Otworzyliśmy serca dla Martynki

Martynka, żeby mieć sprawną rączkę, musi przejść kilka operacji w USA. Najważniejsza jest pierwsza, która będzie kosztowała 400.000 zł. To właśnie na tę operację, dzięki której 10-latka będzie mogła zginać łokieć i, przede wszystkim, poruszać paluszkami, mieszkańcy Nidzicy zbierali pieniądze.

Mama Martynki szukała pomocy wszędzie. — Serce się łamie w pół na myśl o tym, że sprawność mojej córki zależy od zasobności portfela. Oddałabym dla niej wszystko. Może nawet i nerkę swoją bym sprzedała — mówiła wtedy jej mama.

A Martynka bardzo chciałaby tak, jak jej koleżanki, hasać po placach zabaw, skakać na skakance, jeździć na rowerze i lepić z mamą pierogi. I wówczas, w lipcu, było to odległe marzenie. A w połowie grudnia jest już pewność, że marzenie to spełni się. Największa przeszkoda została pokonana — pieniądze zostały zebrane. Mieszkańcy Nidzicy także zaangażowali się w pomoc Martynce.

W naszym mieście po raz pierwszy wolontariusze pojawili się podczas Dni Nidzicy, na co zgodził się burmistrz Nidzicy Jacek Kosmala, który zbierał datki do puszki razem z wolontariuszami.

Mieszkańcy Nidzicy okazali się hojni. W 19 puszkach było 13.504 zł. Podczas ostatniego dnia obchodów Dni Nidzicy rodzice i Martynka podziękowali mieszkańcom i burmistrzowi.

Wyślij SMS na urodziny Martynki to kolejna akcja, w której na pewno nidziczanie brali udział. Zapewne wielu z nas wysłało SMS.

Tak o tej akcji mówiła pani Agnieszka: — W dzień jej 10-tych urodzinek chcemy zrobić jej wspaniały prezent, ale potrzebujemy WASZEJ pomocy!

Już 2 września punktualnie o 20:00 i 21:00, niech każdy z Państwa wyśle dla Martynki urodzinowego SMS'a o treści S11182 na numer 72365. Jeden SMS kosztuje jedynie 2,46 zł, a może pomóc Martynce!

Akcja się powiodła. Ale pieniędzy było za mało. Walka trwała nadal.

Podczas Święta Pieczonego Ziemniaka w Janowcu Kościelnym wolontariusze zebrali 446 złotych. W tym czasie do dożynek przygotowywali się także mieszkańcy Nidzicy.

I ponownie nidziczanie wrzucali do puszek pieniądze. Uzbierano wtedy 2611 zł. Martynkę wspomogli również Strongmani, którzy rywalizowali w Pucharze Polski w Nidzicy. Głównym inicjatorem był Piotr Czapiewski, który pożegnał się ze startami.

— Kiedy mama Martynki zwróciła się do mnie o pomoc, stwierdziłem: co ja mam? Nic. Mam tylko trochę pamiątek sportowych. Postanowiłem przekazać swój złoty medal z Mistrzostw Europy 2015 na aukcję. Mam nadzieję, że ktoś go wylicytuje. Będę pomagał Martynce nadal, żeby była zdrowa — mówił Piotr ze łzami w oczach. Wzruszenie było jeszcze większe, gdy Martynka podarowała mu inny medal.

— Dziękujemy za medal, ale nie chcielibyśmy, abyś nie miał żadnej pamiątki po tych mistrzostwach, dlatego dostajesz od Martynki Medal Pomocnej Dłoni i jednocześnie medal Mistrzostw Europy, który oddałeś — mówiła mama Martynki.

Piotr w rozmowie z nami powiedział, że każda okazana pomoc jest zawsze lepsza od wielkiego współczucia, a medal, który dostał jest dla niego najcenniejszy.

Nidzickie zmagania Strongmanów były nie tylko pokazem siły, zaciętości w walce. Siłacze pokazali, że silniejszy zawsze może i powinien pomóc słabszemu.

Na aukcję dla Martynki przekazali koszulki Mariusz Pudzianowski i sędzia nidzickich zawodów Artur Walczak.

Mama dziewczynki podziękowała również naszemu burmistrzowi, a Martynka wręczyła mu medal.

— Kierujemy ogromne wyrazy wdzięczności za pomoc. Panu burmistrzowi należy się też tytuł Mistrza Pomocnej Dłoni. Dziękujemy również bardzo wszystkim mieszkańcom Nidzicy, bo wspieracie nas swoimi datkami do puszki nie po raz pierwszy. Wasze serca otwierają się na potrzebę i nie przechodzicie obojętnie koło nieszczęścia innych — mówiła mama Martynki.

I nie pomyliła się, bo 29 września w hali widowiskowo-sportowej rozegrano charytatywny mecz w koszykówce mężczyzn NLK - US Army.

