Od Mikołaja dostali Oskara

— Dokładnie cztery lata temu, kiedy inni kończyli szykować świąteczne potrawy, my szykowaliśmy się do najważniejszego dnia w życiu, by w wigilijny poranek dostać najcudowniejszy prezent od życia - dziecko, byśmy mogli z dumą nosić najpiękniejsze imię świata- mama i tata — wspominają rodzice.

W tym dniu nie mieli przy sobie całej rodziny, zastawionego stołu, pięknej fryzury, starannie wyprasowanych ubrań, ale czuli, że mają wszystko.

— Byliśmy zdrowi, spokojni, szczęśliwi, mieliśmy siebie, naszą małą rodzinę i to było najważniejsze. Było wyjątkowo i magicznie. Miałam wspaniałą opiekę po porodzie, panie położne, które zawsze ciepło wspominam podzieliły się z nami opłatkiem.

Później przyjechali dziadkowie przywitać nowego członka rodziny — mówi Natalia. Wspomina, że święta w szpitalu były ciche i spokojne, nie pachniały piernikami i mandarynkami, a zapachem małego dziecka, który każdy rodzic doskonale pamięta.

W radio leciały cicho kolędy, można było poczuć klimat świąt. — Miło wspominam tamten czas. W każdy wigilijny poranek celebrujemy urodziny naszego synka, staramy się, by czuł się wyjątkowo jak każde dziecko w swoje urodziny, dostaje od nas prezenty, gasi świeczki na torcie.

Tradycją w naszej rodzinie jest to, że po południu jedziemy do najstarszych członków rodziny, by usiąść do kolacji wigilijnej gdy zaświeci pierwsza gwiazdka. Prezenty od Św. Mikołaja znajdujemy pod choinką rankiem w Boże Narodzenie. Każde święta są magiczne, ale święta z 2012 roku wspominamy szczególnie — dodaje mama Oskara.
zl

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna