VII kolejka NHLPN. Liderzy powiększają przewagę. Niezwykły wyczyn piłkarza Alpi Janowiec Kościelny

2014-12-28 21:36:26(ost. akt: 2014-12-29 15:47:38)

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

W niedzielę (28 grudnia) w hali widowiskowo-sportowej w Nidzicy rozegrano VII kolejkę Nidzickiej Halowej Ligi Piłki Nożnej
Wiele ciekawych i emocjonujących meczy, trzymających w napięciu do ostatnich minut oglądaliśmy w VII kolejce Nidzickiej Halowej Lidze Piłki Nożnej. Rekordu ilości zdobytych goli co prawda piłkarze nie ustanowili, lecz za to Adam Wąsowski z Alpi Janowiec Kościelny popisał się nie lada wyczynem zdobywając w spotkaniu z PSS Społem Piekarze aż...11 goli. Średnio co 2 minuty Adam zdobywał gole w tym meczu.

Niedzielne granie zaczęło się od dwóch wysoko wygranych spotkań. Wyrwani z Podwórka pokonali Bo Mark Januszkowo 11:2 i dołączyli do czuba tabeli. Damian Płoski i Bartek Skwarski zdobyli najwięcej goli dla swego zespołu. W drugim meczu Lider Agro Sznajder deklasuje Zryw Szkotowo. Wynik 20:0 jest jak na razie najwyższym rezultatem tej Edycji Ligi. Najlepszy strzelec zespołu Dawid Szypulski aplikuje rywalowi 6 goli a Filip Urbanowski 5.

Co raz lepiej grający Poloniści z Jagarzewa nie mieli problemu z pokonaniem słabiutko grającego w tych rozgrywkach Kramu. Polonia wygrała ten mecz 7:3, a trzy gole zdobył filar tego zespołu Jakub Rogowski.

Alpi Janowiec Kościelny równie wysoko pokonało nidzickich Piekarzy. Mecz ten to spektakl jednego aktora. Adam Wąsowski przechodzi w tym meczu do historii ligi zdobywając w tym spotkaniu aż...11 goli. Swoje ostre strzelanie rozpoczął już w 20 sek. spotkania. Ambitni Piekarze jak mogli tak grali. Lider zespołu Żarówka czyli Kuba Smoliński zatrudniał bramkarza gości Roberta Pokrzywnickiego uderzeniami z dystansu. Mateusz Dąbrowski ciągnął akcje prawą stroną, Bartek Dąbek na środku pola jednak gole dla tego zespołu nie padały a padały za to dla Alpi. Nie kto inny jak wspomniany wcześniej Adam Wąsowski który miał swój dzień zdobywał gole jak na zamówienie. Żarówka w końcu dopiął swego w 10 min. zdobywając honorowego gola w tym spotkaniu. Nieco słabsza forma bramkarza Piekarzy również przyczyniła się do wysokiej 1:12 porażki tego zespołu z Alpi Janowiec.

Blok Ekipa Zagrzewa zagrał z Cubą Napiwoda. Obydwa zespoły przed tym spotkaniem miały na swoim koncie po 6 punktów. W Cubie na rozgrzewce ujrzeliśmy Leszka Pepłowskiego, Karola Szypulskiego i Bartka Kruschela co świadczyłoby o pełnej mobilizacji w tym zespole. Zespół ten po sprytnych uderzeniach w I połowie z dystansu Daniela Smolińskiego i jednym golu Bartka Łaszczycha prowadzili z Zagrzewem 2:1. Po zmianie stron daje o sobie znać nieobecny od dłuższego czasu w zespole Karol Szypulski który podwyższa prowadzenie dla Cuby. Zagrzewo zrywa się do walki i po golach Bartka Łaszczycha i Sebastiana Szczypińskiego doprowadza do remisu 3:3. Końcówka meczu jest dla cubańczyków. Marcin Byller i Leszek Pepłowski ustalają końcowy rezultat na 5:3 dla Cuby Napiwoda.

