Start Nidzica zdeklasował Syrenę Młynary

2016-10-01 20:15:24(ost. akt: 2016-10-02 17:38:01)
Grzegorz Walkiewicz (biała koszulka) zagrał w barwach Startu Nidzica po dłuższej przerwie i był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku

Grzegorz Walkiewicz (biała koszulka) zagrał w barwach Startu Nidzica po dłuższej przerwie i był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku

Autor zdjęcia: Jerzy Boczkowski

W sobotę (1 października) w meczu 11 kolejki piłkarskiej V ligi gr.2 Start Nidzica rozgromił Syrenę Młynary aż...10:0 (8:0)
Rekordowym bo aż dwucyfrowym wynikiem 10:0 zakończyło się spotkanie 11 kolejki, w którym Start Nidzica pokonał Syrenę Młynary.

Przed meczem miejscowi kibice zadawali sobie pytanie czy Start wygra dzisiejsze spotkanie z Syreną, gdyż obydwa zespoły zajmują dwa ostatnie miejsca w ligowej tabeli i ewentualna przegrana nidzickiego Startu znacznie by zmniejszyła szanse naszego zespołu na utrzymanie się w tych rozgrywkach.

Nic mylnego Start Nidzica rozegrał dobre spotkanie i wygrał wysoko ten mecz.
Gospodarze już od początku ,,usiedli'' na rywalu. Inna sprawa że goście z Młynar całe spotkanie rozegrali bez jakiejkolwiek zmiany, albowiem przyjechali do Nidzicy gołą jedenastką.

W zespole Startu Nidzicy po dłuższej przerwie wystąpił Grzesiu Walkiewicz. Popularny ,,Waluś'' był mocnym punktem w naszym zespole i walnie przyczynił się do tego wysokiego zwycięstwo. Sygnał do boju dał już w 3 minucie po szybkiej akcji lewą stroną i mocnym uderzeniu na bramkę rywala.

Prawdziwym kunsztem strzeleckim popisał się w tym meczu Kamil Godlewski. To on zapoczątkował ten festiwal strzelecki w 9 minucie, kiedy wyszedł z własnej połowy, przebiegł z piłką pół boiska i strzałem tuż przy słupku zdobył prowadzenie dla Startu. Pięć minut później ten sam zawodnik ponownie występuje w roli głównej i zdobywa drugiego gola. Gol podobny do pierwszego tylko dystansu do przebiegnięcia z piłką nasz zawodnik miał o połowę mniej.

Dwie minuty po Kamilu pierwszego swojego gola zdobywa Grzesiu Walkiewicz, który sprytnie zachował się w polu karnym Syreny i wpakował po raz trzeci piłkę do siatki zespołu gości. No, tego jeszcze nie grali na nidzickim stadionie !. Kibice ze zdumieniem spoglądali na te spotkanie i nie mogli dość długo uwierzyć kto tu gra na tym boisku, aby po kwadransie gry prowadzić już 3:0 !.

W 20 minucie ponownie Kamil Godlewski zdobywa trzeciego swojego gola, a czwartego dla zespołu. Hat-trick Kamila w 20 minut budzi podziw, bo nie często tak szybko zdobywa się gole. Dobry mecz rozegrał nasz młodzieżowiec Mateusz Cieślak. To on w 22 minucie podwyższa wynik na 5:0. Mateusz przejął piłkę przed polem karnym rywala, podciągnął z nią kilka metrów i ładnym uderzeniem na długi słupek zdobył piątego gola.

Bramkarz gości nie miał ani chwili wytchnienia. Raz po raz szły na jego bramkę kolejne ofensywne akcje Startu. Kapitalną główką w polu karnym gości popisuje się Paweł Napiórkowski, lecz jego uderzenie bramkarz gości Szymon Lichołat wybija na rzut rożny. W kolejnej akcji Kamil Godlewski trafia w poprzeczkę.

W 30 minucie jest już 6:0. Świetnie niczym napastnik z europejskich lig zachowuje się Piotrek Rzepczyński, który po dośrodkowaniu z lewej strony Walusia ładnym technicznym uderzeniem z pierwszej piłki zmylił golkipera gości.

Dwie minuty później fatalny kiks młodego bramkarza Syreny. Szyman Lichołat wybijając piłkę z własnego przedpola podał ją z kilku metrów wprost do Kamila Godlewskiego, a ten widząc lepiej ustawionego na środku Grzesia Walkiewicza do niego zagrał no i oczywiście piłka po raz siódmy wylądowała w bramce gości.

