Po deszczu mamy małe jeziorko

2020-07-12 11:00:00(ost. akt: 2020-07-12 13:48:26)

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

DROGA|| — Zrobiono drogę wojewódzką 545 i od tamtej pory na moje podwórko spływa woda opadowa. Wystarczy deszcz, a na wjeździe robi się rzeka. Woda wpływa na całe podwórko i mamy małe jeziorko — mówi mieszkaniec ulicy Sprzmierzonych.
Wszyscy mieszkańcy Nidzicy byli zadowoleni z tego, że remontowane są w naszym mieście drogi wojewódzkie. Wszyscy pamiętamy ten armagedon drogowy, ale jakoś to przetrwaliśmy.

Niestety, jak mówi pan Waldemar, nie do końca zrobiono wszystko prawidłowo. Na problem poziomu wjazdów mieszkańcy już wcześniej zwracali uwagę.
— Mówiliśmy, że jak droga pójdzie wyżej, to my będziemy mieli studzienki niżej i nas zaleje. Oczywiście, nikt na to wtedy nie patrzył. A teraz wjazd na moją posesję od ulicy jest ze spadkiem w moją stronę. Przed moim wjazdem jest studzienka burzowa, odprowadzająca liczne opady. Jest też za moim wjazdem. Ale ta studzienka jest wyżej położona niż teren mojego wjazdu na posesję — mówi pan Waldemar.

W związku z tym woda nie płynie do tamtej studzienki tylko wszystko płynie na posesję pana Waldemara. Woda wypłukuje wjazd na podwórko, powstają na nim koleiny wypełnione wodą, a potem płynie na podwórko, które, przy dużych opadach, staje się małym jeziorkiem.

— Wszystko miałem utwardzone, a teraz trudno jest wjechać na posesję, a woda podchodzi nawet pod fundamenty budynku — mówi mieszkaniec.

— Wysłałem do Zarządu Dróg Wojewódzkich pismo, to odpowiedzieli mi, że wszystko jest zgodne z projektem i nic nie będą robić. Odwołałem się i stwierdziłem, że zgodnie z projektem to było przed remontem, bo ten wjazd miałem z górką. Ta górka zatrzymywała wodę, a teraz jest ze spadkiem w moją stronę. Przed rozbudową drogi był wykonany wjazd na posesję, który był dostosowany do istniejącego ukształtowania terenu i w czasie opadów woda nie przedostawała się z ulicy na moją posesję — wyjaśnia pan Waldemar.

Po odwołaniu przyjechali fachowcy i zebrali trochę asfaltu, ale to nic nie dało. — Nie wiem po co to zrobili, jak wjazd idzie pod górę. Mógłbym sam podnieść wjazd, ale wtedy cała woda pójdzie do sąsiada. Wystarczy, że sąsiad podniesie teren, to woda wróci do mnie — mówi.

Pan Waldemar chce robić nowe ogrodzenie i na nowo utwardzić teren, ale dopóki wody nie zatrzyma, to nie może nic zrobić, bo wszystko zostanie podmyte.

O to, czy jakieś dalsze prace będą wykonywane zapytaliśmy Zarząd Dróg Wojewódzkich, który zapewnia, że reaguje na bieżąco na każde tego typu zgłoszenie mieszkańców.

— W listopadzie 2019 r. na przedmiotowym zjeździe w ramach robót gwarancyjnych zostały wykonane roboty naprawcze stwierdzonych zaniżeń nawierzchni z kostki betonowej.

W celu wyeliminowania przelewania się wód przy intensywnych opadach z jezdni przez krawężnik najazdowy na zjazd, krawędź jezdni głównej wzdłuż krawężnika ze spadkiem do najbliższego wpustu kanalizacji deszczowej została zaniżona poprzez wykonanie frezowania warstwy ścieralnej na szerokości 20 cm.

Dodatkowo podniesiono pas o szerokości ok. 30 cm nawierzchni zjazdu z kostki betonowej na połączeniu z jezdnią. Wykonane naprawy zostały odebrane przez nadzór budowy, potwierdzając prawidłowe funkcjonowanie odwodnienia drogi przy normatywnych opadach.

Jednocześnie informujemy, że prowadzona jest obserwacja funkcjonowania odwodnienia drogi w okresach obfitych opadów deszczu. W sytuacjach koniecznych podjęte zostaną działania zapobiegawcze — czytamy w mailu od Zarządu Dróg Wojewódzkich.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. L. Pepłowski #2947693 | 88.199.*.* 14 lip 2020 06:44

    Niech pan podniesie o kilka centymetrów krawężnik w bramie i temat załatwiony.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Borowski Waldemar #2947205 | 37.47.*.* 13 lip 2020 10:21

    W listopadzie 2019r na powiedzmy moim zjeździe wykonano frezowanie asfaltu przy krawężnik ale żadnego podniesienia pasa nie przeprowadzono. Zastanawiam się jak Nadzór Budowlany może taką fuszerkę odebrać. Nie mają czasu, poziomnicy. A ZDW w Olsztynie ile jeszcze będzie prowadził tą obserwację. Najwyższy czas zakładać trzeba sprawy w Sądzie dla Nadzoru Budowlanego i ZDW w Olsztynie za nie dopełnienie obowiązków służbowych, opieszałość. Kwalifikacja czynu może być inna po konsultacji z prawnikami.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5