 2023-12-21 15:27:37)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Sztuczna, naturalna, a może żadna, bo ta trzecia opcja też ma swoich zwolenników. Jednak zdecydowana większość z nas nie wyobraża sobie świat Bożego Narodzenia bez choinki. I właśnie Polacy ruszyli po świąteczne drzewka.
Już na dobre zaczął się czas zakupów świątecznych drzewek. Wielu zwleka z tym, odkłada na ostatnią chwilę licząc, że im później, tym lepiej, bo drzewko dłużej postoi w domu, igły tak szybko nie opadną. Ale już nie ma co czekać, bo święta za tydzień. Na pewno choinek nie zabraknie, są w marketach budowlanych, są na targowiskach. Żywe, pachnące, bo takie są teraz modne. Królują świerki i jodły. Cięte, w doniczkach, tylko wybierać i trzymać się z kieszeń, bo tanio nie jest.

— Byłam w Dywitach po drzewko, a były drogie i niespecjalnie ładne, to przyjechałam po choinkę do Olsztyna — tłumaczyła nam kobieta, która w sobotę z synkiem wybierała choinkę na targu koło Zatorzanki. — Może taniej nie jest, ale jodły, bo od lat kupuję jodły, są tu naprawdę piękne.

Jak przystało na targ, kobieta trochę się potargowała ze sprzedawcą i ostatecznie kupiła dorodną jodłę za 140 zł. Jeszcze jej pan zaniósł choinkę do auta i to za darmo. Ot, taki prezent.

Rozrzut cenowy drzewek jest naprawdę duży. W doniczkach świerki w zależności od gatunku i oczywiście wielkości były w sobotę na targu od 60 do 80 zł. Cięte świerki kosztowały od 40 do 80 zł, a jodły od 150 do nawet 350 zł, ale to już były ogromne drzewka, bardziej do kościoła niż mieszkania w bloku.

Wybór drzewka to wbrew pozorom trudna sprawa.


— Już sama nie wiem, czy cięta czy w doniczce? Wolałabym w doniczce, żeby potem posadzić ją na działce, ale na siedem przyjęła się tylko jedna. To marna szansa, że teraz będzie inaczej, ale zaryzykuję — stwierdziła kobieta, decydując się na świerk w doniczce.

Dlaczego choinki w doniczkach nie chcą rosnąć potem w gruncie?

— Bo przeważnie mają uszkodzony system korzeniowy i szanse na to, że choinka po przesadzeniu na wiosnę się przyjmie, są niewielkie — wyjaśnił nam Adam Pietrzak, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Olsztynie.
U leśników jest dużo taniej niż na bazarach nie mówiąc już o marketach, gdzie drzewko potrafi kosztować nawet kilkaset złotych. W nadleśnictwie Kudypy sprzedaż drzewek ruszyła w czwartek.

Półtorametrowe drzewko kosztuje 35 zł, 2,5m - 45 zł, a choinka między 2,5 a 4 m —60 zł. Co ciekawe w niedzielę można było tu samemu wybrać choinkę na plantacji i ją ściąć, a potem ogrzać się przy ognisku.

Choinki, które sprzedają leśnicy pochodzą z plantacji, np. pod liniami energetycznymi i są sadzone od razu z myślą o tym, że będą kiedyś ścinane jako drzewka świąteczne.

Jak powinna być choinka. Duża, mała?

— Nie wiem, jak w innych domach, ale w moim niemal do samego sufitu, żeby tylko jeszcze gwiazda weszła na czubek drzewka — mówi nadleśniczy Zenon Piotrowicz z Nadleśnictwa Srokowo. — Bo ile luzu, tyle biedy.

Czasem drzewko można dostać za darmo. Tak było w miniony piątek przed stacją krwiodawstwa w Olsztynie, gdzie leśnicy z Nadleśnictwa Wipsowo tradycyjnie już rozdawali drzewka. Każdy kto oddal krew dostawał „choinkę dla życia”, w podziękowaniu za najszlachetniejszy dar, jakim jest krew.

— Rozdaliśmy my już kilkadziesiąt choinek, ale mamy jeszcze spory zapas — mówił jeden z leśników.

Nasze świerki są urodziwe


Choinki z warmińsko-mazurskich lasów są piękne. Dowodem było drzewko bożonarodzeniowe, które siedem lat temu stanęło na pl. św. Piotra w Watykanie. Świerk pochodził z Puszczy Rominckiej z Nadleśnictwa Gołdap, z samosiewu. Miał około 28 metrów wysokości . Wówczas na placu stanęło również 51 świerków z Puszczy Piskiej, jako uzupełnienie bożonarodzeniowej dekoracji.

To była druga choinka z polskich lasów, która stanęła na pl. św. Piotra w Watykanie. W 1997 roku, w stanął tam bowiem świerk z okolic Zakopanego, jako dar dziękczynny górali za pielgrzymkę Jana Pawła II do Polski.

Skąd się wzięła choinka?


Wbrew pozorom historia choinki nie jest aż tak długa. Tradycja ozdabiania bożonarodzeniowego drzewka wywodzi się z Niemiec i znana jest już od XVI wieku. Wielkim zwolennikiem tego zwyczaju był Marcin Luter., który uważał, że drzewko świąteczne jest symbolem nadziei i odradzającego się życia, a jabłka wieszane na gałązkach mają przypominać o grzechu pierworodnym. Choinki szybko stały się popularne w protestanckich Niemczech. Początkowo były wieszane pod sufitem, czubkiem do dołu. Stamtąd zwyczaj ubierania drzewka rozprzestrzeniał się na inne kraje. Na ziemie polskie dotarł w XIX wieku, ale dopiero w dwudziestoleciu międzywojennym choinka pojawiła się już w wielu polskich domach, stając się dziś nieodłącznym elementem świat. Początkowo Kościół katolicki zwyczaj ubierania choinki postrzegał jako rytuał pogański, ale wraz z rosnącą popularnością choinek, został przyjęty jako element świątecznej tradycji.

Magia i prezenty


Dziś trudno sobie wyobrazić świąteczny z czas , przygotowania do nich bez choinki i jej ubierania. W niej kryje się magia świat i skrywa coś jeszcze w swoim cieniu.

— Bo gdyby nie było choinki, to gdzie Mikołaj zostawiłby mi prezent — usłyszał pewien dziadek od swojej czteroletniej wnuczki. Na pytanie, że nie w każdym domu jest komin, przez który może wejść Mikołaj i przynieść prezent, też dziewczynka znalazła odpowiedź.

— A dziurka od klucza w drzwiach, Mikołaj wszystko może — odparła uradowana.

Jak ktoś był grzeczny, to na pewno św. Mikołaj albo Gwiazdor czy nawet Aniołek (w zależności od regionu) o nas nie zapomni i pewnie coś tam zostawi pod choinką. Jednak z prezentami pod choinkę jest jak z wygraną w totka. Nigdy nie wiadomo, co Mikołaj przyniesie.

Andrzej Mielnicki

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5