Zwycięstwo jest dla mnie motywacją

2022-12-18 16:00:00(ost. akt: 2022-12-17 11:22:35)

Autor zdjęcia: TVN/Mirosław Sosnowski.

Katarzyna Dziurska została przez Golden Media zaproszona do programu Perfect Picture. Zgodziła się wziąć w nim udział i wygrała. Zwycięskie zdjęcie jej autorstwa z Patrycją Kazadi, prowadzącą program w roli gwiazdy, ukaże się na okładce popularnego, prestiżowego magazynu VIVA!  
— Wygrała pani w programie Perfect Picture emitowanym w TVN7. Czym jest dla pani to zwycięstwo?
— Zwycięstwo jest dla mnie wielkim spełnieniem, zwieńczeniem i docenieniem mojej pracy. Jest dla mnie także dowodem na to, że przezwyciężyłam jakieś swoje słabości oraz lęki i dzięki włożonej pracy, osiągnęłam swój cel. To dowód, że stanęłam na wysokości zadania oraz że potrafię zrobić wszystko, czego się podejmę. Jest ono dla mnie motywacją do kolejnych prób spełniania marzeń i stawianych celów.

— Nagrodą był aparat fotograficzny. Czy wiąże pani swoją przyszłość z fotografią?
— Tak, jedną z nagród był profesjonalny, wysokiej klasy aparat fotograficzny. Chciałabym w niedalekim czasie rozszerzyć swoją wiedzę o fotografii, którą zdobyłam podczas programu. Mam na czym i na kim praktykować, wystarczy znaleźć czas i pomysł. Moja praca na co dzień w bardzo dużej części opiera się na działaniach w social mediach, czyli także na wrzucaniu zdjęć i video. Mam nadzieję, że z czasem mój kontent osiągnie wyższy poziom.

— W nagrodę zwycięskie zdjęcie trafi na okładkę jednego z prestiżowych magazynów.
— Zwycięskie zdjęcie mojego autorstwa z Patrycją Kazadi, naszą prowadzącą w roli gwiazdy, ukaże się na okładce popularnego, prestiżowego magazynu VIVA! Jest to pierwsza tego typu nagroda w polskiej telewizji. Tym bardziej jestem szczęśliwa i dumna, że to właśnie moja praca została doceniona. Magazyn ukaże się jeszcze w tym roku.

— W jaki sposób trafiła pani do tego programu?
— Zostałam zaproszona do tego projektu przez produkcję Golden MediaPolska.


fot. TVN/Mirosław Sosnowski


— Dotychczasowa pani działalność nie miała nic wspólnego z fotografią. Dlaczego więc pani stanęła w szranki fotograficzne?
— Lubię nowe wyzwania, lubię uczyć się nowych rzeczy, dlatego też jak tylko dostałam zaproszenie do projektu, od razu się zgodziłam. Wcześniej moje doświadczenie z fotografią ograniczało się jedynie do pracy na smartfonie i podstawowych funkcjach aparatu.

— Na czym polegały zadania fotografów?
— Każdy z ośmiu odcinków oparty był o inną tematykę i składał się z dwóch zadań. Do każdego z odcinków zapraszany był także ekspert danej dziedziny. Były zadania prostsze i te trudniejsze, ale każde było bardzo ciekawe i wymagające od nas skupienia, rozbudzenia swojej wyobraźni oraz przekazanej przez ekspertów wiedzy. Każde z zadań polegało na wykonaniu zdjęć o określonej specyfice i formie. Fotografowaliśmy np. pędzące auta, gdzie sami byliśmy przypięci na pace i musieliśmy złapać pojazd w ostrości, a rozmyć tło. Była też gromadka dzieci, zwierzęta, portrety, zdjęcia modowe, podwodne, czy czarno- białe, np. akty. Po każdym zadaniu przyznawano nam punkty. Od drugiego odcinka niestety z programem żegnała się osoba, która otrzymała najmniejszą ilość punktów. To po prostu trzeba zobaczyć! Jeśli nie widzieliście państwo tego programu, zapraszam na Player.pl.

