Zwyczaje i wróżby noworoczne

2019-12-28 16:00:00(ost. akt: 2019-12-23 22:04:43)

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Wiele ciekawych zwyczajów wiąże się z sylwestrem. Wieczorem uprzątano izbę, posypywano piaskiem podłogę, ustrajano ściany i sufit choinkami. Wierzono, że nocą nocą przyjdą dusze zmarłych, a ich ślady będzie można zobaczyć na piasku.Tego dnia wypiekano magiczne ciasto zwane nowolatkiem. Przed północą jedzono z jednej miski breję.
Zwyczajem o charakterze magicznym było pieczenie specjalnego ciasta obrzędowego zwanego nowolatkiem. Ciasto wyrabiano z mąki i wina poświęconego w dzień św. Jana. Lepiono z niego postacie Trzech Króli, zwierzęta gospodarskie, ptactwo domowe, kłosy żyta.

Następnie figurki suszono w piecu, kolejnego dnia figurki Trzech Króli wieszano w szafie, gdzie pozostawały do następnego roku. Pozostałe figurki w Nowy Rok rozdawano zwierzętom, kłosy umieszczano pod sufitem, a pokruszone odrobinki kładziono w szpary w korze drzew owocowych, mówiąc: "Ja ci daję lato, a ty daj mi łowoc za to".

Resztę chowano starannie, by wykorzystać jako lekarstwo w chorobach ludzi i zwierząt. Zanim skończyła się noc sylwestrowa, puszczano wodze fantazji i zaczynano "psoty". Polegały one przeważnie na zabieraniu komuś sprzętu gospodarskiego i przenoszeniu go na inne miejsce, często na dach. Taka symboliczna kradzież miała zapewnić pomyślność, a jednocześnie stawała się wesołą zabawą.

Mężczyzna wieszczy powodzenie
W pierwszy dzień nowego roku pilnie obserwowano, kto pierwszy wejdzie do izby. Jeśli to był mężczyzna - wróżył powodzenie, a jeżeli kobieta - nie należało się w nowym roku spodziewać się niczego dobrego. Tego też dnia gospodarze wychodzili do sadu, aby obwiązać drzewa owocowe słomą, zwykle tą, która w czasie świąt stała w izbie. Do słomy dodawano okruchy nowolatka.

Breja symbolem jedności
Breję gotowano z żytniej mąki. Gęstą breję wylewano na dużą miskę, robiono w środku dołek, w który wlewano patelnie gorącego tłuszczu ze skwarkami i plasterkami przysmażonej kiełbasy. Do tego podawano kwaśna kapustę lub zsiadłe mleko. Jedzenie tej potrawy z jednej miski było symbolem jedności i zgody całej rodziny. Kiedy wybiła północ, wychodzono przed dom i głośno krzyczano - "już po brei". Miało to oznaczać początek Nowego Roku.

Sylwestrowe wróżby
W wieczór sylwestrowy należało koniecznie schować nóż od sieczkarni, w przeciwnym razie następnego dnia można było znaleźć w słomie człowieka bez głowy.

W noc sylwestrową można było z ogniska w piecu wypatrzyć, co złego lub dobrego czekało w przyszłym roku.
Młodzież zbierała się przy płocie, potrząsała nim mocno, później nasłuchiwano, z której strony szczekały psy; stamtąd mieli przyjść przyszły mąż lub żona.
Wiatr w dzień Nowego Roku zapowiadał obfitość owoców, śnieg zwiastował, że pszczoły będą się dobrze roiły. Gwiaździste niebo gwarantowało obfitość jaj.


Z upieczonych w wigilię Nowego Roku ciastek w kształcie kominiarza, śmierci, kolczastej korony Pana Jezusa, kobiety i mężczyzny młodzież w sylwestrowy wieczór wróżyła sobie z tych figurek. Stawiało się je na stół i przykrywało chustą. Chłopaki i dziewczęta wyciągali spod chusty figurki. Jak dziewczyna wyciągnęła figurkę chłopa, to wróżyło ślub, jak kołyskę to dziecko. Kto wyciągnął kominiarza , to czekało go szczęście, a jak koronę cierniową Pana Jezusa - to wróżyło nieszczęście i cierpienie.

Opracowała Halina Rozalska na podst. "Warmiacy i Mazurzy", Towarzystwo Przyjaciół Olsztynka.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5