Psy wdarły się na prywatną posesję i brutalnie zagryzły króliki

2020-07-25 16:00:00(ost. akt: 2020-07-24 13:03:37)
W poniedziałek (20 lipca) mieszkańcy Jagarzewa przeżyli dramatyczne chwile. Na ich posesję wdarły się duże psy i brutalnie zagryzły króliki.
Państwo Krajewscy zaczęli hodować króliki wiosną. — Kiedy wybuchła pandemia koronawirusa, kupiliśmy naszemu 9-letniemu synowi króliki. Chcieliśmy, żeby miał zajęcie i uczył się odpowiedzialności. Króliki rosły, były śliczne, miały gładkie futro, a syn był naprawdę zadowolony — mówił Leszek Krajewski.

Nikt nie spodziewał się, że kilka miesięcy później dojdzie do dramatu. — W poniedziałek między godz. 10 a 11 wielkie psy wdarły na nasze podwórko. Sąsiad usłyszał pisk królików, wybiegł z domu i zaczął przeganiać psiska. Żona widziała końcówkę całej sytuacji, wyszła z mieszkania i zaczęła krzyczeć. Bardzo przykro, że tak to się skończyło — mówi pan Leszek. Starta ukochanych zwierząt była najtrudniejsza dla syna państwa Krajewskich.

— Syn nie spał do 1 w nocy, rzucał się w łóżku, w pewnym momencie chcieliśmy nawet dzwonić po pogotowie. Dziś też siedzi i płacze. To były przecież jego króliki, a wiadomo jak w tym wieku dzieci przywiązują się do zwierząt. Chciałbym, żeby ta sytuacja została nagłośniona, żeby ktoś zareagował. Te psy podobno podusiły też koty sąsiadów. A co gdyby na miejscu królików było dziecko? Nawet nie chce o tym myśleć... — mówi pan Leszek.

Mężczyzna sprawę zgłosił pracownikom Urzędu Gminy w Janowie. — Rzeczywiście, w dniu dzisiejszym otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Po telefonie pana Leszka pojechaliśmy na miejsce i wspólnie z sołtysem szukaliśmy wspomnianych psów. Niestety, dziś nie udało się ich znaleźć. Umówiliśmy się z mieszkańcami, że jak tylko zobaczą psy, skontaktują się z nami. My z kolei zgłosimy sprawę w schronisku dla bezdomnych zwierząt i psy zostaną odłowione — mówił Mateusz Jaroszewski z Urzędu Gminy w Janowie.


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5