Młodzież nie garnie się do straży tak, jak dawniej

2017-08-13 10:00:00(ost. akt: 2017-08-14 17:50:28)
Ochotnicza Straż Pożarna w Napiwodzie powstała w 1947 roku. W swoich szeregach zrzesza 25 członków, w tym 20 czynnych. Jednostka włączona została do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego.
— Jesteśmy bezpośrednim zapleczem nidzickiej straży pożarnej ze względu na wyszkolenie z zakresu ratownictwa medycznego, prowadzenia profesjonalnych działań ratowniczych oraz wyposażenie sprzętowe.

Prowadzimy działania ratowniczo-gaśnicze na terenie gminy, powiatu oraz województwa — mówi Jerzy Domański, naczelnik OSP Napiwoda. W zeszłym roku uczestniczyli w 47 akcjach. Wyjeżdżali głównie do pożarów i akcji zabezpieczających.

Na wyposażenie OSP w Napiwodzie składają się m.in. motopompy pływające, sprzęt techniczny - holmatro, oddymiacz, dwa samochody średnie: mercedes i star.

Na naszych strażaków zawsze można liczyć

W jaki sposób dowiadują się o zagrożeniach? — Jeżeli jest wezwanie na jakąś akcję w naszej remizie włącza się syrena, dobiegamy na miejsce i przez radiostację dowiadujemy się o co chodzi, do jakiego zdarzenia jest wyjazd. Dodatkowo otrzymujemy też powiadomienia sms.

Żeby wyjazd był możliwy, skład musi liczyć co najmniej 3 osoby. Na naszych strażaków zawsze można liczyć, na ogół wyjeżdżamy sześcioosobową drużyną, ponieważ tyle osób mieści się w samochodzie — tłumaczy naczelnik OSP. Dodaje, że pracodawcy są na ogół wyrozumiali.

Ochotnik może opuścić miejsce pracy, jednak musi zameldować, że uczestniczył w akcji. — Obecnie, żeby zostać członkiem OSP należy przejść badania zbliżone do straży zawodowej. Strażak musi mieć pozytywne wyniki badań neurologicznych, okulistycznych, laryngologicznych, psychotechnicznych, pulmonologicznych, a także przejść kurs podstawowy — wymienia Jerzy Domański.

50 lat czynnej służby

Jerzy Domański wstąpił w szeregi straży pożarnej w 1967 roku. Miał wtedy 15 lat. Rok później otrzymał świadectwo dowódcy sekcji OSP. — W Nidzicy pracowałem do 1989 roku, po czym zostałem naczelnikiem w OSP Napiwoda.

Straż mieściła się najpierw przy ul. Kościuszki, później Traugutta, aż w końcu przy ul. Kolejowej, gdzie znajduje się do dzisiaj. Mój tata był strażakiem, ja przejąłem tę funkcję po nim, a teraz w straży jest mój syn — mówi.

Jerzy Domański w czynnej służbie jest już od 50 lat. — To ostatni rok, w którym jestem naczelnikiem. Do 65 r. życia można brać czynny udział w akcjach. W zeszłym roku mieliśmy 47 wyjazdów, z czego uczestniczyłem w 38 akcjach.

W ostatnim czasie dużo jeździliśmy do podtopień, zaczęły się również pożary traw i nieużytków. Interweniujemy także przy wypadkach, w sezonie usuwamy owady. Na szczęście obserwujemy w ostatnich latach mniej pożarów lasów — mówi naczelnik.

Jerzy Domański otrzymał m.in. brązowy, srebrny i złoty medal za zasługi dla pożarnictwa, złoty znak związku, medal honorowy im. Bolesława Chomicza, a także dwukrotnie został mianowany najpopularniejszym strażakiem powiatu nidzickiego.

Młodzież nie garnie się do straży

Strażacy aktywnie pomagają w kościele, rokrocznie czuwają przy grobie. Ponadto zabezpieczają różnego rodzaju imprezy, kierują ruchem, pomagają przy przeprowadzaniu ewakuacji w szkołach, a także wyjeżdżają na pielgrzymki do Częstochowy.

