Jesteśmy starszymi, schorowanymi ludźmi, marzymy o mieszkaniu na parterze

2020-09-10 10:00:00(ost. akt: 2020-09-09 12:39:22)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Kazimiera i Stanisław Siejkowscy mieszkają na I piętrze w jednym z budynków na ul. 1 Maja. I nie byłoby w tym niczego dziwnego, gdyby nie fakt, że oboje praktycznie nie mogą chodzić.
Kazimiera Siejkowska mieszka w budynku przy ul. 1 Maja 15 od ponad 50 lat. Mieszkanie początkowo komunalne, po wykupie, stało się mieszkaniem własnościowym. Niestety, kilka lat temu problemy zdrowotne małżeństwa zaczęły się pogłębiać. Oboje są osobami starszymi, mają też ogromny problem z poruszaniem się.

— Mieszkamy na I piętrze i nie dajemy rady wejść po schodach. Kiedyś pomagaliśmy sobie nawzajem, ale teraz z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Jak mąż przewróci się w mieszkaniu to ja mu wstać nie pomogę. Zakupów też sobie nie zrobimy— mówi Kazimiera Siejkowska. Kobieta jest po operacji serca, porusza się o kulach. Jej mąż cierpi m.in. na miażdżycę, arytmię serca, cukrzycę. Również porusza się o kulach, ma wózek inwalidzki, jednak w jego użytkowaniu też nikt nie może mu pomóc.

— Życie tak się potoczyło, że nie mamy dzieci. Moje rodzeństwo już nie żyje, a rodzina mieszka daleko. Nie mamy nikogo, kto mógłby nam pomóc. Raz w tygodniu przychodzi do nas opiekunka z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Nidzicy i robi nam zakupy. Ale o kupno chleba w ciągu tygodnia muszę prosić dzieci sąsiadów, a wiadomo że za każdym razem parę groszy trzeba dać — mówi pani Kazimiera. Małżeństwo do emerytury uczciwie pracowało. Obecna bezsilność jest trudna do zaakceptowania.

— Nie chcę się żalić, ale ostatnio coraz trudniej mi to wszystko wytrzymać. Mąż jakoś z humorem do życia podchodzi, a mi już brakuje sił. Całe życie starałam się ludziom pomagać, ale sama wolę cierpieć niż prosić — mówi kobieta. Małżeństwo marzy o jednym: o mieszkaniu na parterze.

— Gdyby udało się z kimś zamienić na mieszkanie bylibyśmy szczęśliwi. Wtedy moglibyśmy wyjść przed dom, pooddychać, pomału pójść po chleb do sklepu. My co trzy kroki musimy zatrzymywać się i robić odpoczynek. Zejście ze schodów to dla nas ogromny wysiłek. Rozmawiałam z mężem i powiedział ostatnio, że on by już wszędzie poszedł, nawet do innego miasta. Może uda się znaleźć kogoś, kto zechciałby się z nami wymienić — mówi pani Kazimiera.

Małżeństwo mieszka w lokalu o powierzchni ok. 40m2. Mieszkanie jest jasne, słoneczne. Składa się z dwóch pokoi, oddzielnej kuchni, korytarza i łazienki. Osoby, które są gotowe pomóc małżeństwu proszone są o kontakt z redakcją: 89 625 69 82 lub urzędem miejskim: 89 625 07 10.

zl

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Po co ten MOPS #2971397 | 10.10.*.* 12 wrz 2020 16:15

    Korzysta z niego przeważnie patologia a jak ktoś naprawdę potrzebuje to przepisy nie pozwalają. Przepisy sprzyjają nierobom.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. niech pracownicy #2971246 | 46.186.*.* 12 wrz 2020 08:54

    socjalni pomoga, tak sie chwala jacy sa super i wyciagaja ciagle reke po kase

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Emi #3011630 | 10.10.*.* 24 lis 2020 23:25

      Raz w tygodniu mogę zrobić i zanieść zakupy dla Państwa.

      odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5