Po co kupować, jak można adoptować

2017-01-02 07:00:00(ost. akt: 2017-01-02 20:22:24)

Autor zdjęcia: Ola Obrębska

Na obrzeżach Nidzicy w Tatarach znajduje się schronisko dla bezdomnych psów "Podaj łapę". Funkcjonuje już od półtora roku. W tym czasie, dzięki intensywnym działaniom pracowników, instytucji z nimi współpracujących oraz wolontariuszom nowy dom znalazło 140 psiaków.
Kierownikiem schroniska jest Roman Brzozowski. Weterynarz, któremu dobro zwierząt leży na sercu prowadzi schronisko w ładzie i porządku. — Obecnie przebywa u nas 206 psów. Mają one do dyspozycji boksy dla jednego, dwóch i trzech psów — wyjaśnia kierownik.

Nie przyjmujemy psów prosto z ulicy

Do schroniska trafiają psy z gmin należących do Ekologicznego Związku Gmin „Działdowszczyzna” w Działdowie, to jest Działdowa, Płośnicy, Rybna, Grodziczna, Iłowa, Lubawy, Lidzbarka i wszystkich gmin należących do powiatu nidzickiego. — Najczęściej przywożą je do nas strażnicy miejscy lub pracownicy odpowiedzialni za opiekę nad bezdomnymi zwierzętami w swoich gminach czy miastach —mówi Roman Brzozowski. Procedura przyjmowania psów jest jasno określona.

— Nie możemy przyjmować psów prosto z ulicy. Mogą być one przyjęte tylko na zlecenie pracownika zajmującego się tym problemem w gminie. Mieszkańcy, którzy podejrzewają lub wiedzą, że błąkający się po ulicy pies jest bezdomny, muszą to zgłosić w gminie — wyjaśnia kierownik. Zdarza się, również, że do schroniska trafiają czworonogi, które mają właścicieli. Mogą one wrócić do swoich domów po uprzednim uregulowaniu kosztów pobytu w schronisku, w gminie.

Trafiają do nas psy
w różnym stanie

Do schroniska trafiają różne psy. Kundelki, psy rasowe, duże, małe, młode i stare. — Ich stan zdrowia też jest różny. Są to zazwyczaj psy doświadczone przez los i człowieka. Jedne zaznały przemocy, inne głodu, dlatego do każdego zwierzaka podchodzimy indywidualnie — zaznacza Roman Brzozowski. Wszystkie zwierzaki przechodzą dwutygodniową kwarantannę, w trakcie której są odrobaczone, odpchlone, zaszczepione i zaczipowane.

Po około 10 dniach od zejścia z kwarantanny, samce są kastrowane , a samice sterylizowane. Każdy pies otrzymuje również imię. Bardzo często pochodzi ono od miejscowości, z której go przywieziono lub charakterystycznej cechy w wyglądzie czy zachowaniu. — Później intensywnie szukamy im domu, otaczając ich jednocześnie troskliwą opieką, ponieważ bardzo często są wystraszone i nieufne — dodaje. Zaznacza, że największą szansę na adopcję mają szczeniaki. — Te starsze cieszą się mniejszą popularnością — mówi. Zwierzęta dostają regularnie jeść i mają zapewnioną stałą opiekę weterynaryjną

Zostań wolontariuszem

W opiekę nad psiakami ze schroniska włączają się nie tylko jego pracownicy. — Przyjeżdżają do nas harcerze, dzieci ze szkół i inne zorganizowane grupy, które regularnie opiekują się psiakami — mówi Roman Brzozowski. Wolontariusze dbają o higienę oraz dobre samopoczucie czworonogów. Czeszą je, kąpią i wychodzą na spacery.

— Poza tym w szkołach organizowane są różne akcje, podczas których uczniowie zbierają karmę, koce czy zabawki. To bardzo dużo dla nas znaczy, a jeszcze więcej dla naszych psiaków — zaznacza. Aby zostać wolontariuszem należy wypełnić kilka dokumentów, które znajdują się na stronie internetowej schroniska.

