Codzienność bez bólu. Weronika dostała kamizelkę

2016-01-17 14:40:00(ost. akt: 2016-01-17 14:46:12)

Autor zdjęcia: Paulina Cedlerska

Weronika Kopczyńska od wielu lat zmaga się z mukowiscydozą. Dotychczas codzienny drenaż sprawiał dziewczynce wiele bólu. - Trudno mi patrzeć na cierpienie córki podczas opukiwania - mówiła miesiąc temu mama 12-latki. Teraz rzeczywistość małej nidziczanki wygląda zupełnie inaczej. Anonimowy darczyńca podarował Weronice kamizelkę drenażową.
W poniedziałek do mieszkania dziewczynki trafiła wymarzona przesyłka. W ogromnym kartonie kurier przywiózł kamizelkę drenażową. 12-latka w towarzystwie mamy z radością odpakowały podarunek.

- Bardzo się cieszę, że przesyłka wreszcie do nas dotarła - mówiła z uśmiechem Weronika. - Mam nadzieję, że będziemy potrafiły ją obsługiwać - dodała z troską jej mama. Po pierwszych przymiarkach okazało się, że rozmiar jest odpowiedni, pozostało tylko kamizelkę włączyć.

W środę ponownie zapukaliśmy do mieszkania Moniki Śmigielskiej, żeby zobaczyć, jak działa nowy sprzęt. - Najpierw Weronika trochę się bała, jednak po pierwszym uruchomieniu kamizelki wszystkie obawy zniknęły - wspomina mama 12-latki. - Czułam jakby to był bardziej masaż niż drenaż. Jak mama mnie opukiwała to bolało, a podczas użycia kamizelki uczucie było przyjemne - opowiada dziewczynka.

- Już po pierwszym użyciu kamizelki zauważyłam, że Werka odkasłuje więcej śluzu i częściej on się odrywa - mówi Monika Śmigielska. - Kiedy wyszłam na dwór dużo łatwiej mi się oddychało - mówi z zadowoleniem Weronika. 12-latka z przejęciem wymienia zalety kamizelki.- Teraz nie muszę już siedzieć przy inkubatorze ani leżeć tak jak wcześniej podczas drenażu, mogę swobodnie chodzić po domu - opowiada. - Właściwie to mogłabym ją nosić przez cały czas - dodaje. Z pierwszym uruchomieniem sprzętu nie było problemu - Werka sama ustawiła sobie stopień wibracji - mówi pani Monika.

- Już się nauczyłam wszystkiego - nie kryje radości mała nidziczanka. Rytm dnia dziewczynki pozornie nie uległ zmianie. W rzeczywistości z codziennego harmonogramu zostały wykreślone ból i cierpienie. - Wcześniejszy drenaż nie dawał oczekiwanego efektu. Weronika cierpiała, a ja bałam się, żeby podczas opukiwania zwyczajnie nie zrobić jej krzywdy - mówi Monika Śmigielska.

- Jesteśmy szczęśliwe i bardzo dziękujemy anonimowemu darczyńcy. To dla nas najlepszy prezent, jaki mogłyśmy dostać na początek roku. Spełniło się jedno z naszych marzeń - podkreśla mama Weroniki.

Weronika w przyszłości chce zostać aktorką

- Chciałabym być aktorką i weterynarzem - planuje przyszłość dziewczynka. 12-latka bardzo kocha zwierzęta, jej sercu szczególnie bliska jest bokserka o imieniu Diana. - Mama nie bardzo chciała się zgodzić na to, żebyśmy miały psa - przyznaje Weronika. - Miałam świadomość tej odpowiedzialności, która się z tym wiąże. Martwiłam się co będzie, jeśli trafimy do szpitala, o co w naszym przypadku nie trudno - tłumaczy pani Monika.

- Warunek był taki, że Diana nie będzie jadła przy stole i spała z nami w łóżku. Teraz oczywiście psiak śpi ze mną- mówi z radością Weronika .

- Nie wyobrażam sobie, żeby Diany nie było w domu - podkreśla dziewczynka. - Ja sama sobie tego nie wyobrażam - dodaje z uśmiechem pani Monika.

Debiut przed kamerą nidziczanka ma już za sobą. W marcu będzie można ją zobaczyć w reportażu emitowanym w jednej z popularnych stacji telewizyjnych. Zdjęcia odbyły się kilka dni temu.

- Na początku stresowałam się przed kamerą, później wszystko minęło. Po tej przygodzie jeszcze bardziej marzę o tym, żeby w przyszłości być aktorką - mówi Weronika. - W końcu mogłam dotknąć takiego puchatego mikrofonu, a zawsze o tym marzyłam - dodaje dziewczynka.





Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. gorszy sort #1908890 | 88.156.*.* 17 sty 2016 19:47

    W dzisiejszych czasach dla większości dzieciaków szczęście wyznacza liczba znajomych na face, telefony czy liczba nowych ciuchów w szafie. Taki przykład pokazuje że kompletnie nie doceniamy tego co mamy najważniejszego,oraz w jak niesprawiedliwych czasach żyjemy ,te dziecko powinno dostać kamizelkę dużo wcześniej.Życzę tej małej wszystkiego dobrego i mam nadzieje że spełni swoje mażenia

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5