Nie skazujmy zwierząt na niechybną śmierć

2017-05-18 10:00:00(ost. akt: 2017-05-18 08:53:21)

Autor zdjęcia: Paweł Kicowski

Wyjątkowe położenie powiatu nidzickiego sprawia, że dzikie zwierzęta żyją obok nas. Maj i czerwiec to czas kocenia się saren, ale podczas spaceru po lesie można spotkać też inne gatunki. Pamiętajmy, by przy bliskich spotkaniach pod żadnym pozorem nie brać na ręce i nie dotykać zwierząt!
Widząc samotnie skuloną sarenkę bądź schowanego w krzakach warchlaczka powstrzymajmy się od ludzkich odruchów. W pierwszej kolejności powinniśmy rozeznać się w sytuacji, ponieważ na ogół nie wiemy dlaczego przy zwierzętach nie widać matki.

— W przypadku saren brak zapachu w pierwszych dniach życia jest najskuteczniejszą metodą obrony przed drapieżnikami. Matka odbiega na bezpieczną odległość, żeby odciągnąć uwagę. Nam się wydaje, że malec pozostawiony jest sam sobie, jednak jest to naturalne zachowanie tego gatunku. Dotykanie i przenoszenie zwierząt to najgorsza rzecz, jaką możemy zrobić — przestrzega Maciej Bonczar, leśniczy z Nadleśnictwa Nidzica.

Skazujemy je wtedy na niechybną śmierć. — Składa się na to wiele czynników jak np. zapach, feromony. Dzikie zwierzę przetrzymywane w warunkach domowych nie wróci już do swojego naturalnego środowiska. Pamiętam jak w dzieciństwie próbowaliśmy wychować sarnę, niestety nie skończyło się to dla niej dobrze — wspomina leśniczy.

Przy bliskim spotkaniu z dzikimi zwierzętami możemy zatem popatrzeć, zrobić im zdjęcie, nic więcej. Miejmy na uwadze także aspekty zdrowotne, jak przenoszone przez nie choroby, np. wścieklizna.

Widząc ranne zwierzę - reagujmy

Co jednak w sytuacji, gdy zwierzę jest ranne? — Jeżeli widzimy, że stworzenie utyka, ma złamane skrzydło, kończynę, wtedy możemy zareagować. Powinniśmy skontaktować się z lekarzem weterynarii. Nie transportujemy zwierzęcia samodzielnie, żeby nie wyrządzić mu większej szkody. Całkiem niedawno mieliśmy przypadek, w którym osoba przywiozła do nas bociana w bagażniku. Gdy do niego zajrzeliśmy, ptak już nie żył — mówi Maciej Bonczar.

Można skontaktować się również z leśnikiem czy myśliwym. Takie osoby mają na ogół większą świadomość jakie czynności należy podjąć. W Nadleśnictwie Olsztynek istnieje Ośrodek Rehabilitacji Zwierząt, do którego trafiają zwierzęta ranne lub chore. — Takich telefonów mamy bardzo dużo, przynajmniej raz w tygodniu interweniujemy — mówi leśniczy.

Pod wpływem bólu i adrenaliny może zabić

Jeżeli jesteśmy sprawcami zdarzenia drogowego z udziałem zwierzęcia powinniśmy zareagować, chociażby po to, by nie stwarzać zagrożenia dla innych uczestników ruchu. — Niestety, najczęściej dzieje się tak, że kierowca potrąci zwierzę, wsiada do samochodu i odjeżdża. W takich sytuacjach również powinniśmy skontaktować się z weterynarzem, a jeśli stworzenie jest martwe - zarządcą drogi — wyjaśnia Maciej Bonczar.

Przy złych warunkach atmosferycznych pozostawienie na jezdni potrąconego jelenia może powodować niepotrzebne następstwa. Nie dość, że jest to okropna męka dla zwierzęcia to jeszcze zostawienie go bez żadnej reakcji może być powodem niebezpiecznych sytuacji z udziałem nadjeżdżających kierowców. — Podchodzenie do rannego zwierzęcia także nie jest wskazane. Pod wpływem bólu i adrenaliny może ono nawet zabić — przestrzega leśniczy.

Zgłaszając sytuację powinniśmy podać miejsce w którym się znajdujemy wraz z numerem słupka, by wskazać jak najdokładniejszą lokalizację. Dobrze jest poczekać na miejscu zdarzenia do momentu pojawienia się odpowiednich służb.


zl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5