Stalmot nie wiele miał do powiedzenia z weteranami ligi Agro Partnerem Old Boys. Krzysztof Domurad w 2 min zdobywa ładnego gola z rzutu wolnego. Kacper Kopczyński ze Stalmotu za czerwoną kartkę opuszcza plac gry a dodatkowo osłabia swój zespół. Honorowego gola w tej części gry dla Stalmotu zdobywa najaktywniejszy w tym zespole Adrian Dąbrowski. Do przerwy Old Boysi prowadzą już 4:1. Stalmot gra do końca otwartą piłkę, nie poddaje się. Padają następne gole dla obydwóch zespołów i mecz kończy się zwycięstwem Old Boysów 7:3.

Fc Miami - Mechaniczna Pomarańcza to dwa zespoły ze ścisłej czołówki które rozegrały ze sobą następny mecz. W tym meczu trudno było wskazać faworyta gdyż obydwa zespoły miały na swoim koncie po 13 punktów. W 8 min. ładnie wyprowadzoną akcję Kamila Michalskiego wykańcza Alan Zasadzki. Dwie minuty później najlepszy strzelec Mechanicznej Pomarańczy Krzysiek Dąbkowski doprowadza do remisu. Adrian Roczeń z Miami łapie żółtą kartkę co skrzętnie wykorzystuje Adrian Owsianka wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Takim też rezultatem kończy się I połowa tego ciekawego widowiska. Po zmianie stron widać że piłkarzy Miami nie interesuje taki rozwój sytuacji. Podkręcają tempo i zdobywają kolejne gole. Alan Zasadzki z podania Miecia wyrównał a Adrian Roczeń i Michał Zakrzewski przesądzili o zwycięstwie Miami 4:2.

Kamet i Colet Team Kozłowo to kolejna para zespołów sąsiadujących w tabeli i legitymująca się tym samym bilansem punktowym. Tutaj też przed meczem ciężko było wskazać faworyta. Boisko zweryfikowało rzeczywistość. Colet mimo iż przegrał wysoko rozegrał niezłe spotkanie. Pech dla tego zespołu że rywal wyjątkowo skutecznie zagrał w tym meczu. Kamet z Mariuszem Kurpiewskim i Kamilem Rutkowskim bezlitośnie punktowali rywala. Do tego dobra gra Rafała Szymańskiego i Michała Nowosielskiego i stało się tak jak się stało. Kamet po świetnym meczu w swoim wykonaniu pokonał młody zespół z Kozłowa aż..13:3. Colet mimo porażki zasłużył na uznanie gdyż równie ciekawą prowadził grę, przegrał gdyż natrafił na rywala który rozegrał najlepsze swoje spotkanie w lidze.

Isoroc pokonał Mniejszą o Nazwę. Prowadzenie dla Isorocu zdobył Krzysztof Jasiński, błyskawicznie odpowiedział Kuba Chlewiński. Bartek Szczypiński z Isorocku i Kamil Godlewski z Mniejszej otrzymują żółte kartki od sędziów i na boisku się zluźniło zespoły grają w trzy osobowych składach. Dobry mecz Andrzeja Łochnickiego z Isorocku i jego 4 gole zdobyte w tym meczu gole. W Mniejszej o Nazwę dwukrotnie punktował jeszcze Kamil Godlewski lecz zespół ten uległ Isorockowi 3:7. Mateusz Mętlicki tym razem nie zdobył żadnego gola i spadł w klasyfikacji najlepszych strzelców na dalszą pozycję.

Positive Team i Katalończycy Działdowo to zespoły które chcąc być w czubie tabeli nie mogły sobie pozwolić na porażkę w tym meczu. Mecz lepiej ułożył się po myśli gości z Działdowa. W 2 min. ładnym uderzeniem z rzutu wolnego popisuje się Marcin Lech z Działdowa. Zespół działdowski perfekcyjnie wykorzystuje tutaj osłabienie rywala po którym Adam Prósiński ujrzał żółtą kartkę. Świetny mecz w tej części gry Katalończyków. Szybkie tempo gry, akcje dynamiczne przeprowadzane z polotem siały ciągłe zagrożenie pod bramką Positivu. Positiv pod naporem gości popełnia błędy w obronie. Działdowianie do przerwy raczej niespodziewanie aczkolwiek zasłużenie prowadzą w tym meczu 5:0. Po zmianie stron role na boisku się odwracają chociaż nie do końca. Positiv ostro bierze się do odrabiania strat i po golach Gucia, Staśka i Pipiego zmniejsza rozmiary porażki na 5:6. Katalończycy po błędzie bramkarza Positivu podwyższyli po celnym trafieniu Marcina Lecha. Waluś ponownie łapie kontakt z Katalończykami zdobywając gola na 6:7. Dramatyczna końcówka tego spotkania lecz wynik nie uległ już zmianie. Katalończycy Działdowo wygrwają 7:6 i inkasują komplet punktów przesuwając się na 7 miejsce w ligowej tabeli.

