Problem stacji bazowej telefonii komórkowej powrócił

2019-02-21 19:00:00(ost. akt: 2019-02-20 12:27:28)
O tym, że mieszkańcy Napiwody nie chcą stacji bazowej telefonii komórkowej w centrum największej wsi pisaliśmy już w grudniu 2017 roku. Przez kilka miesięcy wydawało się, że problem został zażegnany. Niestety, nie na długo.
Pierwotnie wieża miała stanąć na terenie należącym do Zakładu Drzewnego w Napiwodzie. Do urzędu miejskiego wpłynęła petycja mieszkańców. Po interwencji, właściciel Tartaku wycofał się z porozumienia z P4. Operator nie dał jednak za wygraną. 17 stycznia br. do urzędu miejskiego wpłynął wniosek o ustalenie lokalizacji celu publicznego. Również w Napiwodzie, tym razem na działce należącej do właściciela byłego PGR-u.

12 lutego w Napiwodzie zostało zorganizowane spotkanie z mieszkańcami. Ci wyrazili sprzeciw wobec inwestycji. Zastanawiali się także, jakie kroki mogą podjąć, by budowę stacji bazowej skutecznie zablokować. — Napiwoda i jej piękne otoczenie jest naszym wspólnym dobrem. Wokół są jedne z najpiękniejszych lasów Puszczy Napiwodzko-Ramuckiej, których wielu przyjezdnych nam zazdrości.

Są łąki, pola i rzeka. Tu większość z nas się wychowała i spędziła piękne lata dzieciństwa. Tu często pracujemy, spędzamy większość wolnego czasu i chcielibyśmy w spokoju, w zgodzie z naturą i w przyjaznym, nieszkodzącym naszemu zdrowiu otoczeniu wychować swoje dzieci i dożyć starości — argumentował Mariusz Kostowski.

Mieszkańcy mieli żal do gminy, że tak późno dowiedzieli się o planowanym przedsięwzięciu. Obawiają się, że wieża będzie pierwszym krokiem.

— Jeżeli nie będziemy walczyć o swoje przyjdzie czas na kurniki i chlewnie. To wszystko już do nas idzie — mówił Mariusz Kostowski. Halina Piotrkowska- kierownik wydziału techniczno- inwestycyjnego UM tłumaczyła, że jest to inwestycja celu publicznego, która nie wymaga udziału społeczeństwa oraz raportu oddziaływania na środowisko w myśl obowiązujących przepisów. — Nie możemy działać uznaniowo, tylko zgodnie z prawem — mówiła.

Wskazała także możliwe kierunki działania. Jednym z nich jest sporządzenie planu zagospodarowania przestrzennego. Pierwszym krokiem jest jednak studium uwarunkowań.

— Projekty studium są już na ukończeniu, musicie państwo jednak pamiętać, że studium przed niczym nie chroni, tylko wyznacza kierunek — wyjaśniała Halina Piotrkowska. Mieszkańcy podkreślali, że powinni mieć realny wpływ na to, co się w ich miejscowości dzieje. — Co jest ważniejsze: człowiek czy przepisy? Znacie stanowisko mieszkańców Napiwody. My z tego wnioski wyciągniemy — mówił jeden z mieszkańców. Zebrani zaproponowali, by na spotkanie zaprosić właściciela terenu, na którym stacja bazowa miałaby stanąć i przedstawić mu swoje stanowisko. —

My się po prostu boimy o swoje zdrowie. Chcielibyśmy z nim porozmawiać i zapytać czy jest w stanie dla nas wycofać się z tego porozumienia — mówili. Radny Władysław Kowalczyk, po rozmowie telefonicznej, przedstawił stanowisko właściciela terenu: teren zostanie przekazany spółce P4 i zdania nie zmieni. Na spotkanie nie stawił się także przedstawiciel P4.

— Kontaktowałem się z firmą i, delikatnie mówiąc, usłyszałem że P4 spotkań z mieszkańcami nie praktykuje — mówił radny Leszek Pepłowski. Mieszkańcy nadzieję pokładają w radnych. Liczą również na uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego.

zl

Obrazek w tresci


Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Tomasz #2685857 | 5.173.*.* 21 lut 2019 20:26

    Przyszli z telefonami w ręku a nie chcą stacji bazowej u siebie czyli co aby zadzwonić będą jeździć do Nidzicy.Ironia losu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

  2. waciak #2685861 | 5.173.*.* 21 lut 2019 20:33

    A nam w Nidzicy anteny telefonii komórkowej na wieży kościelnej i w kilku innych miejscach nie szkodzą. Pewnie to jest tak jak z wiatrakami. Jestem przeciwny chyba, że na moim polu i to mnie zapłacicie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  3. xyz #2685903 | 78.10.*.* 21 lut 2019 21:42

    Faktycznie w okolicy Napiwody zasieg PLAY jest katastrofalny i ten maszt by sie przydal. Te protesty sa kompletnie bez sensu. Ja mieszkam w Nidzicy w odleglosci 100m od stacji przekaznikowej na kosciele sw Wojciecha i jakoś "kury nie przestały mi się nieść".

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz

  4. postemp #2685908 | 178.235.*.* 21 lut 2019 21:50

    To jest postep i tak byc musi, napiwoda 100 lat za murzynami, jak ma sie gmina czy powiat rozwijac jak my na wszystko nie!!! Chyba ze bede mial korzysc, gdyby nie droga wojewodzka wioska na wymarciu

    Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

  5. Kuba #2685915 | 37.47.*.* 21 lut 2019 22:09

    A co ma zmienić plan? Inwestycji celu publicznego nie można wskazywać w aktach prawa miejscowego. Taki plan jak za dotknięciem magicznej różdżki zostaje uchylony rozstrzygnięciem nadzorczym wojewody przynajmniej w tym zakresie, a może i w całości. Co wtedy? Pieniądze podatników zostały wydane na marne i jest kolejna awantura... ludzie jest XXI wiek i 95% ludności ma telefon komórkowy! Żeby działał musi mieć zasięg, a że Wy nie zrobicie tylko sąsiad no to sorry - trzeba było się starać wcześniej o porozumienie z którymś z operatorów...

    Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (16)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5