Rafał Pikoluk wystartuje w Egerze

2020-12-20 10:00:00(ost. akt: 2020-12-19 16:49:36)
Rafał Pikoluk na zawodach

Rafał Pikoluk na zawodach

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

SZERMIERKA|| Nidziczanin Rafał Pikoluk jeździ na wózku inwalidzkim. Podczas rehabilitacji poznał mistrza paraolimpiskiego Grzegorza Plutę, który zachęcił go do uprawiania szermierki. Skorzystał z tej propozycji i bierze udział w zawodach.
12 grudnia na odbywających się Mistrzostwach Polski w szermierce na wózkach nasze miasto reprezentował Rafał Pikoluk. Były to dla niego pierwsze zawody na szczeblu krajowym. Rafał pokazał się z bardzo dobrej strony i zajął w nich wysokie 5 miejsce w swojej kategorii niepełnosprawności oraz 10 miejsce w kategorii open we florecie. Miejsce to pozwoliło zakwalifikować się Rafałowi na przyszłoroczne mistrzostwa Europy, które odbędą się w Egerze na Węgrzech. — Moim celem jest występ na Igrzyskach Paraolimpijskich w Paryżu w 2024 roku — Mówi Rafał Pikoluk.

Rafał szermierkę zaczął trenować, ponieważ na rehabilitacji poznał mistrza paraolimpiskiego Grzegorza Plutę, który zachęcił go do uprawiania tego sportu, bo zobaczył w nim potencjał. I tak zaczęła się jego przygoda z tym sportem, któremu poświęca cały swój czas. Oprócz tego ciągle ma rehabilitację.


Rafał trenuje szpadę i floret. Na treningi jeździ do Wołomina 3 razy w tygodniu. Trenują go Grzegorz Pluta, mistrz paraolimpijski w szabli, Robert Andrzejuk - trener kadry Polski w szpadzie chodzącej oraz w jego klubie szpadzistów na wózkach oraz Michał Dul - trener floretu oraz międzynarodowy sędzia w tej broni. Treningi dla niego to także rodzaj rehabilitacji.

— Na pewno jest też to jakaś forma rehabilitacji, która pozwala utrzymywać się w lepszej formie mimo mojej niepełnosprawności. Bardzo poprawia równowagę oraz wzmacnia brzuch. Ale szermierka to także pewnego rodzaju szachy, ponieważ polega na przewidzeniu ruchu przeciwnika i zastosowaniu kontry. Treningi pozwalają mi się ciągle rozwijać w nowej dyscyplinie sportu, której nigdy wcześniej, przed wypadkiem, nie uprawiałem. A chciałbym swoje dalsze życie związać z tym sportem, ponieważ cieszy mnie to, co robię — mówi Rafał.

Przypomnijmy
Rafał Pikoluk od 2 lat jeździ na wózku inwalidzkim. 8 listopada 2018 to data, która kojarzy się z jedną wielką tragedią dla Rafała. Tego dnia Rafał wracał w nocy z pracy do domu. Wokoło mgła i trudne warunki atmosferyczne.

Tuż za Lęborkiem, na drodze znajdowało się mnóstwo wody, której ze względu na złe warunki na drodze, nie sposób było zauważyć. Po wjechaniu w nią, ciągnik z naczepą, którym kierował Rafał, dosłownie wyrzuciło z drogi.

Uderzenie spowodowało zerwanie łóżka w kabinie, które niestety spadło na kręgosłup mężczyzny.

Tego nieszczęśliwego dnia karetka przetransportowała Rafała do Lęborka. Rezonans wykazał złamanie kręgosłupa oraz uszkodzenie rdzenia kręgowego na odcinku lędźwiowym, który spowodował zanik czucia od pasa w dół, złamanie łopatki i obustronny obrzęk płuc, który skutkował niewydolnością oddechową. Istniało bezpośrednie zagrożenie życia.

Dlatego też mężczyzna został przetransportowany do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku. Tam Rafał przeszedł operację polegającą na stabilizacji kręgosłupa za pomocą prętów i śrub.

— W szpitalu przebywałem przez 9 dni, które były najgorszym okresem w moim życiu. Gdyby nie wsparcie rodziny, znajomych oraz kochającej żony nie wiem jak bym to wszystko przetrwał — przyznaje Rafał.


Po tym czasie został skierowany do kliniki Rehabilitacyjnej w Gdańsku, gdzie cały ten czas poświęcał na ćwiczenia, które pomagają mu w najprostszych czynnościach życiowych, takich jak siadanie na wózku, obracanie w łóżku czy założenie spodni, koszulki oraz butów. Każde z tych ćwiczeń wymaga wiele wysiłku oraz czasu. Jednak to właśnie one zbliżają Rafała do lepszej sprawności i samodzielności. Przy doznanych przez niego obrażeniach bardzo ważny dla organizmu jest okres pierwszych dwóch lat.

roz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5