Na emeryturze się nie nudzi

2020-03-21 16:30:00(ost. akt: 2020-03-21 16:27:25)

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

SENIORZY|| Pani Irena na stałe mieszka w Olsztynie, ale na 3 miesiące zamieszkała w Domu Seniora w Ulesiu. Dlaczego? Bo jest sama i w związku z problemem z nogą musiała znaleźć stałą opiekę. — I w Ulesiu ją znalazłam — mówi pani Irena.
Pani Irena ma 83 lata. Gdy przeszła na emeryturę cały czas pracowała, więc obecna bezczynność jest dla niej bardzo trudna.

— Tutaj, w Ulessiu, łatwiej mi to znosić, są zajęcia, rehabilitacja i życie towarzyskie, a przede wszystkim bardzo dobra opieka — mówi pani Irenka.

— Byłam w szczęśliwym związku małżeńskim, ale nie mieliśmy dzieci. Gdy zmarł mąż zostałam sama i dlatego postanowiłam, że dopóki nie wyleczę nogi pozostanę w Ulesiu — mówi pani Irenka. Jak wszystko będzie dobrze, to wróci do domu i do dawnego życia.

Pani Irenka urodziła się na terenie obecnej Białorusi, w Grodnie. W 1956 roku jej rodzina przyjechała do Polski i zamieszkała niedaleko Olsztyna, gdzie spędziła swoje młode lata. Potem podjęła pracę na poczcie w Jezioranach, siedziała w okienku pocztowym, przyjmowała listy, paczki. Wyszła za mąż za kolegę brata, który po przejeździe z Białorusi poszukiwał znajomych i dzięki temu się odnaleźli.

— Zakochaliśmy się w sobie i wzięliśmy ślub. Wyjechaliśmy razem do Legnicy — wspomina pani Irenka.

Gdy zmarł jej mąż, wróciła do Jezioran, bo tu mieszkała jej najbliższa rodzina. Od 1979 roku na stałe zamieszkała w Olsztynie. Pracowała jako księgowa.

W 1992 roku przeszła na emeryturę, ale nie zamierzała tylko odpoczywać. Najpierw zapisała się do Stowarzyszenia Miłośników Muzyki, bo bardzo lubi słuchać muzyki. Zrobiła uprawnienia przewodnika turystycznego po Olsztynie i okolicy.

— Oprowadzałam wycieczki. To bardzo ciekawa praca. Poznałam wielu wspaniałych ludzi i wiele ciekawych miejsc, poznałam historię Olsztyna i okolic — mówi pani Irenka.

Bardzo dobrze zna język rosyjski, bo mieszkając na Białorusi maturę zdawała w tym właśnie języku.

Zdała więc egzamin państwowy z tego języka i zrobiła kurs na pilota wycieczek zagranicznych.

Otworzyły się przed nią nowe możliwości. Zaczęła od przywożenia z granicy wycieczek z Kaliningradu, następnie pracowała jako pilot wycieczek.

— Dzięki temu byłam w Kaliningradzie, Lwowie, Wilnie, Kijowie, Sankt - Petersburgu. Zwiedziłam też Węgry, Czechy i Niemcy, zwłaszcza tereny dawnej NRD — mówi.

Miała bardzo dużo czasu na opracowywanie planów tych wycieczek.

— Musiałam poszukać ciekawych miejsc, zaplanować noclegi i posiłki. Cieszyłam się, że nareszcie udało mi się połączyć miłość do podróżowania z pracą — mówi pani Irena.

To nie była i nie jest jedyna jej aktywność. Pani Irena należy do Klubu Inteligencji Katolickiej w Olsztynie.

— Organizujemy spotkania, różne uroczystości, w których czynnie uczestniczę — mówi pani Irenka. Ma nadzieję, że szybko wróci do siebie i swojej aktywności.
roz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5