Pewex był to sklep luksusowy

2020-01-18 17:00:00(ost. akt: 2020-01-18 16:56:44)

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

Krystyna Napiórkowska była pierwszą kierowniczką otwartego 1 czerwca 1976 roku Pewexu, znajdującego się przy placu Wolności. Było wówczas wielkie poruszenie w mieście i ciekawość mieszkańców co można będzie w tym sklepie kupić.
Oficjalnego otwarcia nowego, jak wówczas mówiono, luksusowego sklepu dokonał ówczesny prezes PSS Społem Zbigniew Kant. To właśnie on zatrudnił panią Krystynę na stanowisku kierowniczki Pewexu.

— Byłam bardzo z tego zadowolona. Było to jednocześnie duże wyzwanie dla mnie, bo z zawodu byłam fryzjerką — wspomina pani Krysia. W sklepie pracowały 4 sprzedawczynie i 2 kasjerki. Kasjerki zostały skierowane z banku i siedziały w dwóch kasach.

— My nie pobierałyśmy pieniędzy od klientów, podawałyśmy tylko kod towaru i klient szedł do kasy. Nawet do tej pory pamiętam kody niektórych towarów. Np. wódka żytnia miała kod -16218, spirytus - 16018. W ofercie miałyśmy oryginalną whisky, różne likiery, oryginalny francuski szampan — mówi Krystyna Napiórkowska. Z tym szampanem bywało czasami niebezpiecznie. Pani Krysia pamięta, że któregoś razu jedna z butelek wystrzeliła.

— Przestraszyłyśmy się bardzo. Było trochę huku i dużo piany, a potem mnóstwo sprzątania — mówi.


Sklep nie był dostępny dla wszystkich, ponieważ aż do 1990 roku nie przyjmowano złotówek. Ceny w Pewexie ustalane były w oparciu o dolara amerykańskiego. Kasy przyjmowały wszystkie waluty wymienialne oraz bony towarowe PeKaO.

— Dlatego też często pod sklepem stali tzw. cinkciarze, którzy oferowali klientom kupno dolarów po czarnorynkowej cenie — wspomina pani Krystyna.

W sklepie można było kupić niemal wszystko: alkohol, kosmetyki, wyroby ze złota, ubrania, klocki lego, opony samochodowe, oleje do silników, kryształy, telewizory, sprzęt sportowy, elektronarzędzia i... nawet papier toaletowy.

— Wszystko było oryginalne, nie sprzedawałyśmy żadnych podróbek. Nawet sprzedawane towary krajowe zazwyczaj były wyższej jakości, niż te przeznaczane do otwartej sprzedaży i w zasadzie nie były w niej dostępne lub ich podaż dla otwartej sprzedaży była niewielka. Pewnie dlatego towar był bardzo chodliwy — mówi pani Krystyna.

Dużym powodzeniem cieszył się alkohol, zwłaszcza wtedy, gdy był on na kartki, podobnie było z papierosami.

— Klienci kupowali także oryginalne dżinsy, zwłaszcza wranglery, levisy oraz kurtki dżinsowe. Częstymi klientami sklepu byli Maryla Rodowicz, Barbara Jaruzelska, Piotr Fronczewski. Stanisław Mikulski też odwiedził mój sklep, gdy był na spotkaniu autorskim z mieszkańcami Nidzicy, które odbyło się na zamku — wspomina pani Krysia.

Sklep we wtorki i piątki otwarty był w godzinach od 9:00 do 17:00, a w pozostałe dni od 10:00 do 18:00.

Sklep bardzo dobrze prosperował, gdy kierowniczka dowiedziała się, że będzie zamknięty. — Było to dla mnie bardzo dużym zaskoczeniem. Zdecydowałam się na przejęcie sklepu, bo taka możliwość była. Przejęłam na niemal 700.000 złotych towaru, miałam również możliwość kupowania towaru w dotychczasowych magazynach Pewexu. Dobierałam także towar z innych hurtowni — wspomina pani Krysia.

Trochę później zmieniła także nazwę sklepu z Pewex na Penex. Powoli redukowała asortyment. W sklepie pozostała odzież damska i męska. Starała się jednak, aby towar w jej sklepie był najwyższej jakości.

— Miałam odzież z Milanówka. Były to drogie ubrania, ich ceny zaczynały się od 200 złotych, a mimo to miałam swoje wierne klientki i klientów — mówi pani Krysia. Jednak z biegiem czasu w innych sklepach towaru było coraz więcej i coraz lepszego gatunku i coraz bardziej atrakcyjnego.

— Młodzież nie była zainteresowana ubraniami, które sprzedawałam, zyski były coraz mniejsze — wspomina nasza rozmówczyni.

Wówczas zmniejszyła trochę powierzchnię sklepu. Wynajęła tę część pani Asia Smolińska, która otworzyła swój sklep. Pod koniec 2019 roku Krystyna Napiórkowska postanowiła całkowicie zrezygnować z pracy w sklepie.

— Przepracowałam w tym samym miejscu 44 lata. Czas odpocząć. Teraz zacznę dbać o siebie, o zdrowie, o wypoczynek. Nudy się nie boję, bo będę miała wreszcie czas na czytanie, rozwiązywanie krzyżówek i pracę w ogródku. Cieszę się, że pomieszczenia, w których przepracowałam 44 lata, przejmie Asia Smolińska, z którą się zaprzyjaźniłam. Bardzo dobrze nam się współpracowało, nie było między nami żadnych konfliktów — mówi pani Krysia.

Asia Smolińska dodaje, że od bardziej doświadczonej koleżanki dużo się nauczyła i wykorzysta tę wiedzę w swojej dalszej pracy.


Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dziadek #2852136 | 88.156.*.* 20 sty 2020 07:05

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. DOLARY SPRZEDAJE ,POD PEWEXSEM KRECILI SIE OSZUSCI I ZŁODZIEJE , A TERAZ SA W PO-KO ITD

  2. Nick #2852067 | 37.201.*.* 19 sty 2020 22:11

    Pamietam lata 80-te gdzie musialem na wesele gorzalke dokupywac. Jesli pamiec mnie nie myli majac juz w Urzedzie Stanu Cywilnego zaklepany termin dostawales Talon na bodajze 18 butelek 0,5 l dodatkowo.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  3. Ignacy #2852025 | 83.31.*.* 19 sty 2020 19:38

    Był to sklep z zagranicznymi wyrobami ale za to bardzo odpowymi co widać było podczas wizyt w sklepach byłego RFN, Holansdii, Belgii czy Francji. Nawet spodnie jeansowe marki Riffle nie były na zachodzi espzredawane. W Polsce kosztowały 7 USD przy zarobkach miesęcznych 15-20 USD.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  4. Baltona #2852002 | 37.47.*.* 19 sty 2020 18:49

    Super :)

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  5. klaudia #2851650 | 92.63.*.* 18 sty 2020 22:42

    Komentarz nisko oceniony. Kliknij aby przeczytać. Lol. Co za asortyment :)))) z całym szacunkiem dla Pani Krysi. Nie wierzę. Dziwne że w ogóle ktoś tam jeszcze chodził.

Pokaż wszystkie komentarze (7)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5