Wielkanoc będzie droższa

2019-04-19 13:00:00(ost. akt: 2019-04-19 10:47:21)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, więc czas już na ostatnie zakupy. Na te święta wydamy więcej niż rok temu, bo wiele produktów zdrożało. Ale bądźmy szczerzy, lubimy sobie podjeść w święta, więc nie oszczędzamy. Czyżby postaw się, zastaw się?
W niedzielę handlową, Polacy ruszyli na przedświąteczne zakupy. Niestety, okazuje się, że z roku na rok na Wielkanoc wydajemy coraz więcej. W tym roku o 43 zł więcej niż rok temu i aż o 140 zł niż dwa lata temu. To spory wydatek, tym bardziej, że obejmuje on zaledwie dwa dni. Średnio wydamy 563 zł.

— Na pewno wydam dużo, bo przygotowuję święta dla całej rodziny — mówi Jolanta Przybylska. — Nie zastanawiałam się ile, ale na pewno ponad 500 zł. Po prostu muszę zrobić zakupy i tyle. Denerwuje mnie, bo wszystko drożeje, a emeryturę mam ciągle taką samą. Oczywiście koniecznie trzeba coś kupić dzieciom, bo „zajączek to święta tradycja”. Ale nie będą to prezenty na miarę Bożego Narodzenia, tylko jakieś słodkie drobiazgi.

— Nie przygotowuję sama świąt, ale jadę do rodziców. Jak ostatnio rozmawiałam z mamą, mówiła, że ma odłożone 400 zł, ale ostatecznie nie wie, ile wyda. Wszystko przecież drożeje i trudno cokolwiek zaplanować co do grosza — opowiada Martyna Kubicka, która studiuje w Olsztynie. — Wielkanoc spędzimy w niewielkim gronie. Nie nastawiamy się na obfite śniadanie i obiad. Wolimy wspólnie spędzać czas na spacerze, który na szczęście nic nie kosztuje.

Najwięcej na Wielkanoc wydadzą rodziny z dziećmi. W tym przypadku kwota ta obejmuje poziom nawet 613 zł.


Osoby bezdzietne wyłożą z portfela najmniej, bo 460 zł. Na co? Prawie każdy, bo 92 proc. z nas, w Wielkanoc będzie jadł jajka. Ich ceny były rekordowo wysokie w ostatnich latach. Ale sytuacja na rynku uległa stabilizacji i jajka będą nas kosztowały mniej niż rok temu — nawet o 10 proc.

Polacy lubią białą kiełbasę i aż 68 proc. osób skusi się na ten przysmak.
Mięso, na szczęście, nie zdrożało. Wieprzowina i drób trzymają ceny sprzed roku. Nieco droższe, o 1-2 proc., mogą być natomiast wędliny.

Więcej zapłacimy też za warzywa. W ubiegłym roku rolnicy walczyli z suszą. W konsekwencji ceny warzyw będą przeciętnie o ponad 15 proc. wyższe niż w marcu 2018 roku. A cebula czy ziemniaki są jeszcze droższe — tu skala podwyżek może wynieść nawet kilkadziesiąt procent. O 11 proc. więcej zapłacimy też za chleb z winy niższe zbiory pszenicy. Drożej też, bo o 8 proc., wyniosą nas ciasta. A na wielkanocnym stole prym wiodą makowiec (44 proc.) i mazurek (42 proc.). Poza tym w domach 18 proc. z nas będzie można zjeść paschę.

Więcej zapłacimy za cukier, którego cena skoczyła o prawie 6 proc. Podwyżki rzędu 2,6 proc. dotknęły zaś ryby. Mleko jest tańsze o 1 proc., ale już masło droższe o 3,8 proc.

Wielu z nas jednak nie będzie świętować w domu. Relacje z rodziną nie zawsze uchodzą za udane, a perspektywa oderwania się od rzeczywistości kusi.

Święta wielkanocne z całą otoczką zajączków i pisanek można przeżyć również z dala od domu. Z tym, że taki pomysł na świętowanie będzie znacznie droższy niż siedzenie przy rodzinnym stole.

Turcja to najpopularniejszy kierunek wyjazdów. Jak wynika z najnowszego raportu Travelplanet.pl, na podium znalazły się również Egipt i Hiszpania. Ceny wyjazdów w kwietniu są nawet o 300-400 złotych niższe w porównaniu z majówką. Według rezerwacji z początku marca kilkudniowa podróż do Turcji w okresie świątecznym kosztuje turystów średnio niecałe 2000 złotych na osobę. Z kolei wyjazd na majówkę do tego kraju, to koszt niemal 2400 złotych na osobę.


— Chciałbym wyjechać, ale boję się, że rodzina mnie wyklnie — przyznaje Marcin. — U mnie tradycja wspólnych i rodzinnych świat jest na tyle zakorzeniona, że okazałbym się najgorszym synem świata, gdybym chciał odpocząć gdzie indziej. Każde święta to wspólne siedzenie przy stole i próbowanie wszystkich potraw, na które wydaje się fortunę.

— Czy musimy aż tyle wydawać na Wielkanoc? To jest głęboko zakorzenione w naszej kulturze — zauważa dr Waldemar Kozłowski, ekonomista z UWM. — Święta zawsze kojarzyły się z jedzeniem i piciem przez dwa dni. Takie postaw się, a zastaw się. Musimy się gościć nawzajem, bo inaczej nie ma mowy o świętowaniu. Najtrudniej jest wykorzenić tradycję. A najbardziej tę konsumencką.

Ada Romanowska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5