Adoptuj dziadka na stare latka

Schronisko „Podaj łapę” utworzyło na facebookowym profilu specjalny album, w którym umieszcza zdjęcia najstarszych psów mających znikome szanse na adopcje. — Dajmy im możliwość spędzenia ostatnich lat w domu pełnym ciepła i miłości — apeluje kierownik. Mimo swojego wieku nie odstają od psów, które są od nich młodsze. Także potrzebują bliskości i dobrego człowieka, który się nimi zaopiekuje.

— Ty zrobisz dla niego dobry uczynek dając mu dom, schronienie i pełną miskę a On odwdzięczy się swoją miłością do Ciebie — czytamy na profilu. PO CO KUPOWAĆ, JAK MOŻNA ADOPTOWAĆ!!!

Dając psu dom On oddaje Ci swoje serce. Pamiętajmy także, że pies to nie zabawka, którą można kupić lub później wymienić na lepszą. On także ma uczucia.

Jedną z osób, która zdecydowała się na adopcję psa z naszego schroniska jest Rafał Zawierucha. — Przejechałem do schroniska służbowo, ale ze względu na to, że zostało niedawno otwarte, postanowiłem obejrzeć wszystkie psy — opowiada. Chodząc między klatkami zauważył Hektora, pięknego dużego psa, który od razu zwrócił jego uwagę. Zrobił mu zdjęcia i pokazał żonie. — Po rodzinnej naradzie ustaliśmy, że go adoptujemy — dodaje pan Rafał. Kilka dni później Hektor po raz pierwszy przekroczył próg ich domu.

— Na początku był trochę przestraszony i czuł się nieswojo, ale powoli się przyzwyczaił — opowiada. Od tego czasu minął rok. Hektor bardzo mocno przywiązał się do swojej nowej rodziny, a ona do niego. — Tak naprawdę, to wziąłem go, bo zrobiło mi się go szkoda. Ktoś wyrzucił go jak zbędną rzecz, ale u nas znalazł dom. Uważam, że lepiej wziąć psa ze schroniska, ponieważ dajemy mu szansę na miłość, której prawdopodobnie wcześniej nie zaznał — podsumowuje

Ola Obrębska, Weronika Olszewska

Obrazek w tresci

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna



Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ta z pod 'lasa'. #2149570 | 37.47.*.* 3 sty 2017 08:25

    Swietny artykuł, mały błąd nie przekreśla treści. Więcej takich informacji, można też opisać jakiegoś pieska, jego cechy charakterystyczne - jest mnóstwo ludzi kochających zwierzęta, łatwiej można zainteresować kogoś i zachęcić do zaadoptowania.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. kobieta #2149136 | 83.6.*.* 2 sty 2017 19:35

    Ja również adoptowałam szczeniaczka (a włąściwie "szczeniaczkę") ze schroniska. Jest z nami już ponad sześć lat. Nie było wiadomo, co z niej wyrośnie. Wyrósł seter- tak twierdzi weterynarz. Pies niemały, potrzebujący dużo ruchu. Suczka jest dość niezależna, ale jednocześnie tak kochająca i oddana, że nie zamienilibyśmy jej na żadne inne stworzenie. Chcieliśmy mieć psa i rodzinną decyzją postanowiliśmy pomóc jakiemuś porzuconemu psiakowi. Na pewno nie żałujemy tej decyzji. I takie właśnie decyzje powinni mieć na uwadze wszyscy, którzy chcą mieć czworonożnego przyjaciela. A tak przy okazji- panie redaktor (redaktorki)- nie ma półtorej roku, roku jest zawsze półtora.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Weterynarz #2148917 | 188.146.*.* 2 sty 2017 17:03

    Pieski z schroniska są wdzięcznymi przyjacielami. Nie są wredne jak ludzie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  4. Romek #2148899 | 88.199.*.* 2 sty 2017 16:53

    Jest okres na przystosowanie i zapoznanie się z zwierzakiem.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  5. po to #2148647 | 83.15.*.* 2 sty 2017 14:21

    kupować, zwłaszcza szczeniaka żeby od małego wychować , nie każdy pies ze schroniska ( zwłaszcza po przejściach) nadaje się do domu. Kto odpowie jak pies kogoś zaatakuje, pogryzie..... nowy właściciel

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5