Internauci, wbrew pozorom, nie są anonimowi

— Osoba pokrzywdzona nie jest w stanie sama zdobyć danych telekomunikacyjnych, które pozwolą ustalić sprawcę znieważającego wpisu, dlatego prokuratura obejmuje tę sprawę ściganiem z urzędu — wyjaśnia prokurator rejonowy Arkadiusz Szulc.

Proces ustalania trwa około 2 lub 3 miesięcy. Po ustaleniu potencjalnego sprawcy jego dane przekazywane są osobie pokrzywdzonej. Prokuratura może dalej prowadzić sprawę i wnieść akt oskarżenia w imieniu osoby poszkodowanej lub umorzyć postępowanie.

Sprawa jest prowadzona przez prokuraturę, gdy osoba pokrzywdzona jest starsza, nieporadna lub, gdy wpis jest wyjątkowo obraźliwy.

— Umarzamy, gdy brak jest interesu społecznego — mówi prokurator Arkadiusz Szulc. Nie zamyka to jednak drogi osobie, która czuje się pokrzywdzona. Po otrzymaniu akt sprawy może ona wystąpić do sądu z prywatnym aktem oskarżenia.

W ciągu ostatnich 12 miesięcy do Sądu Rejonowego w Nidzicy wpłynęły trzy sprawy o zniesławienie przez internet, z których jedna nie trafiła na wokandę z uwagi na nieuzupełnienie braków formalnych przez pokrzywdzoną. Natomiast w dwóch sprawach zapadły wyroki skazujące. Obecnie nie toczą się żadne sprawy w związku ze zniesławieniem przez internet.

— W przypadku zniesławienia w internecie osoba pokrzywdzona musi złożyć prywatny akt oskarżenia, w którym może ograniczyć się do wskazania osoby oskarżonego, zarzucanego mu czynu oraz wskazania dowodów, na których opiera się oskarżenie. W przypadku wniesienia sprawy z oskarżenia prywatnego należy uiścić zryczałtowaną równowartość wydatków w postępowaniu prywatnoskargowym, która wynosi 300,00 zł. — wyjaśnia Anna Kwiecień, kierownik Samodzielnej Sekcji Administracyjnej Sądu Rejonowego w Nidzicy.
roz

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna