Z motyką na ziemniaki

2016-09-04 10:00:00(ost. akt: 2016-09-01 15:46:45)

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Pani Henryka i jej mąż Stefan od dawna mieszkają w podnidzickich Piotrowicach. Pola mają już niewiele, ale co roku sadzą na ponad 30 arach ziemniaki. Gdy nadchodzą wykopki, małżeństwo wychodzi na działkę położoną w pobliżu domu. Gospodyni niesie motykę i wiaderka, a gospodarz prowadzi taczkę. Po co? Żeby wykopać ziemniaki i przewieźć je do domu.
Kobieta wykopuje motyką krzak ziemniaków, wyciąga go, strzepuje ziemniaki, które potem wybiera z ziemi i wrzuca do wiaderka. Mąż stoi obok niej i czeka aż taczka się napełni.

Jest dość gorąco, więc pani Henryka często odpoczywa, pije wodę, którą mąż jej podaje. I tak codziennie od kilku dni razem pracują. — Spieszę się, bo we wrześniu idę na operację oka i nic nie będę mogła robić, a mam jeszcze sporo roboty w ogrodzie, ale ziemniaki są najważniejsze — mówi pani Henryka.

Może nie byłoby w tym obrazku niczego dziwnego, gdyby nie to, że pani Henryka ma 86 lat, a jej mąż skończy niedługo 88 lat. Nawet sąsiedzi ich podziwiają, że w tym wieku kopaczką kopią ziemniaki, ale jednocześnie dziwią się im, że nie chcą skorzystać z pomocy, którą im oferują.

Małżonkowie wszystkie prace w polu i w ogrodzie wykonują w najprostszy sposób. — Wynajęcie maszyny kosztuje, więc lepiej zrobić to własnymi rękami powoli i dokładnie — mówią zgodnie. Dlaczego nie chcą pomocy? Bo, jak mówią, nie mogą żyć bez pracy, bo są do niej przyzwyczajeni.

Od 65 lat związani są z gospodarstwem rolnym, zwłaszcza pani Henryka, która całe życie pracowała na roli. I teraz, mimo wieku, nie wyobraża sobie innego zajęcia.

— Ja nie wysiedziałabym bez pracy, więc sadzę ziemniaki, sieję warzywa, mam małą szklarnię, dbam o sad, karmię kury, kaczki. Mąż we wszystkim mi pomaga, wykonuje cięższe prace, np. łopatą skopał cały ogród — mówi pani Henryka.

Na zdrowie nie narzekają, rzadko chodzą do lekarza, bo nic ich nie boli. — Ja nie mam żadnych problemów z kręgosłupem, bez bólu schylam się, wyprostowuję, nogi też mnie nie bolą — zapewnia kobieta. Wierzą, że to praca daje im siłę i zdrowie.




Komentarze (4) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Szacun.... #2058659 | 83.9.*.* 4 wrz 2016 11:26

    Jestem pod wrażeniem formy, ja tego wieku pewnie nawet nie dożyję.....

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. jk69 #2058669 | 195.225.*.* 4 wrz 2016 11:46

    Tyle tam dookoła szlachty i nikt tym ludziom nie pomoże. Tylko jak się stało szlachcicem z kloszarda to w sumie mnie to nie dziwi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. wert #2058671 | 217.99.*.* 4 wrz 2016 11:49

    ale artykul az dech zapiera taaaaki ciekawy1

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Student #2058687 | 88.156.*.* 4 wrz 2016 12:10

    Zazdroszczę. Zero stresu żyć nie umierać. Może fizycznie nie jest lekko ale stres zabiera 10 x więcej lat jak fizyczna praca. Oni mają po 86 lat i spokojnie machają motyką. Obecne szczury w pogoni może i mają kasę, ich rączki są gładkie jak u niemowlaka ale w wieku 86 lat już dawno będą wąchać kwiatki od spodu. Taka jest prawda:)

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5