Jak to jest być babcią?

2016-01-21 12:00:00(ost. akt: 2016-01-21 12:48:35)

Autor zdjęcia: Archiwum rodzinne

Dziadkowie - w tak wielu kwestiach niezastąpieni: przyczyniają się do wychowania wnuków, pomagają dzieciom godzić pracę zawodową z obowiązkami domowymi, a ich sędziwy wiek kojarzony jest również z mądrością życiową.
O byciu babcią i świętowaniu 21 stycznia rozmawiamy z panią Krystyną, mieszkanką Nidzicy, babcią trojga wnucząt: 10-letniego Aleksandra, 7-letniej Maryli i 4-letniego Mikołaja.

Jak się Pani poczuła po raz pierwszy w roli babci?

Miałam 52 lata i nie czułam jeszcze tęsknoty do bycia babcią. Koleżanki wciąż opowiadały o swoich wnukach, a ja może troszkę się bałam, w każdym razie nie podzielałam do końca ich entuzjazmu. Świadomość bycia babcią dojrzewała we mnie miesiącami, a im bliżej terminu porodu tym większą czułam radość. Jadąc do córki do Warszawy nie mogłam się doczekać, dosłownie nosiło mnie w pociągu, chciałam jak najszybciej zobaczyć wnuka!

Zatem jak to jest być babcią?

To naprawdę wspaniałe uczucie, trudne do opisania. Darzę wnuki niesamowita miłością, zaryzykowałabym nawet stwierdzenie, że bardziej przeżywa się choroby i niepowodzenia wnuków niż własnych dzieci. Może dlatego, że sama byłam pracującą mamą, a jako babcia mogę w pełni poświęcić się Olkowi, Marylce i Mikołajowi. Jestem bardziej cierpliwa, wyrozumiała. Nie zatracam się przy tym i znajduję czas również na własne przyjemności. Uczęszczam na fitness dla seniorów, latem jeżdżę rowerem, pracuję w ogrodzie, a ostatnio rozważam też zapianie się do Uniwersytetu Trzeciego Wieku.

Jak świętujecie Dzień Babci?

Uważam, że to naprawdę bardzo ważne święto, na które my babcie czekamy. Na uroczystość przychodzę do wnuczki mieszkającej w Nidzicy, ale jeżdżę też do wnuka do Warszawy. Dobrze, że terminy w ich szkołach nie nakładają się. Cudownie jest patrzeć na scenę, na dzieci recytujące wierszyki, śpiewające piosenki, wypatrujące wzrokiem swoich babć. Potem zazwyczaj następuje wręczenie laurek, jest herbata, poczęstunek. Wiele wzruszających momentów. W tym roku po raz pierwszy będę też na Dniu Babci u najmłodszego wnuka, który dopiero zaczął uczęszczać do przedszkola.

A jak Pani wspomina swoją babcię?

Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że była wspaniałą osobą, dobrym, kochanym człowiekiem. Były to ciężkie czasy, mieszkaliśmy na wsi, rodzice byli bardzo zapracowani, praktycznie to babcia wychowała mnie i czworo moich braci. Pamiętam jak urodził się mój najmłodszy brat Bogdan, miałam wtedy 9 lat i to ja musiałam się nim zajmować, żeby odciążyć trochę babcię. Bardzo przeżyłam, kiedy 7 lat później zmarła.

Czy kiedy była Pani małą dziewczynką obchodzono już Dzień Babci?

Na pewno nie świętowaliśmy, nie było chyba nawet składania życzeń tego dnia. Dzień Babci pamiętam dopiero z lat 70, kiedy już moje dzieci zaczęły chodzić do przedszkola.

Bardzo dziękuję za rozmowę, życzę cudownego Dnia Babci spędzonego jak zawsze w gronie najbliższych.

Zuzanna Leszczyńska

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5