Ranny kotek podrzucony w kartonie znalazł nowy dom

2020-07-23 09:27:15(ost. akt: 2020-07-23 10:27:44)
WRACAMY DO TEMATU || Znaleziony w kartonie kotek czuje się już lepiej. Znalazł też nowy dom.
— Kot miał wybity staw biodrowy i ostrą biegunkę. Został na jakiś czas unieruchomiony, otrzymał leki, udało się także ustabilizować jego przewód pokarmowy. Z mojego doświadczenia wynika, że jego rehabilitacja potrwa jeszcze około 3 miesięcy. Na szczęście kot znalazł już nowego właściciela i mieszka na wsi — mówi lek. wet. Krystyna Majak z nidzickiej Lecznicy dla Zwierząt, do której po znalezieniu trafił kotek.

Przypomnijmy: karton został podrzucony pod przychodnię weterynaryjną Amigo- Vet. Znalazł go właściciel przychodni lek. wet. Jacek Kopczyński. Pod budynkiem leżała reklamówka, w której był płaski karton, a obok był kotek. — 14 lipca, o godzinie 9.50 razem z pracownikiem przyszliśmy do przychodni weterynaryjnej, jak codziennie. Zauważyliśmy pod ścianą budynku leżącą reklamówkę, w której znajdował się płaski kartonik. Obok leżał kotek. Zapewne wyczołgał się z tego kartonu — mówi lek.wet. Jacek Kopczńyski. Kotek został zabrany do środka do lecznicy. — Widać było, że kot jest oswojony i nie boi się ludzi — dodaje weterynarz. Kotek został wstępnie zbadany. Na podstawie ogólnego badania weterynarz stwierdził, że kot ma złamaną lewą kończynę. O tym zdarzeniu powiadomiono inspektora ds. gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Nidzicy Przemysława Brzuzego. — Powiadomiliśmy także nidzicką policję. Najpierw przyjechał patrol, a później grupa dochodzeniowo - śledcza, która prowadziła czynności na miejscu zdarzenia — mówi lek.wet. Jacek Kopczyński.

Rzecznik nidzickiej policji Alicja Pepłowska, poinformowała naszą redakcję, że z ustaleń policjantów obecnych na miejscu interwencji wynika, że kot najprawdopodobniej uległ nieszczęśliwemu wypadkowi.

Z okoliczności i stanu w jakim znajdowało się zwierzę można wnioskować, że przyniesienie go pod drzwi przychodni weterynaryjnej było udzieleniem pierwszej pomocy, a nie umyślnym porzuceniem, które jest formą znęcania się nad zwierzęciem o czym mowa w art. 35 ust. 1a Ustawy o ochronie zwierząt.

W rozmowie z lekarzem weterynarii ustalono, że obrażenia jakie posiadało zwierzę najprawdopodobniej powstały na skutek zdarzenia drogowego, a sposób w jaki kot został przyniesiony pod drzwi przychodni nie zagrażał jego życiu. Mając powyższe na uwadze, nie stwierdzono znamion przestępstwa i nie jest prowadzone żadne postępowanie w tej sprawie. Rannemu zwierzęciu została zapewniona profesjonalna pomoc medyczna.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5