Najprzyjemniejsza jest praca z aparatem w ręku

2020-10-18 16:00:00(ost. akt: 2020-10-16 12:00:37)
fot. 1 Anita Budzyńska

fot. 1 Anita Budzyńska

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Anita Budzeńska od marca 2019 roku zajmuje się fotografią artystyczną. W tym roku zdjęcie jej autorstwa zostało opublikowane w ogólnoświatowym magazynie fotograficznym International Kid Model Magazine. — To dla mnie bardzo duże wyróżnienie — mówi autorka zdjęcia. Pochodzi z Kozłowa, ale od dawna mieszka w Nidzicy.
— Opowiedz coś o sobie.
— Pomagam w firmie budowlanej, którą prowadzi mąż, ale przede wszystkim jestem mamą. Mam 16-letnią córkę i 8-letnie bliźniaki. Gdy urodziły się bliźniaki byłam trochę przerażona, przy dwójce dzieci pracy jest więcej, ale czas to zrekompensował.

— To znaczy?
— Nie było próśb - mamo, pobaw się z nami, tylko synowie pytali: kiedy wyjdziesz z pokoju. Byli zajęci sobą, mieli wspólne zabawy. Zaprzyjaźnili się i tak zostało do tej pory.

— Kiedy Pani pomyślała o fotografowaniu?
— Fotografowanie było ze mną od zawsze. Robiłam zdjęcia dla siebie. Fotografowałam najważniejsze wydarzenia z życia dzieci i rodziny. Przy dzieciach aparat wyciąga się bardzo często. Cały czas cykałam nowe fotki. Będą miały wspaniałą pamiątkę. Miałam wtedy zwykły, prosty aparat fotograficzny. Zdjęcia podobały się wszystkim.

— I wtedy postanowiła Pani zająć się fotografią bardziej profesjonalnie?
— Tak. Postanowiłam zająć się fotografowaniem na poważnie. Kiedy zaczęłam pracować w firmie męża, miałam trochę więcej wolnego czasu dla siebie. Zdawałam sobie jednak sprawę z tego, że muszę nauczyć się fotografii od strony technicznej. Wzięłam się za naukę. Skończyłam kursy fotografowania od podstaw. Nauczyłam się obsługiwać aparat fotograficzny. Robiłam zdjęcia aparatem ustawionym na tryb automatyczny, musiałam się więc nauczyć manualu, bo zdjęcia są wtedy lepsze i są takie, jak ja chcę. Skończyłam także kursy z obsługi Photoshop'a. Kolejny etap nauki to kursy u znanych w Polsce fotografów, np. Moniki Serek. Podpatrywałam jak pracują, jak wykonują zdjęcia, oglądałam ich najlepsze zdjęcia. Poznałam ich inspiracje. Dało mi to bardzo dużo.

Moim "królikiem doświadczalnym" była sąsiadka w ciąży. To na niej eksperymentowałam, potem była sesja noworodkowa, reportaż z chrzcin. Do tej pory jest moją stałą modelką. Jest bardzo otwarta i daje się ponieść moim wizjom. Ja ćwiczę, a ona ma zdjęcia. W ten sposób mam zdjęcia do mojego portfolio, które mogę pokazać osobom, które chcą zamówić sesję zdjęciową. Skromne studio fotograficzne mam w domu. Fotografowanie nie jest moim źródłem utrzymania. Głównie wykonuję zdjęcia kobiet i dzieci. Fotografuję dla przyjemności, satysfakcji.

