Jak to dawniej bywało?

2021-04-03 17:00:00(ost. akt: 2021-04-03 16:53:57)

Autor zdjęcia: Ewa Lubińska

Na Mazurach kultywowano obyczaj, aby w Niedzielę Wielkanocną wstać o świcie i obserwować wschodzące słońce, które w ten poranek skacze i można na nim zobaczyć baranka.
Następnie trzeba pójść w milczeniu nad rzekę i obmyć w niej twarz i ręce. Miało to zapewnić zdrowie i urodę.

Jeżeli w domu była osoba, która nie mogła pójść nad rzekę, przynoszono jej wodę do domu.

Skrapiano tą wodą również zwierzęta domowe, by były zdrowe i dobrze się chowały. Po tej ceremonii można było siadać do stołu.

Na śniadanie jadano jajka na twardo barwione w łuskach cebuli na brązowo lub w źdźbłach trawy na zielono, masło uformowane w figurkę baranka, chleb razowy, twaróg oraz różnego rodzaju ciasta, w tym słone ciasteczka w kształcie ptaków.

Na Mazurach dopiero po 1945 roku święcono jajka. W Poniedziałek Wielkanocny na Mazurach nie polewano się wodą tylko smagano się gałązkami wierzby, jałowca lub palmami.

Znany był również zwyczaj chodzenia z gaikiem, zielonym drzewkiem przystrojonym wstążkami, świecidełkami, kolorowymi bibułkami. Młodzież, przystając przed każdym domem, prosiła o datki w postaci jajek, placków, drobnych pieniędzy.

Najpopularniejsze symbole świąteczne to:
jajka malowane - symbol pomyślności oraz rodzącego się życia;

baranek - symbol męczeńskiej śmierci Jezusa;

zajączek - przynosi grzecznym dzieciom prezenty, symbol odradzającej się przyrody i płodności;

rzeżucha - roślina pełna witamin, symbolizuje życie i zdrowie.

źródło: neidenburg/nibork/nidzica

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5