— Które z nich było dla pani najtrudniejsze i dlaczego?
— Zdecydowanie zdjęcia modowe pod wodą. Już na etapie szkolenia z nurkowania pojawiły się u mnie trudności ze złapaniem rytmu oddychania wyłącznie ustami. Jak dochodziła myśl, że trzeba dodatkowo wykonać modowe zdjęcia modelom pod wodą stres sięgał zenitu. Jestem jednak sportowcem z krwi i kości i nie mogłam się poddać. Moje zacięcie sportowe pomogło mi wykonać zadanie! Byłam z siebie bardzo dumna!


— Czy przygotowywała się pani do tego konkursu?

— Nie było czasu na przygotowania tak naprawdę, poza tym zamysłem formatu było to, że zdjęcia mają wykonywać amatorzy, więc rozpoczynając zdjęcia do pierwszego odcinka, wchodziłam z brakiem jakiejkolwiek wiedzy na temat profesjonalnej fotografii.

— Do finału weszła pani, Łukasz Zagrobelny i Ernest Musiał. Jakie były zadania do wykonania?

— Jak przy każdym odcinku, czekały na nas dwa zadania. Pierwszym tematem był taniec. Zadanie polegało na zrobieniu kreatywnego zdjęcia przypisanemu do nas tancerzowi (mi przypadła baletnica), z dodatkiem wylosowanego atrybutu - w moim przypadku był to kolorowy pył. Po tym zadaniu niestety odpadł Łukasz Zagrobelny, a ja razem z Ernestem Musiałem znalazłam się w ścisłym finale. Ostatnim, finałowym zdaniem było wykonanie zdjęcia okładkowego.


fot. TVN/Mirosław Sosnowski


— Czy spodziewała się pani zwycięstwa?
— Absolutnie! Myślę, że nigdy nie można się tego spodziewać, tym bardziej, że naprawdę miałam silną konkurencję. Zależało mi na wykonaniu każdego zdania na 100% i przejściu do kolejnego odcinka. Konsekwentnie realizując plan, doszłam do finału i zwyciężyłam- szaleństwo!

— Czego się pani nauczyła podczas tego programu?

— Zaczęłam zupełnie inaczej patrzeć na zdjęcia, nie tylko w trakcie ich robienia, ale także na gotowy efekt. Zwracam większą uwagę na kadrowanie, kolory, tło, przekaz, emocje, ogólną kompozycję fotografii. Poza tym poznałam bliżej techniki robienia zdjęć i funkcje profesjonalnego aparatu. Świetnie bawiłam się w czasie tego projektu. Poznałam cudownych ludzi i poznałam siebie z troszkę innej strony, tej bardziej artystycznej.

— Jaka atmosfera panowała wśród uczestników?
— Byliśmy bardzo zgraną i energiczną grupą! Absolutnie nie było między nami rywalizacji, wręcz przeciwnie, zawsze mogliśmy na siebie liczyć, pomagaliśmy sobie nawzajem, kibicowaliśmy, aż do ostatniego zadania.

— Brała pani także udział w takich programach jak Taniec z Gwiazdami, Dance Dance Dance. Czy tam było łatwiej?
— Porównując wszystkie trzy formaty, myślę że Perfect Picture był tym najmniej wymagającym. Oczywiście, też wymagał od nas wielkiego zaangażowania i czasowego, i kreatywnego, ale w przeciwieństwie do tanecznych programów, nie musiałam się przygotowywać fizycznie do każdego z odcinków. Tam poznawaliśmy temat zadania i działaliśmy. W Dance, Dance Dance i Tańcu z Gwiazdami spędzaliśmy wiele godzin na sali, dzień w dzień, aby pokazać się z jak najlepszej strony podczas swojego występu.

— Czym aktualnie się pani zajmuje? Jakie plany na przyszłość?
— Aktualnie przygotowuję się do zawodowej walki bokserskiej, więc treningi wypełniają większość mojego czasu. Poza tym cały czas razem z moim narzeczonym Emilianem, rozwijamy naszą platformę dietetyczno-treningową SLIMPROJEKT, gdzie pracujemy z naszymi podopiecznymi, pomagając im realizować ich cele sylwetkowe.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5