Udał się nam naprawdę fajny serial
2016-10-15 16:00:00(ost. akt: 2016-10-13 12:28:07)
Serial "Belfer" zapowiadany był jako najbardziej wyczekiwana produkcja roku. Telewizyjna premiera pierwszych odcinków serialu za nami. Współautorem scenariusza jest pochodzący z Nidzicy, Jakub Żulczyk. — Udał się nam naprawdę fajny serial, który nawet mnie trzymał podczas oglądania w napięciu, a przecież pierwszy na świecie wiedziałem, jak to się skończy —mówi Jakub Żulczyk.
— Czy był to Twój pierwszy scenariusz?
Pierwszy zrealizowany, o niezrealizowanych chyba nie warto wspominać, ale ich tak dużo nie było. Faktem jest, że praca nad "Belfrem" była dla mnie poważną i bardzo dobrą szkołą tego trudnego zawodu.
Pierwszy zrealizowany, o niezrealizowanych chyba nie warto wspominać, ale ich tak dużo nie było. Faktem jest, że praca nad "Belfrem" była dla mnie poważną i bardzo dobrą szkołą tego trudnego zawodu.
— Tworzyłeś scenariusz wspólnie z Moniką Powalisz, jak układała się Wasza współpraca? Czy były momenty, w których Wasze wizje się niejako rozmijały?
Praca nad scenariuszem jest inna niż praca nad książką, z wielu powodów. Praca w duecie nad tak dużym projektem była przede wszystkim sporym ułatwieniem.
Praca nad scenariuszem jest inna niż praca nad książką, z wielu powodów. Praca w duecie nad tak dużym projektem była przede wszystkim sporym ułatwieniem.
My pracowaliśmy w sumie w piątkę, oprócz mnie i Moniki w teamie była jeszcze dwójka redaktorów i producent kreatywny, którzy pomagali nam w szlifowaniu wątków. Super nam się pracowało, sam fakt, że prace w końcu dobrnęły do końca, o tym świadczy.
Co do rozmijających się wizji - każdy ma swoje pomysły, i nie zawsze podobają się one tej drugiej osobie, ale o wszystkim trzeba rozmawiać i szukać kompromisów. Nam chyba się to udało.
— Jak długo trwała praca nad scenariuszem?
Jakieś trzy lata, ale obfitowała w sporo przerw i zastojów wynikających z różnych perypetii produkcyjnych, losy "Belfra" nie były wcale takie pewne, i ja, i Monika robiliśmy też po drodze inne rzeczy. Wydaje mi się, że gdyby była codzienną, regularną pracą po osiem godzin dziennie, pewnie trwałaby rok z hakiem.
Jakieś trzy lata, ale obfitowała w sporo przerw i zastojów wynikających z różnych perypetii produkcyjnych, losy "Belfra" nie były wcale takie pewne, i ja, i Monika robiliśmy też po drodze inne rzeczy. Wydaje mi się, że gdyby była codzienną, regularną pracą po osiem godzin dziennie, pewnie trwałaby rok z hakiem.
— Skąd czerpałeś inspiracje? W serialu obserwujemy obraz funkcjonowania małych, lokalnych społeczności, czy jest w tym nawiązanie do rodzinnej miejscowości?
Na pewno fakt, że pochodzę z małej miejscowości, mi pomógł w wymyślaniu tej historii. Jednak serialowe Dobrowice nie są najprzyjemniejszym miejscem na ziemi, i mam wielką nadzieję, że żaden nidziczanin nie pomyśli, że miejsce akcji "Belfra" to jakieś nawiązanie do naszego miasta.
Na pewno fakt, że pochodzę z małej miejscowości, mi pomógł w wymyślaniu tej historii. Jednak serialowe Dobrowice nie są najprzyjemniejszym miejscem na ziemi, i mam wielką nadzieję, że żaden nidziczanin nie pomyśli, że miejsce akcji "Belfra" to jakieś nawiązanie do naszego miasta.
— Kilka dni temu zdradziłeś informację, że zakończyły się także prace nad adaptacją ,,Ślepnąc od świateł"...
Cóż mogę powiedzieć - jestem bardzo szczęśliwy, napisaliśmy, wydaje mi się, naprawdę fajny scenariusz, napociliśmy się przy nim z Krzyśkiem Skoniecznym jak diabli. Zdjęcia ruszają w listopadzie, nie mogę się doczekać.
Cóż mogę powiedzieć - jestem bardzo szczęśliwy, napisaliśmy, wydaje mi się, naprawdę fajny scenariusz, napociliśmy się przy nim z Krzyśkiem Skoniecznym jak diabli. Zdjęcia ruszają w listopadzie, nie mogę się doczekać.
Sam serial oprócz wartkiej akcji kryminalnej przedstawia obraz funkcjonowania małych, lokalnych społeczności. Pierwszy sezon składa się z dziesięciu — trwających 55 minut każdy — odcinków.
Serial został bardzo pozytywnie przyjęty przez odbiorców. Zdjęcia do produkcji trwały blisko 100 dni i kręcone były przez dwie ekipy w różnych częściach Polski. Co ciekawe, pracujący na planie aktorzy do ostatniego odcinka nie wiedzieli kto jest mordercą (pomysł producentów).
W rolę serialowej Marty Mirskiej, wychowawczyni klasy 2A wcieliła się nidziczanka, Katarzyna Dąbrowska.
Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych
Zaloguj się lub wejdź przez
fx #2096030 | 87.205.*.* 24 paź 2016 13:16
Miejscami trochę naiwny, dialogi czasem infantylne, ale za to nie trzeba dużo myśleć ot taki lajcik. Po prostu ta długa i intensywna reklama niepotrzebnie rozbudziła apetyty na jakąś filmową perełkę, a to w miarę poprawnie zrealizowany serial dla niezbyt wymagającego widza
Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz
Miłośnik kryminałów #2094012 | 213.73.*.* 21 paź 2016 14:40
Wiązałem spore nadzieje z "Belfrem", ale okazało się, że jest kiepskim naśladownictwem "Forbrydelsen" i jego remake "The Killing". Do tego marny realizacyjnie, jak przystało na polski serial. Jeszcze oglądam, ale tylko żeby się pośmiać z tej cienizny, bo taki "Ojciec Mateusz", to już nawet nie śmieszy.
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
pit nie brad #2093842 | 176.221.*.* 21 paź 2016 10:01
trochę zalatuje Twen Peaks ............... ale oglądam może się wreszcie rozkręci ten sseerial!
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz
gruby #2092250 | 188.195.*.* 19 paź 2016 12:34
napocić to się można przy prawdziwej pracy
odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)
hmmm #2090115 | 83.9.*.* 16 paź 2016 19:18
fajny ziomek, brałby Go :)
Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz