Zabierz ze sobą na urlop, nie porzucaj w lesie

2017-06-29 07:00:00(ost. akt: 2017-06-28 14:43:11)

Autor zdjęcia: Przesłane przez Czytelnika

Ludzie pozbywają się psów z różnych powodów. Czasami stwierdzają, że ,,gdzieś indziej będzie mu lepiej", innym razem, że ,,pies jest niegrzeczny, nieposłuszny, lub po prostu się znudził". Do innych przyczyn możemy zaliczyć: zmianę sytuacji rodzinnej, tj. narodziny dziecka, konflikt z innym zwierzęciem, alergię albo po prostu wygodę czy lenistwo. Nadchodzący sezon urlopów i wakacyjnych wyjazdów, jak co roku wiąże się ze zwiększoną liczbą błąkających się, porzuconych psów.
Najczęściej spotykanymi metodami pozbywania się psów są: wyrzucanie czworonogów z jadącego samochodu, gdzieś na pustej szosie, ci co "łaskawsi" czynią to blisko terenów zabudowanych, licząc, że zwierze zostanie przez kogoś zauważone.

Niestety, mimo wydawałoby się już większej świadomości społecznej, nie brakuje też tych, którzy przywiązują psy do drzew i odchodzą. Zdarzają się i tacy, którzy zakładają zwierzętom kagańce, uniemożliwiając tym samym "wołanie o pomoc", albo bardziej przebiegli, którzy zostawiają przy psie kawałek odzieży, by ten siedział cicho i pilnował.

Wykorzystując wierność i przywiązanie, byłego już członka rodziny, skazują psy na powolną śmierć w męczarniach. Kiedy odchodzą, dla psów zaczyna się walka o przetrwanie. Niektóre nie opuszczają miejsc, w których zostały porzucone. Wiele trafia pod koła przejeżdżających samochodów. Bywają też ludzie, którym błąkające się psy przeszkadzają, więc odganiają je kamieniami i kijami.

Twierdzą, że nie ma już miejsc w schronisku

W ostatnim czasie skontaktowała się z nami mieszkanka Nidzicy, informując o psie, który od jakiegoś czasu błąkał się w okolicach ul. Sprzymierzonych.

— Sprawa była zgłaszana do gminy oraz do straży miejskiej, ale nikt się tym nie zainteresował. Twierdzą, że nie ma już miejsc w schronisku. Mam już psy i jedyną formą pomocy, jaką mogę mu zaoferować to dać jedzenie, wodę oraz znaleźć odpowiedzialnego właściciela.

Pies kuleje, prawdopodobnie miał złamaną łapę, która źle się zrosła. Są upały, ulica jest ruchliwa... martwię się o niego, bardzo proszę o pomoc. Dzwoniłam do gminy ale nadal to "olewają"... — pisała kobieta.

Gmina zajęła się sprawą

Sprawę przekazaliśmy do Urzędu Miejskiego w Nidzicy. — Znamy historię tego psa. To nieprawda, że "pani kilka razy zgłaszała sprawę w gminie oraz w straży miejskiej, ale jak twierdzi nikt się tym nie zainteresował, mówiąc, że nie ma miejsc w schronisku". To nieprawda, że "pies miał złamaną łapę, która źle się zrosła".

Po interwencji pracownika urzędu, w ramach całodobowej opieki weterynaryjnej współpracujący z gminą Nidzica lekarz weterynarii zbadał psa. Jego stan określił jako dobry, pies miał jedynie stłuczoną łapę i otrzymał odpowiednie leki.

Lekarz nie stwierdził żadnego złamania. Pies znalazł właściciela i zostanie na koszt gminy wykastrowany — poinformował Paweł Koziński, Kierownik Wydziału Promocji i Komunikacji Społecznej UM w Nidzicy.

Co zrobić, gdy widzimy bezdomne zwierzę?

Jak zachować się w sytuacji, gdy napotkamy zwierzę bezdomne lub bezdomne i ranne? Jak zareagować, gdzie szukać pomocy?

— Przede wszystkim należy zgłosić zaistniały fakt do Urzędu Miejskiego, do podinspektora Przemysława Brzuzy (089 625 07 46), który jest odpowiedzialny w gminie m.in. za sprawy zwierząt. Wtedy taki sygnał zostaje zgłoszony, podobnie jak to miało miejsce w opisywanej wyżej sytuacji, do współpracującego z gminą lekarza weterynarii — tłumaczy Paweł Koziński.

W związku ze zbliżającym, się sezonem wakacyjnym, niestety takich sytuacji może być więcej. Czy gmina ma jakiś plan, żeby z takim zjawiskiem sobie poradzić? — Gmina ma plan, który realizuje od lat. Zgodnie z art. 12 ustawy o ochronie zwierząt gmina Nidzica posiada gminny program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt — dodaje kierownik.

Nawet 100 000 zł kary

Warto pamiętać! Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt, za znęcanie się, porzucanie, uśmiercanie psów grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.

W przypadku wykonywania tego procederu ze szczególnym okrucieństwem kara ta może wzrosnąć do 3 lat. Ponadto sąd może orzec nawiązkę w wysokości od 500 zł do nawet 100 000 zł na cel związany z ochroną zwierząt.


zl





Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. nni #2275414 | 62.61.*.* 29 cze 2017 18:52

    Co za bzdurne tłumaczenie urzędu! Sam zgłaszałem tego błąkającego się psa i również dowiedziałem się, że w schronisku nie ma już miejsc ... A zresztą skoro znali historię psa to czemu nic z tym nie zrobili ? Pies ewidentnie miał coś z łapą (i nie tylko) i nie było to stłuczenie

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. ko68 #2275010 | 188.146.*.* 29 cze 2017 08:31

    Gdzie ten pies przebywa? Znalazł swojego właściciela?

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5