NOCNA DRAKA

2018-10-12 10:00:00(ost. akt: 2018-10-11 17:04:57)
Na trasie oprócz diabelskich ciemności biegacze musieli zmierzyć się z wystającymi z podłoża konarami, upiornymi kościotrupami oraz przerażającymi zwierzęcymi odgłosami.
To był pierwszy Olsztyński Bieg Nocny "Nocna Draka". W najciemniejszą noc miesiąca po nieoświetlonych śnieżkach Lasu Miejskiego Olsztyna ponad 300 śmiałków musiało zmierzyć się z 5-kilometrowym dystansem.

Miasto przywitało biegaczy piękną jesienną pogodą. Wieczór zapowiadał się ciepły oraz bezwietrzny. Start oraz meta biegu znajdowały się w okolicy kładki nad Jeziorem Długim.

Tuż po zachodzie słońca zawodnicy wyposażeni w świecące patyczki - Glow Sticks oraz latarki czołowe ruszyli w pogoni za dobrą zabawą.

Na trasie oprócz diabelskich ciemności biegacze musieli zmierzyć się z wystającymi z podłoża konarami, upiornymi kościotrupami oraz przerażającymi zwierzęcymi odgłosami. Nie zabrakło również lampionów z dyń i zasłony dymnej.

Trasa umiejscowiona była wokół Jeziora Długiego. Klimat jak z horroru dodawał zawodnikom wyjątkowej energii. Organizatorzy zadbali o każdy szczegół biegu.

Ścieżki biegowe oznaczone były świecącymi lampkami oraz mrugającymi światłami. Zawody odbywały się bez pomiaru czasu, w duchu dobrej zabawy. Iluminacje świetlne wypełniły Olsztyński Las Miejski.

Swój debiut w biegu nocnym miał przedstawiciel "Nidzicy Biega" Mariusz Jaworski, który bez problemu pokonał 5-kilometrowy dystans "Nocnej Draki".

Pomalowany farbami fluorescencyjnymi oraz wyposażony w świecące patyczki - Glow Sticks i latarkę czołową ruszył z tłumem biegaczy chwilę po godzinie 19:30.

Trasa nie należała do prostych, wręcz przeciwnie można było ją nazwać wymagającą. Las nocą jest bardzo humorzasty dla biegaczy - łatwo o kontuzję - dlatego satysfakcja z pokonanej odległości była podwójna.

Ogromny dystans do siebie oraz hart ducha pozwoliły pokonać zawodnikom trasę. Pomimo ciemności na twarzy Mariusza przekraczającego metę widać było uśmiech i zadowolenie z siebie.

Wszystkim zawodnikom należą się gromkie brawa. Bieg nie był łatwy. Oprócz umiejętności pokonywania kilometrów, trzeba było wykazać się niemała odwagą oraz przebojowością. Organizatorom oraz wolontariuszom również należą się gratulacje. Po raz kolejny pokazali, że chcieć to znaczy móc. Bo znowu liczyła się: "Najpierw zabawa, potem rywalizacja".
Monika Jaworska


autorami zdjęć w galerii są: Fot. Monika Jaworska, Tomasz Sudujko (moje-fotografie.olsztyn.pl)

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: NidzicaBiega

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5