Polecam! "Ja, pani woźna"

2017-02-11 09:47:59(ost. akt: 2017-02-11 09:55:03)
Ewa Ostrowska w swojej powieści „Ja, pani woźna” zawarła najważniejsze kłopoty i zadania, z jakimi na co dzień przychodzi się zmagać kobietom. Jej książka nie tylko wzrusza do łez, ale przede wszystkim – bawi.
Trzydziestosześcioletnia Katarzyna Malicka w jednej chwili traci wszystko, co stanowi dla niej sens życia. Mąż zostawia ją, odchodząc do bogatszej. Jedenastoletni syn obwinia matkę o to, że z jej winy stracił ojca.

Na domiar złego, pewnego dnia w pracy w zamian za awans szef składa jej niedwuznaczną propozycję. Zachowując resztki honoru, kobieta rzuca więc pracę, będąc pewna, że etat w innej gazecie w Łodzi z pewnością dostanie. Nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, z jaką trudnością przyjdzie jej znaleźć zatrudnienie.

Zdesperowana, decyduje się przyjąć stanowisko woźnej w jednej z łódzkich szkół. Nawet nie wie, jak wielkie zmiany zajdą w związku z nową pracą w jej życiu, jak różnych ludzi spotka na swojej drodze i z jakimi problemami przyjdzie się jej zmierzyć. Książka napisana z humorem o tym, jak przewrotny może okazać się ludzki los.

Fortuna, jak wiadomo, kołem się toczy, raz przynosząc szczęście i obfitość, innym natomiast razem każąc zacisnąć zęby. Tak właśnie wyglądało życie głównej bohaterki.

Skazana na samotność, rozpaczliwie pragnęła miłości syna, który otwarcie mówił, jak bardzo jej nienawidzi. I choć wydawać by się mogło, że w momencie utraty stanowiska w prestiżowym magazynie i podjęcia pracy woźnej bohaterka osiągnęła ostateczne dno, jest to tylko złudne wrażenie. Tak naprawdę dopiero w czasie, kiedy staje się woźną i poznaje inne kobiety pełniące tę samą funkcję w szkole, uświadamia sobie, jak wiele może i powinna się o prawdziwym życiu dowiedzieć.

Ciężka praca i niewielkie wynagrodzenie otwierają jej oczy na fakt, jak trudno jest godziwie zarobić na chleb. Poznaje ludzkie dramaty, z jakimi borykają się jej koleżanki - również woźne, sama także zwierza się im ze swoich problemów z synem.

Bohaterka nie jest jednak ze swymi nieszczęściami sama. Wspiera ją wieloletnia przyjaciółka Elka, przynosząca jej jedzenie i zaopatrująca w najbardziej potrzebne rzeczy, kiedy bohaterka w portfelu ma już tylko powietrze. Może liczyć na babcię Polę, kobietę, którą poznaje podczas weekendowych wypadów z synem do Korablewa.

Jak się później okaże, bezinteresowną pomoc otrzyma także od tajemniczego szkolnego konserwatora, pana Walickiego, który dziwnym zbiegiem okoliczności staje się autorytetem jej syna, Szymka. Język powieści jest prosty, zabawny, wiele tu żartów słownych i sytuacyjnych.

Narratorem powieści jest główna bohaterka, Katarzyna Malicka, która oprócz dialogów czy opisów przestrzeni bardzo często prezentuje własne, często zabawne, przemyślenia. „Ja, pani woźna” to jednak także powieść wzruszająca.

Próby odzyskania miłości i zaufania syna, zmagania z ciężką fizyczną pracą, bezradność, zmęczenie i poczucie beznadziejności to tematy, które równie często jak żarty pojawiają się na kartach książki. Autorka zachowała jednak doskonale proporcje pesymizmu i poczucia humoru, dzięki czemu losy bohaterki – choć nieco wyidealizowane i mimo wszystko proste – wydają się wiarygodne.

Anna Lisowska, Czytelnik GBP w Kozłowie

Lubisz czytać? Chcesz polecić książkę? Opisz swoją ulubioną pozycję czytelniczą i prześlij do nas na adres: nidzica@gazetaolsztynska.pl Nie zapomnij dołączyć zdjęcia!

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5