Ratujcie moją mamę

2016-12-09 16:00:00(ost. akt: 2016-12-08 20:15:49)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Do naszej redakcji zgłosiła się mieszkanka bloku przy ul. Traugutta, która padła ofiarą zatrucia tlenkiem węgla. Jak twierdzi, wszystko zaczęło się nagle i gdyby nie błyskawiczna reakcja jej starszego syna, sytuacja mogłaby skończyć się tragicznie.
— To były ułamki sekund. Najpierw zemdlał mój młodszy syn. Podbiegliśmy do niego, próbowaliśmy go cucić, mówić, krzyczeć, jednak na nic nie reagował. Nasze działania nie przynosiły żadnego skutku - przeciwnie, zaczął zapadać w sen. Ruszyłam w stronę drzwi, żeby poprosić o pomoc sąsiadów — relacjonuje kobieta.

Niestety nie udało jej się dotrzeć do klatki schodowej. — Kręciło mi się w głowie, czułam ogromny ból, próbowałam dojść do drzwi, ale nie mogłam. Traciłam czucie w nogach, zrobiło mi się ciemno przed oczami i opadłam na podłogę — wspomina.

Mieszkanka bloku przy ul. Traugutta straciła przytomność. O tym, co działo się później wie tylko z relacji starszego syna i sąsiadów. — Nie wiem jak to się stało, że drugi syn nie zemdlał. Dzwonił do mojej koleżanki, krzyczał ,,ratujcie moją mamę, mojego brata', mówił, że nie może się ze mną porozumieć, że coś bełkocze. Otworzył okna, uchylił drzwi, pobiegł po sąsiadów. Gdyby on też padł, pewnie byśmy w trójkę zginęli — mówi kobieta.

Z relacji poszkodowanej wynika, że na miejscu zjawiło się pogotowie, dwa zastępy straży pożarnej i policja. Po dokonaniu pomiaru okazało się, że w mieszkaniu ulatnia się tlenek węgla, potocznie zwany czadem. Kobietę i jej młodszego syna wyniesiono z budynku. Noc spędzili w nidzickim szpitalu, pod tlenem. Przyczyną tego zdarzenia była prawdopodobnie słaba wentylacja pomieszczeń. Mieszkanie, podobnie jak w okolicznych blokach ogrzewane jest piecem kaflowym.

Zanieczyszczone powietrze, smród i choroby

Tylko w zeszłym tygodniu strażacy trzykrotnie interweniowali w podobnych sytuacjach. Bloki przy ul. Traugutta nr 7 i 9 znajdują się w centrum miasta i ogrzewane są głównie piecami kaflowymi.

Niektórzy z mieszkańców na własny koszt założyli centralne ogrzewanie. Spalanie węgla i drewna prowadzi do zanieczyszczenia powietrza. Jak mówią sami mieszkańcy, w sezonie grzewczym nie mogą otworzyć okien, bo z kominów sąsiednich bloków wydobywa się niesamowity smród.

A w obronie przed tlenkiem węgla niezbędna jest dobra wentylacja pomieszczeń. Nieprzyjemny zapach doskwiera głównie przy bezwietrznej pogodzie, a powietrze zanieczyszczone groźnymi związkami chemicznymi może odpowiadać za szereg chorób oraz przedwczesną umieralność mieszkańców. Podczas rozmów z zainteresowanymi dowiedziałyśmy się, że odkąd bloki zostały postawione władze obiecują im przyłączenie do sieci miejskiej.

O to czy w projekcie budowy nowej kotłowni są uwzględnione wspomniane bloki zapytałyśmy Pawła Łazickiego, wiceprezesa Przedsiębiorstwa Usługowego Gospodarki Komunalnej Sp. z o.o.

Wszystko w rękach mieszkańców

— Z przykrością stwierdzam, że wymienione bloki przy ul. Traugutta 7 i 9 nie były ujęte w planach prowadzonej właśnie inwestycji z uwagi na fakt, że jak do tej pory nie otrzymywaliśmy sygnałów ze strony mieszkańców tychże bloków o chęci podłączenia się do MSC.

Natomiast spółka jest w stanie wykonać takie przyłącza w każdej chwili, jeżeli tylko istnieje taka możliwość techniczna. A taka w tym przypadku jest — mówi Paweł Łazicki. Innym problemem jest jednak wykonanie wewnętrznej instalacji odbiorczej w tych blokach.

— Jest to koszt, który mieszkańcy czy też szerzej wspólnota mieszkańców musiałaby wykonać w swoim zakresie, a spółka może wybudować sieć z przyłączami i wymiennikowniami na swój koszt. Moc nowego źródła jest zaprojektowana z pewną rezerwą na nowe podłączenia w przyszłości. Jeżeli tylko uda się przekonać mieszkańców do zainwestowania w swoje bezpieczeństwo, to my na pewno nie odmówimy — dodaje wiceprezes PUGK.

Paweł Łazicki zwraca również uwagę na fakt, że w tym przypadku można napisać projekt wpisujący się w walkę z niską emisją i uruchomić formę dofinansowania dla mieszkańców na wymianę źródeł (podłączenie się do MSC).

— Gmina ma możliwości pozyskania takich środków dla swoich mieszkańców nie tylko mieszkających w zabudowie wielorodzinnej, ale również mieszkańców kamienic i domków jednorodzinnych. Forma dofinansowania, która w wielu miastach Polski obowiązuję jest na pewno receptą na problem czadu i bodźcem do walki o ochronę środowiska — dodaje wiceprezes PUGK.
zl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mieszkaniec #2131675 | 37.248.*.* 9 gru 2016 21:11

    Wszystko super ale z madrymi ludźmi na Traugutta takowych brakuje zwłaszcza tych którzy mają piece na zebraniach wola się od zlodzieji wyzywać jak myśleć racjonalnie zadbać o bezpieczeństwo takich zatruć była masa

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. cytelniczka #2131634 | 88.199.*.* 9 gru 2016 20:39

    czytam,czytam ale jak bym miała wrażenie że to materiał z poprzedniego roku,,,,,,,,,

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5