Lubię się wyróżniać

2021-01-17 16:00:00(ost. akt: 2021-01-15 13:39:00)
Stylizacja sportowa

Stylizacja sportowa

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Anna Tyszka mieszka w Kozłowie. W czerwcu zakończyła swoją edukację na studiach na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. Z wykształcenia jest pracownikiem socjalnym oraz pedagogiem z zakresu edukacji dorosłych z doradztwem socjalnym. Aktualnie pracuje w Środowiskowym Domu Samopomocy w Kozłowie jako terapeuta. Od 2012 roku jest także blogerką. Aktualnie ma 1322 obserwujących.
Lubi fotografować i jeździć na rowerze. Jej aktualny rekord życiowy to 101 km, które pokonała w ubiegłym roku. Najwięcej czasu poświęca prowadzeniu bloga, w którym pisze głównie o modzie, którą uwielbia.

— W 2012 roku zakładanie bloga było modne. Śledziłam poczynania kilku blogerek i sama też chciałam spróbować swoich sił w tym właśnie obszarze. Lubiłam pisać, a więc tym bardziej postanowiłam zaryzykować, choć pierwotnie nie zakładałam, że będzie to blog modowy, a bardziej lifestylowy, czyli chciałam pisać o tym, co mnie otacza. Taki trochę pamiętnik — mówi.

Ania zdaje sobie sprawę z tego, że słowo pisane coraz bardziej traci na wartości. Jednak, lubi pisać, lubi fotografować swoje stylizacje i kontynuuje to, co zaczęła kilka lat temu. — To mój sposób na wyrażenie siebie. Od kiedy tylko pamiętam lubiłam w jakiś sposób się wyróżniać. Lubię kombinować i pokazywać ludziom, że za niewielkie pieniądze można naprawdę świetnie się ubrać. Wystarczy pobudzić swoją wyobraźnię — zapewnia. Chciałaby, aby jej stylizacje za małe pieniądze były inspiracją dla kobiet. Dobrze dobrany strój może tak samo elegancko wyglądać, jak ubiór za kilkaset złotych. — Trudno jest jednak kogoś przekonać do tego przy pomocy słów. Można komuś coś mówić, a i tak ktoś wie swoje. Najlepiej jest pokazać kobietom konkretne stylizacje. Można to zrobić poprzez bloga, poprzez umieszczenie i opis konkretnej stylizacji, czyli tak jak robię to ja. W życiu codziennym inne kobiety również chwalą mnie za dobór ubrań. Są zaskoczone, gdy dowiadują się, że daną rzecz kupiłam w lumpeksie. Można tam znaleźć naprawdę cudowne perełki - coś modnego, unikatowego czy też ponadczasowego — mówi Ania.

Jak dobiera ubrania do stylizacji? — To wygląda mniej więcej tak, że jakiś element ubioru jest moją inspiracją, a następnie pod tę rzecz dobieram kolejne części składowe. Proces tworzenia stylizacji nie jest w każdym przypadku taki sam. Najczęściej po prostu dopasowuje elementy do tego głównego ubrania. Czyli przykładowo zakładam sweter, otwieram swoją szafę, wybieram kilka opcji, a następnie wszystko mierzę po kolei i wybieram tę rzecz, która według mnie najlepiej pasuje. Generalnie, zwracam uwagę, żeby wszystko pasowało do siebie zarówno pod względem kolorystycznym, jak i ogólnie wizualnym. Lubię styl sportowy, a więc takich zestawień jest na moim blogu najwięcej. Czasem też łączę coś lekko eleganckiego z czymś bardziej sportowym — wyjaśnia.
W przygotowaniu stylizacji korzysta z własnych ubrań. Zdarza się, że pożycza coś z szafy swojej mamy. Zachęca również czytelników swojego bloga do tego, aby czasem zajrzeli do szafy mamy lub babci.

Babci? Przecież w szafie babci nie ma niczego modnego? — Nie do końca tak jest. Starsze osoby często mają ubrania, które są z nimi od wielu, wielu lat. Leżą gdzieś na dnie szafy, a sięgają czasów swojej młodości. Mi akurat udało się znaleźć w szafie mojej ś.p. babci spódnicę plisowaną, która wróciła kilka lat temu do łask. Jest ona w idealnym stanie. Niczym nie różni się od tych spódnic, które możemy znaleźć aktualnie w sieciówkach — mówi z uśmiechem.
Czasami jest tak, że nagle pojawia się pomysł na nową stylizację. — Zdarzyło mi się, że w trakcie jazdy na rowerze nagle doznałam olśnienia i pojawił się pomysł na nową stylizację. Miałam wszystko przed oczami — dodaje Ania.
I co, wracasz do domu i kompletujesz strój? — Nie. Trasę zawsze muszę przejechać do końca. Poza tym, istnieje duże prawdopodobieństwo, że po drodze wymyślę coś jeszcze innego. Natomiast po powrocie do domu mierzę tę stylizację, która pojawiła się w mojej wizji i idę na zdjęcia lub jeśli pogoda jest nieodpowiednia - ubrania odkładam na bok, a sesję przekładam na inny dzień — śmieje się.
Mówiłaś, że innym kobietom podoba się Twój sposób ubierania się. Jakie rady miałabyś dla nich?