Podczas Dnia Strażaka integrują się w remizie, organizują zebrania roczne, a co cztery lata zebrania sprawozdawczo- wyborcze. Sześciu członków OSP Napiwoda należy do Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Kolejnych sześciu w najbliższym czasie przejdzie szkolenie. Oznacza to, że mogą zabezpieczać śmigłowiec przy lądowaniu.

Jerzy Domański zapewnia, że mimo iż nie będzie mógł brać czynnego udziału w akcjach nie zamierza rezygnować z bycia strażakiem. Będzie pomagał, dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem, a także aktywnie uczestniczył w zebraniach. W planach mają utworzenie drużyny młodzieżowej chłopców. — Obecnie młodzież nie garnie się do straży tak jak dawniej. Mamy nadzieje, że po przywróceniu systemu ośmioklasowego to się zmieni — zaznacza naczelnik.

W Nowej Wsi Dmochy grasował podpalacz

— Z takich ciekawszych akcji pamiętam jak w latach 90. w Nowym Mieście Lubawskim wylała rzeka. Byliśmy tam na dwudniowej akcji wspólnie ze strażakami z Jedwabna i Pasymia.

Uratowaliśmy budynek znajdujący się w sąsiedztwie rzeki. Mieszkaniec bardzo nam dziękował. Pracowaliśmy wtedy bez wytchnienia, po wszystkim strażacy zawieźli nas do remizy, żebyśmy odpoczęli — wspomina Jerzy Domański. W Nowej Wsi Dmochy grasował kiedyś podpalacz.

— Mieliśmy wtedy czuwania na zmianę, pamiętam jak gasiliśmy pożar we wsi, jeszcze nie zdążyliśmy całkowicie opanować ognia, a już pojawił się kolejny na końcu wioski. Podpalacz nie został złapany — opowiada naczelnik. Wspomina również jedną ze swoich pierwszych akcji, kiedy to wybuchł duży pożar przy stacji.

— Nie mieliśmy wtedy jeszcze profesjonalnego sprzętu, wchodziłem na górę po cegłach, bo jakiś chłopak próbował wyrzucić telewizor przez okno. Innym razem gasiliśmy pożar w gorzelni. Było wtedy dwadzieścia stopni mrozu, aż mi rękawice do węża przymarzły — mówi Jerzy Domański.

Dodaje, że najtrudniejsze do ugaszenia były pożary lasu, w których dym szedł górą. Taki ogień szybko się rozprzestrzeniał i trzeba było działać naprawdę sprawnie.


Członkowie OSP Napiwoda:

Barwisz Andrzej - prezes
Domański Jerzy - naczelnik
Domański Marcin
Kucharski Marek
Kucharski Zdzisław
Podgórski Adam
Słowikowski Krzysztof
Jonczak Jacek
Kochanowski Krzysztof
Waśkiewicz Tomasz
Waśkiewicz Kacper
Kochanowski Zbigniew
Kępczyński Bartosz
Oleksiak Krzysztof
Urbanowski Krzysztof
Krajewski Mateusz
Rosiński Tomasz
Rosiński Józef
Wirtek Stanisław
Obler Piotr
Halicki Wiesław
Majewski Tadeusz
Halicki Sebastian
Kamiński Tomasz
Kujawski Kamil

zl


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. GRATULACJE dla OSP. #2306935 | 83.9.*.* 13 sie 2017 12:28

    W art. zabrakło:edukacji dzieci i młodzieży,udziału w zabezpieczaniu imprez okolicznościowych.Koleinych satysfakcji z działań na rzecz środowiska.Mniej pożarów-więcej chleba.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Warsz1417 #2307425 | 88.156.*.* 14 sie 2017 14:09

    Widocznie słabe mają SIKAWKI! Kiedyś to były sikawki, nie to co teraz!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5