Wspólnie spędzony czas bardzo zbliża

2021-02-14 10:00:00(ost. akt: 2021-02-12 22:23:22)
Walentynki w tym roku są dość nietypowe ze względu na trwającą pandemię. Zamknięte restauracje czy kina mogą pokrzyżować standardowe plany wielu zakochanych. Pytamy Julitę i Karola, co sądzą o walentynkach.
— Co sądzicie o walentynkach? Uważacie, że taki dzień jest potrzebny?
Julita: Uważam, że miłość, szacunek powinniśmy okazywać sobie cały czas, więc nie jestem fanką i entuzjastką tego święta. Aczkolwiek nie ukrywam, że jest miło dostać pięknego kwiatka od ukochanej osoby. Nie sądzę, żeby walentynki były nam szczególnie potrzebne, chociaż na przestrzeni lat mocno zakorzeniły się w naszej kulturze. Myślę, że uczucia powinniśmy okazywać ukochanej osobie na co dzień, a nie tylko od święta.
Karol: Jest to piękny i miły dzień dla człowieka, który ma bliską osobę, lecz człowiek samotny czuje się w tym dniu jeszcze bardziej osamotniony, smutny i przybity...

— W jaki sposób się poznaliście, miło wspominacie tamte czasy?
— JK: Wizualnie znaliśmy się już od wczesnych klas szkoły podstawowej. Nasze drogi jednak skrzyżowały się wiele lat później, połączyła nas wielka przyjaźń, która z czasem przerodziła się w miłość pomiędzy dwojgiem ludzi... Tak, to był fantastyczny czas.

— Jak najczęściej spędzaliście walentynki?
— JK: Romantycznie, w domu, przy lampce wina, często grając w gry planszowe. Wspólnie spędzany czas bardzo zbliża.

— Co trzyma was razem i sprawia, że się ze sobą nie nudzicie?
—JK: Oboje mamy temperament, jesteśmy trochę jak włoskie małżeństwo. Nasze zbyt różne charaktery potrafią się uzupełniać, często w jakiś niewytłumaczalny dla nas sposób (śmiech). Na pewno pomagają nam takie cechy jak zaufanie, szczerość, szacunek dla drugiej osoby, wzajemna tolerancja

— Czy waszym zdaniem istnieje coś takiego jak typowy walentynkowy prezent? Czym powinien różnić się od innych podarunków wręczanych tej samej osobie, ale przy innych okazjach?
Karol: Miś, kwiatek, pluszowe serduszko i kubek love.
Julita: Po wysłuchaniu tej litanii wpadła mi do głowy skromna, malutka stokrotka.

—Standardowy pakiet walentynkowy to kino, restauracja i prezent. W czasie pandemii to raczej odpada. Zamówienie jedzenia do domu i wieczór z filmami to dobra alternatywa, czy może jednak taki scenariusz za bardzo przypomina “typowy” wspólny wieczór i oczekujecie czegoś więcej, co odróżni ten dzień od innych?
— Julita: Pandemia pozamykała nas w domach, więc naszą alternatywą jest długi wieczorny spacer z czerwonymi nosami (przecież to kolor walentynkowy) z kubkiem love w dłoni. Dużo miłości wszystkim!

Jakub Jankowski


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5