— Czy łatwo jest zrobić piękną fotografię kobiety w ciąży?
— Sesję zdjęciową z kobietą w ciąży trzeba bardzo dokładnie zaplanować. Kobiety w ciąży należy fotografować w 6 lub 7 miesiącu ciąży, kiedy mają przed sobą tylko brzuszek, ładnie wyglądają. Kobiety niechętnie dają się fotografować, mają bardzo małą wiarę w siebie, we własny wygląd, mają niskie poczucie wartości. Jeśli się zdecydują na taką sesję, to zazwyczaj jest tak, że kiedy pokaże im zdjęcie, to są zdziwione i pytają: to ja tak wyglądam? Podczas sesji daję kobiecie propozycje ustawienia. Każdą pozycję najpierw pokazuję ja. Jak ręce ułożyć, jak nogi ustawić, jak usiąść czy stanąć. Czasami kobieta sama ustawi się w fajnej pozycji i już jest zmiana planu. Zawsze daję modelce wolną rękę. To ona decyduje w jakiej pozycji chce się ustawić. Nie chcę robić jej zdjęcia, jak ustawionemu przeze mnie manekinowi. Kobieta musi czuć się swobodnie, być na luzie. Jeśli będzie jej niewygodnie, to te zdjęcia nie wyjdą. Cieszę się, że podczas sesji zdjęciowej udaje mi się wyciągnąć na fotografii to, co jest w kobiecie najładniejsze. Trzeba też wiedzieć jak ubrać kobietę. Fotograf to także stylista. Przed spotkaniem z klientką proszę, żeby przyniosła ze sobą różne ubrania, a potem wybieramy to, w czym najlepiej będzie wyglądała. I dopiero wtedy biorę aparat do ręki. Szczerze mówiąc, to jest to najprzyjemniejszy moment w pracy fotografa. Obróbka to żmudna praca. Najchętniej dałabym komuś, ale się nie da, bo swoją wizję muszę dokończyć.

— Czy do każdej sesji zdjęciowej trzeba się przygotować?
— Tak. Do każdej sesji zdjęciowej solidnie się przygotowuję. Mam swoją wizję zdjęć. Czasami moja wizja ulega zmianie w momencie jak widzę modelkę. Przykład? Robiłam sesję zdjęciową z młodą, skromną, drobniutką dziewczyną. Miałam pomysł na zdjęcia, ale jak zobaczyłam jej przepiękny tatuaż, to zmieniłam swoją koncepcję całej sesji zdjęciowej. Ten tatuaż był dla mnie inspiracją całej serii zdjęć. W fotografii ważne jest światło, musi być miękkie. Dobrze ustawione światło poprawia jakość zdjęcia. Nadaje również miękkości i subtelności twarzy.

— Wspomniała Pani, że używa Photoshop'a. W jakich sytuacjach?
— Nigdy nie wykorzystuję możliwości Photoshop'a do np. ujęcia komuś np. 30 kilogramów. Czasami używam go do poprawienia jakości zdjęcia. Pozwala rozjaśnić zdjęcie, poprawić trochę twarz, czasami coś wyciąć, np. wystaje kawałek metki, czy kosmyk włosów. Zlikwidować przebarwienie na twarzy. Zdjęcie ma pokazać piękno fotografowanej osoby.

— Robi Pani zdjęcia także dzieciom. Kogo łatwiej jest sfotografować, osobę dorosłą czy dziecko?
— Prościej zdjęcia artystyczne robi się osobom dorosłym niż dzieciom, bo dziecko nie wykona wszystkich poleceń fotografa. Dlatego dzieciom daję luz, rozmawiam z nim, bawię się, żeby zaczęły mi ufać i zachowywać spontanicznie. Wtedy wykorzystuję to i robię zdjęcia. Muszę złapać je w odpowiednim momencie
Dziecka nie można ustawiać, bo zamiast uśmiechu "suszy zęby", robi brzydkie miny. Zdjęcia dziecięce najlepiej robi się w plenerze, wtedy dzieci są swobodniejsze, mają się czym zająć, coś ich zainteresuje i zdjęcia są bardziej naturalne. Bywają też takie dzieci, które bardzo chętnie współpracują. Są też takie, że jak się na coś uprą, to tak musi być.

— Swoje dzieci też Pani fotografuje?
— Oczywiście. Cykam im zdjęcia na okrągło. Każdy nowy pomysł najpierw na nich testuję. Nie mają taryfy ulgowej. Nawet złamanie obojczyka nie zwalnia z tego obowiązku. Burzą się czasami. Jeśli córkę zmuszę, to nie wychodzą takie ładne jak wtedy, gdy sama chce. Zmuszona zgadza się, ale robi to od niechcenia, bez przekonania. Wtedy zdjęcia nie są dobre.

