Zacięty mecz Juniorów Startu Nidzica. Zobacz film i zdjęcia

2014-05-17 18:03:51(ost. akt: 2014-05-18 09:49:37)

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

W sobotę (17 maja) kolejny swój ligowy mecz rozegrali Juniorzy Młodsi Startu Nidzica, tym razem na własnym stadionie z Motorem Lubawa wygrywając 1:0 (0:0)
Ciekawie zapowiadał się mecz Juniorów Młodszych Startu Nidzica i Motoru Lubawa. Gospodarze Start Nidzica znajdował się na 4 pozycji w tabeli, a goście z Lubawy tuż za Startem na 5 ze stratą zaledwie 1 punktu.

Tylko zwycięstwo w tym spotkaniu jednej i drugiej drużynie dawało szanse na kontakt ze ścisłą czołówką tabeli. I połowa dzisiejszego spotkania nie była zbyt porywającym widowiskiem. Uważnie grające bloki defensywne obydwóch drużyn rozbijały skutecznie ataki rywali.

Od początku mecz był wyrównany. W końcówce gospodarze przeprowadzili kilka składnych akcji, lecz gole nie padły. Na prawej stronie ładnie uderzył Alan Piotrowski. Mateusz Mętlicki ładnie podał piłkę na lewą stronę do Radka Lenziona, ten w pole karne lecz ponownie Alan Piotrowski nie wykorzystał tej sytuacji. Z boiska zszedł kontuzjowany Marcin Bojarski.

To co działo się w II połowie dawno już kibice nie ujrzeli takiego spektaklu. Obydwa zespoły nie zadowolone z wyniku remisowego podkręcają tempo swoich akcji. Często piłkarze zapominali że gra się w piłkę nożną a nie kopie w rywala. Sporo pracy w tej części gry miał arbiter.

Już na początku II połowy groźnej kontuzji po ostrym faulu napastnika gości Adriana Zasuwy nabawił się bramkarz nidzickiego Start Tomek Samsel, który długo nie mógł dojść do siebie, w efekcie czego lekarz będący na spotkaniu wezwał karetkę pogotowia i młody piłkarz Startu pojechał do szpitala.

W bramce Tomka zastąpił Patryk Grzybowski. Rozegrał się Mateusz Mętlicki, który oddał groźny strzał z 25 m z trudem obroniony przez bramkarza gości a za chwilę ładnie uderzył główka po rzucie rożnym.

63 min. problematyczny rzut karny dla gości podyktował arbiter spotkania. Napastnik Motoru fatalnie wykonał ten fragment gry i nie trafił piłką w światło bramki. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i pięć minut później Mateusz Mętlicki po podaniu od...własnego bramkarza zdobył jedynego i zwycięskiego gola w tym meczu.

Mecz w II połowie jest zdecydowanie lepszy niż gra w I połowie. Szkoda że często przerywany jest gwizdkiem sędziego po ostrych faulach zawodników. Ponownie Mętlik po szarzy lewą stroną podaje do Mateusza Rogozińskiego, lecz ten trafia w boczną siatkę.

W końcowych minutach spotkania ponownie karetka pogotowia zostaje wezwana za stadion. Groźnej kontuzji tym razem nabawił się zawodnik Motoru Damian Modrzewski, który również odwieziony został do szpitala.

Start Nidzica wygrał ten arcyważny dla układu tabeli mecz i nadal jest w grze w walce o 1 miejsce w ligowej tabeli.


Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kibic #1397812 | 88.199.*.* 18 maj 2014 09:37

    z tego co wiem bramka padła po dalekim wykopie bramkarza a nie podaniu Alana.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. OOOOO PPPP KKKK #1397787 | 88.156.*.* 18 maj 2014 08:43

    bramkarz leżał pól godziny na ziemi zaczem przyjechała karetka trenera nie interesowało co się dzieje z zawodnikiem ,przy zawodniku stał sanitariusz jest faktem nie lekarz ale zainteresowanie trenera powinno byc on tylko podszedł na chwileczke do zawodnika kiedy został sprowadzony z boiska .

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Zawodnik :) #1397710 | 5.173.*.* 17 maj 2014 22:40

      Brawoo Pany !!

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Kibic #1397601 | 83.9.*.* 17 maj 2014 19:26

      Mateusza Rogozińskiego*

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5