Bóg przychodzi w człowieku

2017-12-24 10:00:00(ost. akt: 2017-12-22 21:00:27)

Autor zdjęcia: Zuzanna Leszczyńska

Boże Narodzenie to czas wyjątkowy. Przywołuje nam wydarzenie z historii, które stało się istotnym elementem wiary i praktyki religii chrześcijańskiej. To pamiątka radosnego faktu przyjścia Boga w Maleńkiej Dziecinie.
Święto Narodzenia Pańskiego to jedno z najbardziej radosnych i rodzinnych uroczystości religijnych. Na przestrzeni wieków wykształciła się bardzo bogata obrzędowość przygotowania i przeżywania tego historycznego i religijnego, a zarazem kulturalnego wydarzenia.

Boże Narodzenie jest najpopularniejszym świętem obchodzonym na całym świecie. Starożytność chrześcijańska na początku nie celebrowała jednak tak gromko narodzin Pana Jezusa, jak dzieło zbawcze, które obchodzimy w świętach wielkanocnych.

Dopiero III wiek stał się czasem zainteresowania datą przyjścia na świat Chrystusa Pana. A jeżeli obchodzono tę pamiątkę, to pod innymi datami, dopiero w IV w. to 25 grudnia.


Przygotowaniem do świąt Narodzenia Pańskiego jest Adwent. To symboliczny czas czterech pierwszych niedziel nowego roku kościelnego i liturgicznego. Przypomina ciągłość Starego i Nowego Testamentu czyli historii zbawienia, a szczególne oczekiwanie na zapowiedzianego Mesjasza.

Obrzędy religijne tego czasu to Roraty, wieniec czy świecznik adwentowy, rekolekcje. Powoli przygotowuje się ozdoby świąteczne, karty pocztowe na życzenia, które obejmą również zbliżający się Nowy Rok.
Uroczystość Bożego Narodzenia poprzedza najbardziej doniosła w roku wieczerza zwana Wigilią. Po zapadnięciu zmroku, kiedy zobaczymy pierwszą gwiazdkę, można zaczynać świętowanie. Słowo wigilia oznacza czuwanie, oczekiwanie na ważne wydarzenie.

Obrzędowość bożonarodzeniowego wieczoru i nocy wypracowała wiele niepowtarzalnych elementów religijnych i tradycji. Zatem dekoracja domu i na zewnątrz i wewnątrz.

Ogólnodostępne dziś sznury lampionów zdobią domy i posesje. A w domu nieodzowne drzewko świąteczne (nie zawsze już naturalny świerk), a na nim ozdoby, coraz częściej samemu wykonane. I jemioła, choć pasożyt, to prognoza dobrobytu. Stół świąteczny, nakryty białym obrusem, z drobiną siana (jak w żłóbku betlejemskim).

Opłatek, drobina białego świątecznego chleba, symbol miłości Boga i człowieka (taki sam tylko innego kształtu używany do sprawowania mszy św.), bo Jezus narodził się w Betlejem, co się tłumaczy jako dom chleba. Fragment Pisma św. o Narodzeniu Jezusa, modlitwa, dzielenie się opłatkiem z życzeniami rozpoczyna świętowanie.

A na stole potrawy bezmięsne (bo trudno niekiedy te smakołyki nazwać postnymi). Nawet 12. A miejsc przy stole +1, bo może ktoś przyjść. Nawet Bóg sam, bo to noc narodzenia Jego Syna. Przychodzi przecież w człowieku. Warto mieć świąteczną kantyczkę albo książeczkę do nabożeństwa, nawet tę od I Komunii św. żeby śpiewanie kolęd czy pastorałek nie zakończyło się na pierwszej czy drugiej zwrotce.

Czas na prezenty. „Mały” Mikołaj był już 6-go grudnia. Teraz czas na coś poważniejszego. Wierzmy w Świętego Mikołaja i praktykujmy tę wiarę, bo jak zaniknie, to prezentów nie będzie.

Ukoronowaniem chrześcijańskiego świętowania pamiątki narodzin Pana Jezusa w Betlejem dla wytrwałych jest udział w nocnej celebracji liturgicznej. To pasterka.

Msza święta pasterska na pamiątkę wezwania podbetlejemskich stróżów stada do miejsca narodzenia Jezusa. To oni stali się pierwszymi adresatami anielskich glorii i przyjęcia Mesjasza w osobie małego chłopczyka.

Potem zaś powrót do domu i już nie postne świętowanie. W dzisiejszych czasach, kiedy w piątek, świątek czy niedziele wszystko można kupić, i szynkę, i podpiwek, i pomarańcze, nie tylko te kubańskie, to oczekiwanie na resztę świątecznych atrakcji utraciło swoją „magię”.

Dwa dni świąt Narodzenia Pańskiego to możliwość odpoczynku, odwiedzin, przebywania z rodziną i przyjaciółmi. Przyjadą na polskie święta dawno niewidziani członkowie rodzin z Polski i ze świata. Nasze święta są niepowtarzalne. A potem jeszcze św. Szczepan, dzieci Betlejemskie, Jan Ewangelista z poświęconym winem, Sylwester i Nowy Rok. I tęsknota za następnymi…Błogosławionych, w ciepłej , rodzinnej atmosferze i dobrego, lepszego Nowego Roku.


ks. Krzysztof Kuleszo z Parafii Niepokalanego Serca Maryi Panny w Łynie


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5