— Ogólnie warto mieć świadomość swojego ciała. Chodzi mi o jego kształt. Ubrania mogą pomóc nam zatuszować coś, czego nie chcielibyśmy widzieć. Przykładowo - ja mam szerokie ramiona, a wąskie biodra, co zawsze poniekąd było moim kompleksem. Teraz wiem, że muszę tak się ubrać, aby wyrównać proporcje. W moim przypadku świetnie sprawdza się delikatnie rozkloszowana spódnica oraz delikatnie luźniejsza bluzka. Tak, aby nie opinała ani nie podkreślała ramion. Unikam więc koszulek na cienkie ramiączka. Te na grubych wyglądają już znacznie lepiej. Jestem stosunkowo niska, bowiem mam 163 cm wzrostu. Z tego też powodu nie szczycę się długimi nogami. Ogromną rolę w tym przypadku odgrywają więc spodnie z wysokim stanem, które optycznie wydłużają moją sylwetkę.

Nie noszę szpilek, ale z pomocą przychodzą mi buty sportowe o grubej podeszwie, które również sprawiają, iż wyglądam na wyższą osobę — radzi Ania. I dodaje: — Jeżeli chodzi o kolory to jest coś takiego, jak zasada trzech kolorów, mówiąca o tym, aby w stylizacji znajdowało się nie więcej niż trzy kolory. Osobiście lubię delikatne połączenia, czyli coś bardziej stonowanego, jak na przykład połączenie szarości i czerni, szarości i bieli. Super opcją jest też połączenie kolorów ziemi, czyli np. beż oraz khaki. Wiosną oraz latem wybieram jaśniejsze kolory, czyli coś bardziej pastelowego. Jasny róż lub kolor liliowy bardzo ładnie prezentuje się z bielą. Tych połączeń jest naprawdę wiele.

A kobiety puszyste? — Tu również ważna jest znajomość proporcji swojego ciała i przede wszystkim swoich atutów. Może to być duży biust lub zgrabne biodra. Wtedy warto skupić się właśnie na tych elementach i to je podkreślić, np. odpowiednim kształtem dekoltu — dodaje.

Według blogerki modowej każda kobieta powinna mieć w swojej szafie małą czarną, którą możemy komponować na wiele sposobów.
— Sukienka jest tu bazą, a co do niej założymy, to już zależy od pory roku, od okazji i od naszych preferencji. Oprócz tego, uważam, że każda z nas powinna mieć również czarną, klasyczną ramoneskę lub marynarkę, czarne spodnie oraz małą, czarną torebkę — wymienia.

Kto lub co jest dla Ciebie inspiracją? — Inspirują mnie ludzie, czyli tzw. "ulica" oraz powszechnie znany nam Instagram, a zwłaszcza różne, amerykańskie profile. Aktualnie moda jest naprawdę różnorodna. Aczkolwiek dominują w niej oversizowe rzeczy oraz do łask wróciły spodnie z rozszerzanymi nogawkami. Niemniej jednak, pierwsze co mi przychodzi do głowy jako obecny trend to kurtka koszulowa - zwłaszcza ta w kratę - oraz spódnica mini trapezowa z zakładkami, czyli tzw. spódnica tenisowa — mówi.

Starsze panie natomiast mogą ubrać coś bardziej klasycznego i stonowanego. Modne są jednolite sukienki trapezowe. — Bardzo ładne są też sukienki z motywem kwiatowym lub z innym, ciekawym akcentem. Tu sprawdzą się sukienki nieco dłuższe — doradza.

Czy, żeby dobrze wyglądać wystarczy sam ubiór? — Strój to tylko nasza wizytówka, która robi wrażenie na pierwszy rzut oka. Najważniejszą jednak rolę odgrywa nasza dusza i serce, czyli to, jakimi wartościami się kierujemy, jaki mamy stosunek do innych ludzi, czyli szacunek do bliźniego oraz do kultura osobista. Bardzo ważne jest też to, jakim jesteśmy człowiekiem, jak traktujemy innych i samego siebie — mówi Ania.

Halina Rozalska


Obrazek w tresci

Stylizacja na jesień i zimę
fot. archiwum prywatne

Obrazek w tresci

Ania Tyszka prowadzi modowego bloga
fot. archiwum prywatne

Obrazek w tresci

Ania bardzo lubi jeździć na rowerze
fot. archiwum prywatne








.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5