Skorpion Napiwoda przed meczem z Jankesami był faworytem i nie zawiódł. Do przerwy Skorpiony prowadzili 2:1, by wygrać zasłużenie cały mecz 5:2

Blues Brothers Zagrzewo bł zdecydowanym faworytem w spotkaniu z Pięknymi i Młodymi. Tutaj na nieszczęście faworyta świetne zawody rozegrali Piękni i Młodzi. W końcu zespół ten przebudził się i pokazał w tym meczu kawał dobrej piłki. 5 min. ładna dwójkowa akcja Kuby Golubińskiego i Kamila Kowalika i ten drugi zdobywa prowadzenie dla Pięknych. Dwie minuty później mamy już remis po celnym trafieniu Mateusza Węgierskiego. Do przerwy 1:1. W II połowie Mateusz Cieślak na 2:1 dla Pięknych a na kolejny remis Przemek Małecki. Na remis z przebiegu gry się zanosiło lecz w samej końcówce błysnął Kapi który zdobył dwa gole. Walczący do końca Brothersi po strzale Adriana Chabowskiego zmniejszyli rezultat na 3:4 a na wyrównanie dla tego zespołu nie starczyło już czasu. Piękni i Młodzi po serii jednobramkowych porażek w końcu sami jedną bramka wygrali.

Ostatni mecz VII kolejki to spotkanie Żelazna z GHG. Horror w tym meczu zaserwowali piłkarze obydwóch drużyn nidzickiej publiczności. Świetnie mecz zaczęło Żelazno które po ośmiu minutach prowadziło 3:0 (trzeci gol z karnego po faulu bramkarza GHG Krzyśka Łady i czerwonej kartce dla tego zawodnika). W bramce GHG stanął Piotr Kosiński i trzeba przyznać że dzielnie radził sobie na tej pozycji. GHG łapie oddech i jeszcze przed przerwą strzela dwie bramki po celnych trafieniach Mateusza Karwackiego. Po zmianie stron mamy kolejny rzut karny w tym meczu, tym razem dla GHG którego Karwan wykorzystuje. Straty odrobione, za chwilę Mariusz Siemianowski wyprowadza swój zespół na prowadzenie. Jarek Karpiński strzela na 4:4 a na 5:4 dla GHG ustalając tym samym końcowy wynik spotkania ponownie Mateusz Karwacki.

W VII kolejce zdobyto 142 gole. Padł najwyższy rezultat tej Edycji (20:0 w spotkaniu Agro Sznajder Team ze Zrywem Szkotowo). Adam Wąsowski z Alpi ustanawia rekord ilości strzelonych goli w jednym meczu bo aż 11 w spotkaniu Alpi Janowiec Kościelny z PSS Społem Piekarze. Czołówka tabeli solidarnie wygrała swoje spotkania. Na uwagę zasługuje świetna zwłaszcza w I połowie gra działdowskich Katalończyków. Cieszy zwycięstwo młodego i ambitnego zespołu Pięknych i Młodych.
Sędziowie Jarosław Kosobucki i Grzegorz Szczepkowski ukarali aż 10 zawodników żółtymi kartkami, a 3 czerwonymi. Kibice obejrzeli 3 rzuty karne wszystkie wykorzystane


Wyniki VII kolejki:






Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. K .B #1622209 | 109.241.*.* 1 sty 2015 18:46

    kto teraz będzie pisał o sporcie

    odpowiedz na ten komentarz

  2. graja? #1621422 | 109.241.*.* 31 gru 2014 15:50

    czy dzisiej 31 .12 grają a jak nie dlaczego

    odpowiedz na ten komentarz

  3. wyrwany #1619250 | 178.36.*.* 29 gru 2014 07:22

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Dla wyrwanych najwięcej bramek zdobył Adam Skwarski a nie Bartek:)

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5