Katyń — ocalić od zapomnienia

2016-04-10 10:00:00(ost. akt: 2016-04-07 11:24:35)
Rodzina Łosinów

Rodzina Łosinów

Autor zdjęcia: Archiwum rodzinne

13 kwietnia to tylko jeden dzień w roku lecz jak bardzo ważny. To data, którą uszanować powinien każdy rodak, któremu na sercu leży dobro Ojczyzny, kto dba o pamięć, pamięta o historii , pamięta o tym, aby oddać hołd tym co poświęcili życie abyśmy byli wolni, mogli tworzyć rodziny, dbać o ich szczęście, o szczęście Kraju którego zawsze i wszędzie bronić trzeba
Oczywiście takich dat w ciągu roku jest wiele i jest to tylko potwierdzeniem, że Polacy w różnym czasie, w różnych warunkach o prawie do wolności nigdy nie zapominali, o wolność walczyli.

Dzisiaj zdaje się niektórym, że przypominanie o poświęceniu, o walce, o położeniu na szali ofiary życia to tylko zawracanie głowy, odbieranie miejsca innym codziennym sprawom, to przeszkadzanie w parciu naprzód. Ale czy zdajemy sobie sprawę, że owszem idziemy ale często po omacku. Pamiętajmy!

Wywózki, deportacje i okrutna śmierć

13 kwietnia 1940 roku to data, gdzie oprócz trudnego losu Polaków mordowanych przez Niemców, to także symboliczna data mordu na oficerach Wojska Polskiego, Policji, Korpusu Ochrony Pogranicza, Straży Granicznej i Więziennej, księży, ziemian, urzędników i innych niewinnych obywateli Rzeczpospolitej Polskiej wykonanego przez aparat komunistyczny Związku Sowieckiego oraz wywózki i deportacje ocenić trzeba jako pierwszy etap ostatecznego zaboru części przedwojennej Polski.

Po kilku latach okazało się, że ten diabelski plan wcielony przez Sowietów uzyskał pełną aprobatę przywódców Stanów Zjednoczonych i Anglii w porozumieniu jałtańskim (notabene nieoficjalnym). Utraciliśmy ponad 40% terytorium Rzeczpospolitej oraz co najważniejsze naszych rodaków, ich dobytek, którzy skazani zostali na śmierć, tortury i poniewierkę i to w czasie kiedy Żołnierz Polski bił się na wszystkich frontach II wojny światowej. Tego nikt nie jest w stanie podważyć.

Katyń koło Smoleńska, Miednoje koło Tweru, Bykownia koło Kijowa, Palichatki na przedmieściach Charkowa i prawdopodobnie Kuropaty koło Mińska to miejsca gdzie spoczywają prochy naszych zamordowanych Obywateli. O sposobie mordowania nie będę wspominał, bo sposób ten jest szeroko znany. Jedno jest pewne dla ofiar był okrutny i ostateczny.

Ppor. rez. Kazimierz Łosin

Piszę na ten temat nie pierwszy raz, jako członek rodziny, która do dnia dzisiejszego poszukuje miejsc śmierci swoich bliskich, szczęśliwie niektórych już odnalezionych.

Chciałbym przybliżyć historię jednej z tysięcy osób , którą odnaleźć tak trudno. Ppor. rez. Kazimierz Łosin ur.30.08.1901 r. w miejscowości Bosowice pow. Busko Zdrój, woj. kieleckie ( obecnie świętokrzyskie), syn Tomasza i Wiktorii z. d. Rzepa. Był oficerem rezerwy(gospodarczy) piechoty w 83 Pułku Strzelców Poleskich w Kobryniu, województwo poleskie. Ppor. rez. piechoty ze starszeństwem od 1.01.1931 r. W 1925 roku ukończył Szkołę Podchorążych w Zaleszczykach. W latach 30 –tych pracował w Żelechowie , następnie w przedsiębiorstwie obrotu drewnem w Pińsku, od 1939 roku w Urzędzie Skarbowym w Pińsku.

Zmobilizowany w marcu 1939 roku. Żona Marta z d. Domańska córka Ignacego i Wiktorii z Łysakowskich pochodziła z Żelechowa pow. garwoliński.

