UAKTUALNIENIE Tragedia w Szczepkowie Borowym. Rolnik, zaatakowany przez byka, zmarł na miejscu

2019-10-13 10:05:00(ost. akt: 2019-10-13 12:45:43)
Zdęcie jest tylko ilustracja do tekstu

Zdęcie jest tylko ilustracja do tekstu

Autor zdjęcia: Policja Bartoszyce

Wczoraj (12 października) w Szczepkowie Borowym doszło do tragedii. Byk zaatakował 52-letniego rolnika. Mimo prowadzonej resuscytacji rolnik zmarł.
Wczoraj (12 października) około godz. 17 52-letni mieszkaniec Szczepkowa Borowego poszedł na pastwisko, żeby przeprowadzić byka do zagrody.

Ponieważ długo nie wracał z pola, zaniepokojona matka poprosiła sąsiada, żeby poszedł na łąkę i sprawdził, co się stało.

- Sąsiad poszedł i zobaczył leżącego na pastwisku i jęczącego z bólu 52-latka. Od razu wezwał pomoc - mówi oficer prasowy nidzickiej policji

Nidzicka straż pożarna oraz policja otrzymała powiadomienie o zdarzeniu około godz. 19.30.

- Natychmiast na miejsce zdarzenia wysłaliśmy jednostkę JRG z Nidzicy oraz OSP z Janowca Kościelnego - mówi oficer prasowy nidzickiej straży pożarnej Andrzej Osowski

- Po dojeździe na miejsce zdarzenia strażacy zastali poturbowanego mężczyznę, który wykazywał czynności życiowe. Strażacy natychmiast przystapili do akcji ratunkowej - dodaje Andrzej Osowski.

Po dojechaniu Medycznego Zespołu Ratowniczego 52-latek został przekazany ratownikom medycznym, którzy rozpoczęli resuscytację.

- Mimo długotrwałej akcji ratowniczej rolnika nie udało się uratować. W wyniku powstałych obrażeń 52-letni mężczyzna zmarł na miejscu zdarzenia - mówi oficer prasowy nidzickiej policji sierż. Alicja Pepłowska.

Wezwano również LPR, żeby w razie potrzeby szybko przetransportować poturbowanego rolnika do szpitala.

O tragedii został poinformowany Powiatowy Lekarz Weterynarii w Nidzicy Witold Wojciechowski.

Na miejsce zdarzenia został wezwany lekarz kliniczny, który ocenił sytuację.

- Lekarz stwierdził, że stan zwierzęcia nie wskazywał na to, aby trzeba było natychmiast użyć broni i uśmiercić zwierzę. W związku z powyższym zaistniała jednak konieczność odizolowania byka. W tej sytuacji podjąłem decyzję, żeby podmiot prowadzący działalność związaną z obrotem zwierzątami oraz mający doświadczenie w postępowaniu z bydłem przewiózł zwierzę do izolatki – mówi Powiatowwy Lekarz Weterynarii.

Udało się wprowadzić byka do samochodu i bezpiecznie przewieźć zwierzę do Janowa na spęd, gdzie taka izolatka się znajduje.

- Obecnie byk przebywa w izolacji i jest obserwowany.
Ostateczna decyzja, co zrobić z bykiem zostanie podjęta w poniedziałek - wyjaśnia Powiatowy Lekarz Weterynarii Witold Wojciechowski

Nie wiadomo dlaczego i w jakich okolicznościach zwierzę zaatakowało i poturbowało gospodarza.

Okoliczności tragedii będzie wyjaśniać policja pod nadzorem prokuratora.

roz

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. widziała #2803869 | 92.62.*.* 14 paź 2019 18:49

    Zdarza się dość często gdy byk chodzi na łańcuchu. Gospodarz pochiliwszy się do zdjęcia łańcucha z pala odwrócony plecami do zwierzęcia zostaje zaatakowany w taki sposób, że byk skacze na niego jak na krowę, łamiąc kręgosłup a rogami przewraca ofiarę i możliwe, że przebija ciało do wewnątrz. Uwaga na byki, konie, maciory, barany i psy !!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. zbieg okolicznosci #2803480 | 89.228.*.* 14 paź 2019 09:38

      nikomu nie potrzebna smierc, kondolencje

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    2. Piotr #2803446 | 88.199.*.* 14 paź 2019 08:44

      Wyrazy współczucia dla rodziny!

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5