Koty znalazły już bezpieczne schronienie

2020-08-13 19:00:00(ost. akt: 2020-08-13 14:36:35)
fot. Inspektorat Sanok - Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt w Polsce

fot. Inspektorat Sanok - Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt w Polsce

W zeszłym tygodniu pisaliśmy o kilkunastu kotach zamkniętych w jednym z mieszań w Nidzicy. Prawie wszystkie koty trafiły już do domu tymczasowego.
W poszukiwanie domu tymczasowego dla kilkunastu kotów zaangażowali się urzędnicy oraz wolontariusze. — Informację o kotach otrzymaliśmy od koleżanki, która mieszka w boku przy ul. Kościelnej. Zajmujemy się wyłapywaniem dzikich kotów na terenie Nidzicy, ich kastracją i sterylizacją. Następnie koty wracają do swojego miejsca zamieszkania. W tej sytuacji również szukaliśmy pomocy pomocy w schroniskach i fundacjach — mówi Dawid Socha- miłośnik zwierząt.

W zeszłym tygodniu 10 kotów trafiło do domu tymczasowego. Pomogła Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt w Polsce. Nie wszystkie koty udało się jednak odłowić. — W mieszkaniu znajdują się jeszcze 3-4 koty. Są bardzo płochliwe, one jednak też wkrótce trafią do domu tymczasowego — zapewnia Przemysław Brzuzy- inspektor ds. gospodarki komunalnej Urzędu Miejskiego w Nidzicy. Do sprawy odniosła się także Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt.

— Straż Ochrony i Ratownictwa Zwierząt oddział Sandomierz, inspektorat Mielec oraz inspektorat Sanok wspólnymi siłami podjęli próbę odłowienia i zatrzymania zwierząt na prośbę urzędu miasta jako dom tymczasowy. Podróż zaczęliśmy o 6:00 rano. Nie zostaliśmy poinformowani o warunkach w jakich mieliśmy podjąć interwencję. Z uwagi na trudną sytuację w mieszkaniu nie mieliśmy możliwości zabrania 4 kotów, które wciąż z nim przebywają, jednak jesteśmy gotowi je przyjąć. (...) Zawiódł system w stosunku do człowieka i w stosunku do zwierząt. Kocie istotki tak kochane zasługują na lepsze życie. Jeżeli tylko otrzymamy zgodę, koty zostaną przeznaczone do adopcji — pisali wolontariusze.

Przypomnijmy: mieszkająca Nidzicy trafiła do szpitala, a w mieszkaniu zostało 14 kotów. Jak zapewnili nas pracownicy Urzędu Miejskiego w Nidzicy, zwierząt nie pozostawiono bez opieki. — Jesteśmy w stałym kontakcie z osobą, która opiekuje się zwierzętami, dostarczamy jej także darmową karmę z urzędu. Mieszkanie jest regularnie doglądane i wietrzone — mówiła wówczas Elżbieta Płoska- sekretarz miasta. Schroniska z powodu przepełnienia odmawiały przyjęcia kotów. Na szczęście zwierzęta są już bezpieczne.




Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. KALINA #2960533 | 10.10.*.* 17 sie 2020 10:47

    No właśnie szanowny Obywatelu nawołujesz do ujawniania tożsamości komentatorów a sam jesteś anonimowy. Nic nie wiesz na temat tej konkretnej sprawy a się wymądrzasz. Koty są dzikie i faktycznie nie są prywatną własnością tej osoby. Ona je tylko dokarmia i w miarę potrzeby zapewnia opiekę weterynaryjną. Jak jesteś Obywatelu takim miłośnikiem bezdomnych zwierząt to sam przygarnij bezdomne koty lub psy i się nimi opiekuj. Kobieta robi co może żeby zapewnić tym zwierzakom godne życie, bez żadnego wsparcia od innych. Koty są zaopiekowane ale jak to koty chodzą własnymi ścieżkami. Jeśli komuś przeszkadza widok rozbrykanych zwierząt na tym podwórku niech tamtędy nie chodzi. Nie ma takiego obowiązku chodzenia po Warszawskiej przy tej konkretnie posesji. A pierwsza i najważniejsza sprawa jest taka co komu do tego co i ile kobita ma na swoim własnym podwórku. Jest to jej indywidualna sprawa. Może sobie zrobić zoo prywatne i nikomu nic do tego. A jeśli chodzi o sterylizację o której na fejsie pisze pani liderka Lidia to jest propozycja niech się wysterylizuje sama. Dlaczego ktoś ma narażać zwierzęta na dodatkowe i zupełnie nie potrzebne cierpienia. Tylko dlatego że taka pani ma kaprys. Niech się lepiej zajmie swoją rodziną bo tam brudu za paznokciami więcej niż włosów na głowie a jak jest taką miłośniczką bezdomnych zwierząt niech jako wolontariusz zgłosi się do jakiegokolwiek schroniska zamiast wypisywać bzdury w mediach społecznościowych. Zresztą taką samą radę mam i dla Ciebie Obywatelu. Do schroniska na wolontariat i wtedy się przekonasz w jakich znakomitych warunkach żyją tam zwierzęta. Na pewno koty na Warszawskiej chociaż są w większości podrzuconymi zwierzętami przez takich pseudo miłośników jak wy, są szczęśliwsze niż te stłoczone w ciasnych boksach. I to by było na tyle komentarza.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Kotek685 #2959688 | 88.199.*.* 13 sie 2020 22:12

    Panie Lidię Milczarek i Izę Waśk komentujące sprawę kotów przy Warszawskiej proszę o nie wtrącanie się w tą sprawę.Akurat ta kobieta dobrze się nimi opiekuje.Są też pod opieką weterynarzy.Nikt jej nie pomaga a jeszcze osoby pokroju tych pań podrzucają jej pod opiekę znalezione w mieście koty. Zajmijcie się kobiety sprawami godniejszymi uwagi a tą kobietę zostawcie w spokoju.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5