Kiedyś w sercu czułem pustkę

2019-02-03 16:00:00(ost. akt: 2019-02-03 15:53:21)
Na spełnienie marzeń nigdy nie jest za późno. Czasami brakuje nam motywacji, zapału, nie ma wokół nas osób, które mogłyby "popchnąć" nas do realizacji celu. Niekiedy nie mamy odwagi, a na wypełnienie wewnętrznej pustki znajdujemy inne, łatwiejsze, przynoszące krótkotrwałe efekty metody.
Mateusz Ludwiński kochał sport od dziecka. W wieku 5 lat zaczął grać w piłkę nożną. — Lubiłem aktywność, adrenalinę, poznawanie nowych ludzi, nowych rzeczy. Miałem w sobie ducha rywalizacji, chciałem być najlepszy we wszystkim — mówi. Mateusz grał w Starcie Nidzica, zaczynając od młodzików, na seniorach kończąc. Jednak jego wymarzoną dyscypliną sportową były sztuki walki. — Od zawsze chciałem uprawiać MMA.

Kiedy miałem 10 lat tata zabrał mnie na taekwondo do nidzickiej ,,Dwójki". Byłem nieśmiałym dzieckiem, wstydziłem się, nikt mnie nie zachęcił do pozostania. Na jednej wizycie się skończyło — mówi Mateusz. W wieku 17 lat zrezygnował z piłki. Jak przyznaje, dla rozrywkowego trybu życia.

— Wyjechałem do pracy do Holandii. Żyłem z dnia na dzień. Brałem narkotyki, moje relacje ze znajomymi były bardzo powierzchowne. W sercu czułem pustkę, trudno mi było rano spojrzeć w swoje odbicie w lustrze. Zmieniałem pracę na coraz gorszą, a całą pensję wydawałem na imprezy — wspomina.

Po kilku latach przyjechał do Polski, jednak z zamiarem powrotu do Holandii. Miał dostać tam lepszą pracę. — Po przyjeździe do Nidzicy zadzwoniłem do mławskiego trenera i zapisałem się na treningi jiu-jitsu. Przez tyle lat nosiłem w sercu pragnienie, by zacząć uprawiać sztuki walki.

I przez tyle lat nie widziałem jak się do tego zabrać. Miałem 22 lata i pomyślałem ,,jak nie teraz, to nigdy" — wspomina Mateusz. Grupa była zróżnicowana, trenowali ludzie w wieku Mateusza, młodsi, ale również ci starsi. Po miesiącu zawziętych treningów trafił do grupy zaawansowanej.

Do Holandii już nie wrócił. W wieku 23 lat wziął udział w pierwszych zawodach. — Walkę przegrałem. Przeciwnik zaczął mnie dusić, kompletnie nie znałem tej techniki. Z zawodów wróciłem zmotywowany. Zacząłem uczyć się nowych rzeczy i z kolejnych zawodów wróciłem już jako zwycięzca.

Naprawdę dobrze mieć pasję, która człowieka rozwija. Chciałem być wygranym, ale wiem też, jak smakuje porażka — przyznaje. Od zeszłego tygodnia Mateusz przygotowuje się do Mistrzostw Polski. Będą to jego pierwsze zawody tej rangi. Ma miesiąc na ,,zrobienie formy".

Życie Mateusza nabrało sensu również za sprawą Kościoła Chrześcijan Baptystów w Nidzicy. Po powrocie z Holandii spotkał koleżankę, która zaprosiła go na spotkanie we wspólnocie. Poszedł raz, drugi... i zakotwiczył się na dobre. — Miałem w sercu pustkę, którą jeszcze w Holandii starałem się wypełnić narkotykami i imprezami.

Zdziwiło mnie to, jak bardzo otwarci byli ludzie we wspólnocie. Dzielili się swoimi, często trudnymi i wstydliwymi doświadczeniami. To do mnie trafiało, pomyślałem sobie ,,Boże oddaję Ci moje życie, a Ty rób ze mną co chcesz" — wspomina Mateusz. Po trzech latach życia z Bogiem wie, że to najlepsza decyzja jaką mógł podjąć.

— Dzielę się swoimi osobistymi doświadczeniami nie po to, by się pochwalić, ale żeby młodzi ludzie mogli zobaczyć, że jest inna droga. Mam nadzieję, że nie będą popełniać takich błędów jak ja — mówi.

Mateusz odciął się od dawnego życia, zrezygnował z imprez i używek. — Wiem, że cały czas muszę nad sobą pracować. Buduję głębokie relację z ludźmi, chcę żyć w prawdzie. Są takie dni, że dosłownie jaram się życiem. Mam w sobie mnóstwo miłości, radości. Jednak co jakiś czas przychodzą dni pustyni, kiedy nie jestem w stanie nic zrobić. Trzeba je po prostu przeczekać.

W takich chwilach jeszcze bardziej próbuję zbliżyć się do Boga. On jest dżentelmenem. Jeżeli sami nie otworzymy dla niego serca, to nie wejdzie w nie z butami... — zaznacza Mateusz.

zl

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5