Towarzyszyła im niepewność

2020-04-19 11:00:00(ost. akt: 2020-04-19 10:48:59)

Autor zdjęcia: Jan Borodziuk

Małżeństwo, które wróciło z zagranicy zakończyło przymusową dwutygodniową kwarantannę. Na szczęście, do końca kwarantanny czuli się dobrze. Był strach i niepewność. Oglądali seriale i eksperymentowali kulinarnie.
Małżonkowie wracali z terenów zagrożonych. — Jechaliśmy prywatnym samochodem. Granicę przekroczyliśmy w Kołbaskowie — mówią.

Na granicy stali prawie 8 godzin, cierpliwie czekali w kolejce. Zostali zatrzymani, sprawdzono im temperaturę.

— Nie mieliśmy gorączki, wypełniliśmy kartę lokalizacyjną, podaliśmy swoje dane, miejsce zamieszkania i numer telefonu — mówi kobieta.

Służby graniczne poinformowały ich o tym, że muszą poddać się obowiązkowej 14-dniowej kwarantannie. Zostali również poinformowani, że będą kontrolowani przez policję, czy przestrzegają zasad kwarantanny.

— Gdyby nie nasza samodyscyplina, to moglibyśmy wyjść do sklepu, czy gdziekolwiek indziej i nikt by o tym nie wiedział. Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, jak ważne jest przestrzeganie kwarantanny, dlatego siedzieliśmy w domu, nigdzie nie wychodziliśmy — mówi kobieta.


Pierwszą kontrolę mieli dopiero po kilku dniach. — Od tej pory kontrole mieliśmy codziennie. Panowie policjanci pytali jak się czujemy, czy czegoś nam brakuje — dodaje kobieta.

Na szczęście w trakcie kwarantanny dobrze się czuli, nic im nie dolegało.

Jak spędzali czas? Żeby się nie nudzić nadrabiali zaległości w porządkach domowych, rozwijali się też kulinarnie, eksperymentując z nowymi potrawami.

— Wieczorami spędzaliśmy czas na rodzinnym oglądaniu seriali. Mamy córkę w wieku szkolnym, więc pomagaliśmy jej w nauce, która obecnie odbywa się online — mówi kobieta.

Nie mieli też problemów z zakupami. Dostarczała im najpotrzebniejsze rzeczy siostra mieszkanki naszego powiatu. Zrobione zakupy zostawiała pod drzwiami.

— Pomagali nam również znajomi. Za to bardzo im dziękuję — dodaje.

— Taka kwarantanna to nowe doznanie, bo nie jesteśmy przyzwyczajeni do ciągłego bycia w domu, dlatego czasem też towarzyszył nam strach, niepokój zwłaszcza, gdy słuchało się tego, co dzieje się w kraju i na świecie — mówi kobieta .

W końcu nadszedł ostatni dzień kwarantanny. zakończenie Nareszcie mogli sami wyjść do sklepu po zakupy.

— Pierwsze wyjście do sklepu to bardzo dziwne uczucie. Troszkę towarzyszył strach i lęk przed samym wyjściem, przed kontaktem z ludźmi. Mamy okres przedświąteczny. W tym roku święta spędzamy w tym samym gronie co podczas kwarantanny, czyli sami z córką. Będę to trochę inne święta niż zawsze, gdyż nie planujemy spotkań rodzinnych — mówi kobieta.
roz


Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mamut #2908912 | 185.220.*.* 19 kwi 2020 17:02

    Teraz się okaże, kto jest mocny a kto wygladał dobrze tylko na instagramie i facebooku. Zakredytowani pod korek, z samochodami na raty byle tylko zaimponować znajomym i rodzinie. Zastaw się a postaw się , bo życie to pasmo sukcesów. Wygrają ci co oszczedzali, liczyli każdy grosz i do wszystkiego doszli ciężką pracą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. Co za refleks #2908779 | 178.235.*.* 19 kwi 2020 11:53

    gratuluję refleksu autorowi artykułu, co najmniej o tydzień za późno

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5