Inwestorzy oglądali, ale do przetargu nie stanęli

Od października hotel i restauracja w nidzickim zamku są nieczynne. Dotychczasowe trzy przetargi na dzierżawę części hotelowej i gastronomicznej nie wyłoniły dzierżawcy. Ostatni został rozstrzygnięty 30 grudnia. I tym razem do przetargu nie stanął żaden inwestor. — To wcale nie oznacza, że zainteresowania dzierżawą nie było — informuje Leszek Śpiewak, zastępca burmistrza Nidzicy. — Było i to spore. Mieliśmy kilku inwestorów, którzy byli poważnie zainteresowani dzierżawą, jednak po wizytacjach obiektu rezygnowali, zważywszy na to, że części, które zamierzamy wydzierżawić, czyli hotel i restauracja nie są w najlepszym stanie i wymagają sporych nakładów finansowych — dodaje wiceburmistrz. Mimo że nikt nie stanął do przetargu gmina nie zamierza rezygnować. — Cały czas rozmawiamy z potencjalnymi inwestorami i szukamy takich rozwiązań, by oferta dzierżawy była jak najkorzystniejsza zarówno dla gminy, jak i dla potencjalnego inwestora. Ale nie poprzestajemy na tym. Rozważamy też możliwość, by to właśnie gmina zarządzała hotelem i restauracją. Środki, które byłyby generowane wspomogłyby budżet miasta, bądź też były przeznaczane na inwestycje na zamku. Wchodziłoby też w grę zatrudnienie kilku, kilkunastu osób do obsługi hotelu i restauracji — dodaje zastępca burmistrza. Jak mówi Leszek Śpiewak, gmina w częściach, które przypomnijmy do tej pory były w rękach prywatnych, z oczywistych powodów nie inwestowała środków własnych. — Obecnie, gdy nie ma dzierżawcy, jest taka możliwość, dlatego urząd
ogłosił przetarg na wykonanie zabezpieczeń przeciwpożarowych zamku, w tym części hotelowej i restauracyjnej. Na ten cel zabezpieczone było 850 tysięcy złotych — mówi wiceburmistrz. Jednak póki co w dwóch ogłoszonych przetargach najniższe oferty były znacznie wyższe, odpowiednio 1.330.000 oraz 1.237.000 złotych. Ogłoszony został trzeci przetarg, którego rozstrzygnięcie poznamy w piątek 15 stycznia.