Coraz więcej osób choruje na boreliozę

Nie tylko w powiecie nidzickim mamy wysyp kleszczy. W całym kraju zanotowano już ponad cztery tysiące przypadków zachorowania na boreliozę po ukąszeniu kleszczem. Oczywiście nie każde ugryzienie wiąże się z zachorowaniem, ale prawdopodobieństwo jest spore. Szacuje się, że nawet co trzeci z tych pajęczaków jest zarażony i może przenosić groźne choroby. Najpowszechniejsza jest właśnie borelioza. Statystyki są niepokojące. W Polsce w całym 2014 roku było 13,8 tys. wykrytych jej przypadków, a 2 lata wcześniej – 8,7 tys. – podaje Państwowy Zakład Higieny. W tym roku do połowy czerwca w kraju stwierdzono 4134 przypadki boreliozy. A najgorsze dopiero przed nami, według specjalistów kleszcze najczęściej atakują na przełomie lipca i sierpnia.

- Najczęstsza jest oczywiście borelioza, a najpoważniejszą chorobą wywoływaną przez kleszcze jest zapalenie mózgu - mówi epidemiolog Katarzyna Jabłońska. Przed zapaleniem mózgu chronią nas szczepienia, przed boreliozą niestety nie.

 Na szczęście druga z chorób jest wyleczalna, tylko w skrajnych przypadka dochodzi do poważnych powikłań. Leczy się ją antybiotykami.


Pierwszym sygnałem zarażenia tą chorobą jest rumień wokół ugryzienia, 
na początku mogą pojawiać się bóle stawów, łamanie w kościach czy gorączka - tak jak przy grypie. Choroba rozwija się w ciągu 1–3 tygodni od ukąszenia.


Żeby uniknąć kontaktu z kleszczami i chorobą, pamiętajmy o odpowiednim ubieraniu się przed spacerem do lasu. Długie spodnie, koszula z długimi rękawami i oczywiście czapka. W odstraszaniu kleszczy pomagają też środki chemiczne. Najlepsze są te zawierające w składzie substancję DEET - środek został wymyślony na potrzeby armii amerykańskiej walczącej w lasach tropikalnych.

Jeśli już zauważymy na swojej skórze kleszcza trzeba go jak najszybciej usunąć. Najlepiej zrobić to pęsetą, powinniśmy go chwycić jak najbliżej skóry i wyciągać do góry. Nie wolno kleszcza wykręcać bo wtedy wyrwiemy tylko jego część. Miejsce po ukąszeniu trzeba, jak najszybciej zdezynfekować. 




Borelioza nie jest nową chorobą. Pięć lat temu wykonano autopsję zmumifikowanego Człowieka Lodu znalezionego we włoskich Alpach. W mumii sprzed 5300 lat wykryto sekwencję DNA bakterii Borrelia burgdorferi. To najstarszy znany przykład człowieka zakażonego boreliozą. Choroba zwana jest inaczej chorobą z Lyme. Drugą nazwę zyskała w latach 70. XX wieku. Wtedy to po raz pierwszy opisano zespół objawów, które oddzielnie wskazywały na inne choroby, a razem składały się na boreliozę.

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. [url=mailto:i.hrywna@gazetaolsztynska.pl] Pomogę: Igor Hrywna/url]