Podczas meczu odbyła się licytacja gadżetów na rzecz Martynki Kasznickiej.

Gwiazdy NLK zmierzyły się z żołnierzami armii amerykańskiej US Army. Dochód ze spotkania przeznaczony był na pomoc dla 10-latki.

Przed spotkaniem odbył się konkurs rzutów z połowy boiska i rzutów za 3 pkt. Obie konkurencje wygrał utalentowany nidzicki koszykarz Maks Tański.

Nagrodę pieniężną w kwocie 400 zł przekazał Martynce. Żołnierze amerykańscy też dołożyli się do zbiórki. Łącznie uzbierano 3.100 złotych.

Martynce pomagali również uczniowie naszych szkół, którzy organizowali kiermasze ciast. Dochód przeznaczony był na operację rączki Martynki. Uzbierana kwota to 8287,35 zł.

— Kolejny raz czujemy się obywatelami Nidzicy, choć naprawdę mieszkamy w Olsztynie. Mamy tam nowych przyjaciół, bez których wiele by się nie udało. Zmasowana akcja wszystkich szkół podstawowych, ponadpodstawowych i przedszkoli dała piękny rezultat. Wiemy, że to nie koniec walki u Waszego boku drodzy nidziczanie — mówiła mama Martynki.

Kolejna pomoc dla Martynki zorganizowana została w kościele pw. Niepokalanego Poczęcia NMP i Św. Wojciecha, gdzie odbył się koncert charytatywny zespołu Sursum Corda oraz zbiórka pieniędzy w kościele Miłosierdzia Bożego. I na konto wpłynęło 7000 złotych.

I ostatnia akcja w Nidzicy to Jarmark Bożonarodzeniowy, podczas którego uzbierano 12.405 zł.

Nie byłoby takiego wsparcia, gdyby nie mieszkańcy naszego miasta, którzy tłumnie przybyli na nidzicki rynek.

A tu działo się. Zapalenie lampek na choince, Mikołaj z workiem prezentów dla dzieci. I wiele stoisk, na których można było kupić ciepłe zupy, bigos i ciasta, przygotowane przez rodziców uczniów szkół gminnych. Widać było, że te właśnie stoiska oraz grill cieszyły się bardzo dużym powodzeniem.

Nidziczanie oblegali również stoiska z ozdobami choinkowymi i stroikami świątecznymi, które zostały wykonane przez uczniów wszystkich gminnych szkół podstawowych.

Na scenie uczniowie prezentowali swoje umiejętności wokalne. Wśród przebywających na rynku przemykali z puszkami wolontariusze.

To dzieci z gminy Nidzica, koleżanki i koledzy 10-letniej Martynki, która tak samo jak oni jest uczennicą, zorganizowali ten kiermasz.

Nie było dla nich ważne to, że Martynka chodzi do szkoły w Olsztynie. Ważne było, że potrzebuje pomocy. I w tę pomoc nidziccy uczniowie zaangażowali się nie po raz pierwszy. Oczywiście wsparli ich rodzice, nauczyciele, dyrektorzy i władze miasta.

— Decyzja o zorganizowaniu jarmarku przez wszystkie placówki oświatowe gminy Nidzica i ZDZ zapadła na spotkaniu dyrektorów szkół i przedszkoli w Centrum Usług Wspólnych w Nidzicy przy opracowywaniu strategii oświatowej. Jak wyszło, wszyscy możemy ocenić.
Mamy nadzieję, że nie zawiedliśmy. Bardzo cieszymy się również z tego, że wszyscy mogliśmy pomóc w leczeniu 10-letniej Martynce Kasznickiej — mówi dyr. SP nr 1 Artur Pacuszka.

A mama Martynki bardzo serdecznie wszystkim dziękuje.
— Chciałabym wszystkim państwu przepięknie z całego serca podziękować za waszą hojność, że pięknie włączyliście się w pomoc Martynce. Za to, że wielu z was ujęła jej historia, że byliście zaniepokojeni o jej przyszłość. Serdecznie państwu za to wszystko dziękuję.
W szczególności dziękuję organizatorom i ludziom, którzy żywo włączyli się w to, żeby zbiórka Martynki miała taki duży rezultat. To, co się wydarzyło w Nidzicy przeszło nasze najśmielsze wyobrażenie — mówiła Agnieszka Kasznicka. A Martynka dodała, że nidziczanie to wspaniali ludzie.

Z podliczenia zbiórek wynika, że nidziczanie wsparli Martynkę kwotą 47.353 zł. Wiemy również, że wsparł ją anonimowy pomagacz z Nidzicy, który wpłacił 5000 zł. Łącznie jest to kwota ponad 52.000 zł.

Czytaj e-wydanie ">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna