Wyborami jesień się zaczyna

2018-10-09 16:00:00(ost. akt: 2018-10-08 17:08:20)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Również jesienią, dokładnie 85 lat temu w roku 1933, odbywały się na terenach wiejskich, wybory do Rad Gromadzkich.
Były to pierwsze wybory według nowej, uchwalonej 23 marca1933 r. ustawy. Jak informował „Głos Mazowiecki” (Nr. 252 z 6-11-1933) o wyborach na terenie byłego zabory rosyjskiego ( a więc dzisiejszych gmin Janowiec Kościelny i Janowo), instruując wyborców, na czele gromady, czyli jednostki samorządowej, stała Rada Gromadzka.

W jej skład, wchodziło od 12 do 30 radnych. Ilość wybieranych radnych zależała od ilości ludności zamieszkującej terytorium danej gromady. Każdy obszar wyborczy gromady, mógł być także podzielony na okręgi wyborcze, z których kandydowało od 1 do 3 radnych. Tak powołana Rada m.in. wybierała Sołtysa i Podsołtysa, których zatwierdzał na tym stanowisku, bądź nie Starosta Powiatowy.

Nic więc dziwnego, że o wpływy walczyły wszystkie ówczesne partie polityczne. Z tych najbardziej liczyły się Stronnictwo Ludowe i endecja.

Rządowy obóz tzw. sanacja, nie miała większego poparcia na terenach wiejskich. Nie znaczyło to, że zamierzała rezygnować z walki, a wręcz przeciwnie o swoją wygraną zaczęła walczyć jeszcze przed wyborami.

Wielkopolski „Głos Wągrowiecki” (11-11-1933 r.) pisząc artykuł „Wybory w pow. Mławskim”, nadał już relacji dramatyczny podtytuł „Rozgoryczenie ludności”.

I rzeczywiście, już na wstępie opisuje zebranie przedwyborcze, które odbyło się w dniu 8. listopada w podmławskim Wiśniewie.

Miejscowi endecy pod przewodnictwem Żarnowskiego, wiceprezesa koła SN w powiecie, zebrali się w domu Władysława Zubowskiego. Nagle pod dom, pełen zgromadzonych endeków, zajechała ciężarówką policja.

Wyskoczyli z niej funkcjonariusze policji i otoczyli zabudowania. Dowodzący akcją przodownik policji, rozwiązał zabranie powołując się na rozkaz komendanta powiatowego.

W innych miejscowościach nie było lepiej – w Żurominku unieważniono listę SN, w Wyszynach postąpiono mimo gwałtownych protestów ludności postąpiono podobnie.

Zajścia nie ominęły i gminy Janowiec Kościelny. Można o ich przebiegu powiedzieć, że działo się w niej jeszcze gorzej. A to za sprawą miejscowych nauczycieli, najczęściej zatrudnionych w komisjach wyborczych.

W Szczepkowie-Pawełkach i Szczepkowie-Borowych (ostoja endecji w gminie) unieważniono listy narodowców. W Sz.-Pawełkach ludność blokowała nawet przez kilka godzin na znak protestu lokal wyborczy.

Otóż 8 gospodarzy zostało wbrew swojej woli umieszczonych na liście piłsudczykowskiej sanacji. Przewodniczący komisji kierownik szkoły w Smolanach – Zawadziński, mimo ich protestu, uznał taką listę i wybory za ważne! Miał przy tym więcej szczęścia, niż kolejny przewodniczący komisji, nauczyciel Iglicki, który być może, trafił także na bardziej zapalczywych i odważnych obrońców demokracji, wśród mieszkańców Smolan-Żardaw.

Ci mając dość machlojek wyborczych Iglickiego, na znak protestu, najpierw go pobili, a następnie wygnali ze wsi, zapamiętale goniąc przez kilka kilometrów.

Podsumowując przebieg wypadków redakcja napisała „Przewodniczącymi komisyj wyborczych, są z reguły nauczyciele, do których, wobec stosowanych praktyk wyborczych, wzrasta nienawiść ludności”.

Jak na ironię trzeba przypomnieć, że w większości owi nauczyciele wywodzili się ze środowisk chłopskich. Którzy doznając awansu społecznego, szybko zapominali o swoim pochodzeniu.

Michał Piotr Moszczyński

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: moszczynski

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5