Na trybunach konsternacja kibice nie mogą uwierzyć co tu się dzieje ?, co jest grane ?, kto tu gra ? Padający grad goli zupełnie zmylił ich czujność bo stracili zupełnie rachubę i nie wiedzieli nawet jaki jest aktualny wynik.

Kolejne minuty to kolejny napór gospodarzy. Bohater meczu Kamil Godlewski nie wykorzystuje dobrych okazji na zdobycie następnych goli. Raz nie czysto uderzył w piłkę by za drugim razem trafić w słupek. Rajd Grzesia Walkiewicza lewą stroną i ładnie uderza Kamil Michalski, lecz bramkarz sparował te uderzenie w aut.

Po kilkuminutowej strzelaninie kolejnym golem popisuje się Kamil Godlewski. W 40 minucie Mateusz Karwacki wyszedł z piłką z własnej połowy, po drodze minął trzech zawodników Syreny, podał piłkę na lewą stronę do Kamila Godlewskiego i było już 8:0 dla Startu. Takim też wynikiem zakończyła się I połowa tego jednostronnego widowiska.

Po zmianie stron przez pierwsze 20 minut wyglądało to tak jakbyśmy oglądali całkiem inne widowisko. Start cofnął się do obrony, akcje ofensywne jakby ich nie interesowały, natomiast goście z Młynar coraz częściej i śmielej gościli pod bramką Karola Bruzdy.

Szybki lewoskrzydłowy Syreny Jakub Dzieżyc kilkakrotnie groźnie zamieszał w nidzickiej obronie. Trener Startu Bartosz Kaczmarczyk widząc słabszą grę swojego zespołu dokonuje korekty w ustawieniu. Z boiska schodzą Mateusz Cieślak i zmęczony Kamil Godlewski, a w ich miejsce ujrzeliśmy Adama Kowalskiego i Mateusza Rogozińskiego. Wcześniej za Pawła Napiórkowskiego wszedł Adrian Roczeń,

Zmiany były dobre, bo gra Startu znowu nabrała właściwego rytmu, szkoda tylko, że celowniki co niektórych naszych graczy nie najlepiej były nastawione. W 67 minucie pada kolejny gol dla gospodarzy. Rajd prawą stroną Adriana Roczenia, podanie piłki na środek przedpola do Kamila Michalskiego i ładnym celnym uderzeniem popisuje się nasz kolejny młodzieżowiec.

Ładną dwójkową akcję przeprowadzili Adam Kowalski z Piotrem Rzepczyńskim po której strzał tego drugiego bramkarz gości z trudem wybija na rzut rożny. Kamil Michalski przy dobrej okazji posyła piłkę nad poprzeczkę. Kilka minut później ten sam zawodnik uderza z dystansu, lecz ponownie nie trafia w światło bramki.

Festiwal strzelecki Startu zakończył w 82 minucie Adrian Roczeń. Piłkę z kornera dośrodkował Kamil Michalski, a skutecznie z główki akcję zamknął Adrian ustalając końcowy wynik na 10:0 dla Startu Nidzica.

W końcówce spotkania swoje dwa grosze do wyniku mógł dołożyć Kuba Chlewiński. Raz ładnie wszedł w pole karne gości i mając tylko bramkarza przed sobą nie trafił w światło bramki, a drugim razem z podania Kamila Michalskiego fatalnie przymierzył i piłka poszybowała wysoko nad bramką gości.

Start Nidzica wysoko wygrał mecz 11 kolejki z Syreną Młynary 10:0. Wynik przy nieco lepszej skuteczności gospodarzy mógł być nawet i o połowę wyższy. Start wystąpił w tym meczu bez kilku czołowych swoich zawodników. Zabrakło dzisiaj Pawła Sobotka, Daniela Pawęckiego i Adriana Mydlarza, zagrał natomiast z Grzesiem Walkiewiczem, który rozegrał świetne zawody i był wyróżniającym się zawodnikiem na boisku.


Start Nidzica: Bruzda - Karwacki - Zasadzki - Napiórkowski - Mioduszewski - Rzepczyński - Chlewiński - Michalski - Walkiewicz - Cieślak - Godlewski oraz Roczeń, Rogoziński, Kowalski, Czubak


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5