— Mężczyźni chętnie uczestniczą w sesjach zdjęciowych?
— Nie. Mężczyźni są bardzo oporni na zdjęcia. Większość nie chce przychodzić z żonami w ciąży na sesję. Myślę, że korzystają z usług fotografa tylko wtedy, potrzebują zdjęcie do dowodu, legitymacji, a ja takich nie robię.

— Czy próbowała pani publikować gdzieś swoje zdjęcia zanim wysłała do International Kid Model Magazine?
— Nie wysyłałam nigdzie swoich zdjęć. Nie wierzyłam, że ktoś będzie nimi zainteresowany. Wszędzie publikowane są zdjęcia bardzo ładne, a moje nie wydawały mi się aż tak piękne. Ala przełamałam się i wysłałam zdjęcie dziecka do ogólnoświatowego magazynu, wychodzącego dwa razy w miesiącu w Stanach Zjednoczonych. Tam wysyłają swoje zdjęcia fotografowie z całego świata. Na każde wydanie przychodzi 500 zdjęć, a publikowanych jest około 40. Każde wydanie ma swój temat. Ten numer magazynu poświęcony był dzieciom od 0 do 24 miesięcy. Po 3 tygodniach, od wysłania zdjęcia, dostałam informację, że moje zdjęcie będzie publikowane. Na zdjęciu jest synek mojej koleżanki. Robiłam mu sesję, jak kończył roczek.

— Pani reakcja na tę wiadomość?
— Bardzo się ucieszyłam, bo to w końcu oceniali je fachowcy, uznani fotografowie, profesjonaliści. Dało mi to pewność siebie i na pewno od teraz będę wysyłać zdjęcia do różnych profesjonalnych pism fotograficznych, czy też na konkursy. Oczywiście pochwaliłam się znajomym. Mam zamiar rozwijać swoją działalność w tym kierunku.

— Czyli pora teraz na jesienne sesje zdjęciowe?
— Tak. Jesienią wychodzą fantastyczne zdjęcia, zwłaszcza w plenerze. U nas najlepszym miejscem do wykonania takich zdjęć są Źródła Rzeki Łyny. Tam ciągle odkrywam nowe miejsca. Wystarczy stanąć nawet w tym samym miejscu, ale pod innym kątem i już zdjęcie jest inne. Sporo zdjęć robię za swoim domem, gdzie rosną krzewy, chaszcze. Zdjęcia plenerowe są niepowtarzalne ze względu na to, że za każdym razem robione są w innym urokliwym miejscu. Bywa tak, że idzie się na oślep, szukając szukając fajnego pleneru. I nagle doznaje się olśnienia: Ooo! Tu będzie ładne zdjęcie i się robi.

— Czy wystarczy dobry aparat, aby zrobić piękne zdjęcie?
— Na pewno trzeba mieć dobry aparat, ale to nie wystarczy. Trzeba mieć odpowiednią wiedzę i umiejętności. Na jednym z kursów mieliśmy kolegę, który miał doskonały sprzęt, bardzo drogi. Wszyscy mu zazdrościliśmy. Byliśmy pewni, że będzie robił doskonałe zdjęcia. I okazało się, że jego zdjęcia były gorsze od naszych, robionych mniej "wypasionym" sprzętem. Dlatego fotograf powinien mieć jeszcze to "coś". Fotografia to trochę jak obraz, to także artyzm i trzeba mieć spojrzenie artysty.

roz

Obrazek w tresci

Zdjęcie, które zostało wydrukowane w amerykańskim magazynie
fot. Archiwum prywatne

Obrazek w tresci

Zdjęcie w jesiennej aurze
fot. Anita Budzeńska

Obrazek w tresci

fot. Bliźniaki na rybach
fot. Anita Budzeńska

Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Miśka #3000870 | 10.10.*.* 4 lis 2020 08:57

    Za bardzo rozjaśnia twarze. Nie wyglądają naturalnie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. REN #2988104 | 10.10.*.* 19 paź 2020 10:54

    WSPANIAŁE ZDJĘCIA PANI ANITKA JEST THE BEST POLECAM SESJE SĄ PIĘKNE I GRATULUJE

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Ann #2987897 | 90.254.*.* 18 paź 2020 17:20

    Super zdjecia !

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5