W pożarach traw giną nie tylko zwierzęta, ale też ludzie

2020-04-20 07:00:00(ost. akt: 2020-04-17 14:31:02)
Wypalanie traw to jeden z najbrutalniejszych sposobów niszczenia środowiska - zamiast nawozić, wyjaławia glebę! W pożarach giną nie tylko zwierzęta, ale też ludzie.
Nadeszła wiosna, a z nią pierwsze pożary traw. Ciepłe dni pozwalają nam odetchnąć świeżym powietrzem i dają ładunek pozytywnej energii, którą z pożytkiem można wykorzystać na podwórku czy w gospodarstwie. Oddechu brakuje natomiast strażakom, którzy na przełomie marca i kwietnia najczęściej gaszą pożary traw i nieużytków. — Tylko w miniony weekend wyjeżdżaliśmy trzykrotnie do tego typu zdarzeń. Interweniowaliśmy przy pożarze traw w Kucach, Kownatkach, a także przy pożarze obornika w Olszewie. Wraz z nadejściem wiosny, pożary traw coraz częściej pojawiają się w naszych statystykach — mówi Andrzej Osowski - oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Nidzicy.

Szkodliwe i zabronione
Wydaje się, że podpalenie suchej trawy lub rozpalenie ogniska jest dobrą metodą na usunięcie pozostałości roślinnych lub nieczystości, należy jednak pamiętać, że jest to zarówno szkodliwe, jak i zabronione. Straty, jakie powodują pożary traw w środowisku naturalnym są nieadekwatne do zysku. Mylne jest przeświadczenie, że po wypaleniu łąka szybko się użyźni i wyrośnie na niej soczysta zielona trawa. Efekt wypalania to wyjałowienie ziemi, uwolnienie szkodliwych związków chemicznych, niszczenie mikroorganizmów, owadów, zwierząt. Regeneracja gleby w najlepszym przypadku potrwa kilka lat. Pożary traw niosą ze sobą zagrożenia. W każdej chwili mogą przerodzić się w pożar wielkopowierzchniowy, przenieść na obiekt lub las, a przez silne zadymienie mogą spowodować zagrożenie w komunikacji.

Wystarczy chwila
— Najczęstszą przyczyną pożarów traw i nieużytków są podpalenia oraz nieostrożność osób dorosłych — mówi asp. sztab. Andrzej Osowski. Pożary są szczególnie groźne gdy wieje wiatr. — Ogień bardzo szybko się rozprzestrzenia i trudno nad nim zapanować. Przy jednym podmuchu wędruje nawet po kilkadziesiąt metrów. Odległość stu metrów od lasu czy budynku nie stanowi w tym wypadku żadnej przeszkody. — Wypalając trawy i nieużytki sprowadzamy niepotrzebne zagrożenie dla siebie, zwierząt, ludzi i środowiska. Prosimy o rozwagę i niewypalanie — mówi oficer prasowy nidzickiej straży pożarnej. Jednocześnie apeluje o ostrożność.

Ryzykanci muszą liczyć się z konsekwencjami

Ci, którzy mimo wszystko chcą ryzykować, muszą również liczyć się z konsekwencjami. O tym, że takie postępowanie jest niedozwolone mówi m.in. ustawa z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody. Za wykroczenia tego typu grożą surowe sankcje – kara aresztu, nagany lub grzywny, której wysokość może wynosić od 20 do 5000 zł.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5