Pacjent jest dla mnie najważniejszy

2019-11-15 19:00:00(ost. akt: 2019-11-15 14:27:52)
Ania Wenta, pielęgniarka, Wielkie Serce

Ania Wenta, pielęgniarka, Wielkie Serce

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Zakończył się plebiscyt "Wielkie Serce". Nasi Czytelnicy zdecydowali, że tytuł ten trafi do Anny Wenty. To właśnie ona została doceniona przez Czytelników, którzy poprzez oddanie głosu podziękowali za "wielkie serce".
— O tym, że zostałam zgłoszona do plebiscytu dowiedziałam się od koleżanek. Wtedy czasami zaglądałam na stronę gazety, żeby sprawdzić wyniki plebiscytu. Zmieniały się one bardzo często. Dałam więc sobie spokój ze śledzeniem wyników, dlatego informacja o moim zwycięstwie bardzo mnie zaskoczyła. Jestem mile zaskoczona. Jest to dla mnie duże wyróżnienie. Jest to również potwierdzenie, że to co robię, robię dobrze. Na pewno będzie mnie to mobilizowało do jeszcze lepszej pracy — mówi pani Anna.

Anna Wenta w nidzickim szpitalu pracuje już 23 lata. Najpierw była położną na oddziale położniczo-ginekologicznym, a potem skończyła studia wyższe z pielęgniarstwa w Akademii Medycznej w Gdańsku. Po maturze pani Ania zdecydowała, że pójdzie na położnictwo, bo narodziny dziecka to najszczęśliwszy dzień dla rodziców. — A położna jest przy narodzinach — mówi.

Później sytuacja kadrowa w szpitalu zdecydowała, że poszła na studia pielęgniarskie na Akademię Medyczną w Gdańsku i po ich skończeniu została pielęgniarką. Jak mówi, to o wiele trudniejsza praca, bo ma się stały kontakt z osobą chorą, której trzeba pomóc. Najtrudniejsza jest sytuacja, w której pacjent, którym się opiekujemy, odchodzi.

— Nie powinien wtedy być sam. Jeśli rodzina nie zdąży na czas dojechać do szpitala, to my towarzyszymy pacjentowi w ostatnich chwilach jego życia. To bardzo trudna chwila dla nas,a le jeszcze trudniejsza rodziny, której też musimy pomóc — mówi pani Ania.

— My bardzo mocno przeżywamy śmierć pacjenta. Kiedyś moja umierająca pacjentka powiedziała mi: Kto do ciebie z kamieniem, to ty do niego z chlebem. Zapamiętałam to zdanie i staram się tak właśnie postępować. Pacjenci są bardzo różni. Zdarza się, że pacjenci nam dokuczają, ale my nie możemy odpłacić tym samym. Nie możemy okazywać zdenerwowania i złości. Musimy pacjentowi zapewnić jak najlepszą opiekę i staramy się to robić najlepiej jak potrafimy. Dla nas pacjent jest najważniejszy — mówi Anna Wenta.

Dodaje, że większość pacjentów to osoby bardzo pogodne, i sympatyczne. Można z nimi pożartować, pośmiać się.

— Staramy się wprowadzać taką właśnie atmosferę, bo to jest lepiej dla pacjenta, szybciej wówczas zdrowieje, a nam zależy na tym, żeby jak najszybciej został wyleczony — mówi Anna Wenta. Dodaje, że zawód pielęgniarki to misja.

— Musimy w domu zostawić nasze własne kłopoty, problemy, niedyspozycje i nastroje. W szpitalu trzeba być uśmiechniętym i pogodnym, zawsze gotowym do zajęcia się pacjentem — mówi.

Obecnie pani Ania sprawuje funkcję pielęgniarki koordynującej, więc rzadziej ma bezpośredni kontakt z pacjentem przy łóżku, bo ma wiele obowiązków związanych z koordynacją zespołu pielęgniarskiego, czuwa nad właściwym wykonywaniem procedur i standardów medycznych, składa zapotrzebowania na leki i materiały medyczne potrzebne do funkcjonowania oddziału itp. współpracuje z różnymi instytucjami np. MOPS, ZOL i to wszystko wykonuje na rzecz pacjenta.
Czy żałuje, że taki zawód wybrała? — Nie, nie żałuję, bo jest to zawód oparty na pomaganiu innym, a ja chciałam to robić. I cieszę się, że mogę pomóc wielu ludziom — dodaje.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5