Latem 1939 roku żona z córką Bożeną i synem Krzysztofem wyjechała do rodziny w kieleckie i tam zastała ją wojna. Los sprawił, że rodzina już więcej się nie spotkała. 83 Pułk Strzelców Poleskich w szeregach których walczył ppor. Kazimierz Łosin skierowany był do walk w ramach 30 Poleskiej Dywizji Piechoty Armii „Łódź” na granicy zachodniej Polski w rejon Działoszyna, Szczercowa, Widawy, Sieradza( ochrona Łodzi) – w widłach rzek Warty i Widawki.

Historia Pułku i 30 Dywizji to odrębny rozdział. Wiadomo, że część oddziałów przedostała się do Twierdzy Modlin, a część na rubieże wschodnie Polski, by bronić tych terenów. Z chwilą napadu na Polskę Związku Sowieckiego żołnierz nasz musiał toczyć walkę na dwóch frontach( z Niemcami i sowietami), na wschodzie dodatkowo z dywersantami białoruskimi i ukraińskimi. Ślad po ppor. Kazimierzu Łosinie zaginął.

Białoruska lista katyńska

Wszystko wskazuje, że nazwisko widnieć może na tzw. katyńskiej liście białoruskiej, która nie wiadomo dlaczego nie może ujrzeć światła dziennego.

Białoruska lista katyńska dotyczy 3870 obywateli polskich ( z liczby ok.22 tysięcy wszystkich ofiar zbrodni katyńskiej) zamordowanych w 1940 roku przez funkcjonariuszy NKWD na rozkaz Stalina- na terenach położonych obecnie w Republice Białorusi. Termin ten odnosi się do list dyspozycyjnych na podstawie, których więźniowie przewidziani do rozstrzelania przez NKWD na mocy decyzji Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 roku.

Białoruska lista katyńska dotyczy ofiar zbrodni katyńskiej – obywateli polskich, którzy zostali skierowani transportami do więzień znajdujących się na terenie Białoruskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej (prawdopodobnie do więzienia w Mińsku, Brześciu, Łunińcu ). Ostatecznym celem nie było jednak internowanie, a egzekucja. Decyzję bezpośrednią o rozstrzelaniu więźniów (łącznie 3870 osób)podejmowała tzw. trójka NKWD w składzie: pierwszy zastępca komisarza ludowego ds. wewnętrznych NKWD ZSRR Wsiewołod Mierkułow, zastępca komisarza ludowego spraw wewnętrznych NKWD ZSRR Bychczo (Bogdan) Kabułow i naczelnik 1 Wydziału Specjalnego NKWD ZSRR Leonid Basztakow.

Czekamy na ujawnienie list białoruskich

Według historyków w 1940 roku powstały dwa egzemplarze białoruskiej listy katyńskiej: pierwszy trafił do archiwum 1 Wydziału Specjalnego (ewidencyjno-statystycznego) NKWD ZSRR w Moskwie, a drugi pozostał w archiwum NKWD BSRR w Mińsku.

Według badań historyka Jędrzeja Tucholskiego skazani figurujący na białoruskiej liście katyńskiej zostali umieszczeni na 9 listach wysłanych przez 1 wydział Specjalny NKWD w Moskwie i na ich podstawie tworzono transporty więźniów kierowanych do miejsc egzekucji.

W przypadku Białorusi listy nosiły numery: 047, 048, 049, 061,062,063,068,069,070( wśród list o numerach od 01-070) obejmujące wszystkie ofiary zbrodni katyńskiej. Informacje o białoruskiej liście katyńskiej cytowane za Wikipedią i książką "Nieodnalezione Ofiary Katynia" Macieja Wyrwy z Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że więźniowie figurujący na białoruskiej liście katyńskiej zostali pochowani w KUROPATACH pod Mińskiem. Czekamy na ich ujawnienie.

Cześć ich pamięci !!!!

Opracowanie: Jan Domański członek Stowarzyszenia Rodzina Katyńska w Olsztynie, mieszkaniec Nidzicy.


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5