Trening uliczny nie tylko dla panów

2017-09-09 16:00:00(ost. akt: 2017-09-08 11:25:28)
O istnieniu dyscypliny sportowej, jaką jest street workout wiedzieli praktycznie od zawsze. Trenowali niezależnie od siebie, na ulicy, trzepakach, koszach do gry czy w siłowni. Kilka miesięcy temu postanowili połączyć swoje siły. Tak powstała drużyna Street Workout Nidzica, zrzeszająca różne grupy społeczne, bez względu na płeć.
Street workout, potocznie zwany treningiem ulicznym jest aktywnością fizyczną polegającą na wykorzystywaniu elementów zabudowy miejskiej lub specjalnie wykonywanych do tego celu parków do ćwiczeń opartych głównie o kalistenikę.

— Nie używamy żadnych obciążeń. Najczęściej wykonujemy różnego rodzaju ćwiczenia z wykorzystaniem drążka, dipy czy pompki. Nieco inny zestaw ćwiczeń mamy dla pań — wyjaśnia Mateusz Ludwiński. Członkowie grupy trenują trzy razy w tygodniu w mini parku przy hali widowiskowo- sportowej w Nidzicy. Wśród nich jest także grupa chrześcijan baptystów.

— Spotkania zapoczątkował Piotrek Wadecki, ja od razu pomysł podłapałem, zapraszaliśmy swoich znajomych i tak wspólne treningi stały się tradycją. Ustaliliśmy, że będziemy ćwiczyć w poniedziałki, środy i piątki o 19:00. Trening trwa ok. godziny i na ogół prowadzony jest przez jedną osobę. W pewnym momencie pojawiła się także grupka kobiet, które zaprosiły swoje koleżanki i trenowały razem z nami — opowiada Mateusz.

Piotr dodaje, że bywały momenty, że na wspólne ćwiczenia przychodziło nawet 15 osób, obecnie w mini parku spotyka się ok. 5 osób.

Nie rywalizują ze sobą

— Początkowo chcieliśmy tylko przygotować się do runmageddonu, czyli najbardziej ekstremalnego cyklu biegów przeszkodowych. Starty już za nami, a my spotykamy się dalej. W styczniu pobiegniemy na 21 km w temperaturze poniżej 0. Na trasie czeka nas 70 przeszkód, dlatego musimy być dobrze przygotowani pod względem fizycznym — podkreśla Mateusz.

Grupa jest otwarta, każdy kto ma ochotę, może przyjść na trening. — Pomagamy sobie nawzajem. Jeżeli ktoś nie daje sobie rady, to też staramy się udzielić mu wskazówek. Na treningi przychodziły osoby, które nie potrafiły zrobić nawet jednej pompki. Z czasem dochodziły do wprawy — zachęca Mateusz. Piotrek dodaje, że zanim zaczął trenować ważył 97 kg, teraz jest to 88 kg.

— Treningi są rozwojowe. Nie zależy nam na osiągnięciach, nie rywalizujemy ze sobą, chociaż mamy w grupie półzawodowca - Patryka Czerwińskiego, który startował w Mistrzostwach Polski. Głównym celem treningów jest dbanie o własne zdrowie, zapobieganie wadom postawy, zwiększenie pewności siebie — wymienia Piotr Wadecki.

Zawodnicy podkreślają, że wykonują ćwiczenia angażujące wiele partii, dzięki którym rozwija się cała sylwetka i budują wszystkie mięśnie. Dzięki nim szlifuje się kondycja fizyczna, poprawia sprawność. — Jest to naprawdę fajna forma wszechstronnego rozwoju, jednak przede wszystkim jest to nasza pasja — podsumowują.

zl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5