Żyję pełnią życia

2023-03-12 16:00:00(ost. akt: 2023-03-10 14:40:44)

Autor zdjęcia: Halina Rozalska

— W Środowiskowym Domu Samopomocy naprawdę żyję, odpoczywam i uczę się życia na nowo, realizuję swoje pasje. Tu mam prawdziwych przyjaciół i wszelką pomoc — zapewnia pani Tereska. Marzy o tym, żeby zostać tu na stałe.
Latem mieszka w swoim niewielkim mieszkanku. Zapewnia, że daje sobie sama radę. — Sprzątam, gotuję. Wszystko robię powolutku, bez pośpiechu, bo mam dużo czasu — mówi pani Tereska.
Gdy przychodzi zima lub pani Teresa czuje się gorzej, to mieszka w Środowiskowym Domu Samopomocy, korzystając z całodobowego pobytu.

— Czuję się tam bardzo dobrze. Mam bardzo dobre warunki. Zajmuję jednoosobowy pokój. Mogę wjechać windą. Nie muszę chodzić po schodach — zapewnia. Dodaje, że dba o ten pokój, bo jest to jej drugi dom. Wspólnie z innymi przygotowuje śniadania, obiady, kolacje.

— Lubię i umiem gotować. Najlepiej wychodzą mi kotlety mielone i kotlety schabowe. Gorzej jest z pieczeniem ciast. Ale uczę się tego podczas zajęć kulinarnych. I coraz lepsze ciasta mi wychodzą — zapewnia.

Pani Tereska cieszy się, że ten czas zimowy może spędzić w ciepłym, przytulnym pokoju, ponieważ ma bardzo blisko na codzienne zajęcia terapeutyczne w Środowiskowym Domu Samopomocy.

— Wystarczy zjechać windą na dół — wyjaśnia. — Tu naprawdę żyję pełnią życia, odpoczywam i uczę się życia na nowo. Tu mam prawdziwych przyjaciół i otrzymuję wszelką pomoc — zapewnia pani Tereska.

Najbardziej lubi rozwiązywać krzyżówki, różne łamigłówki. Jak mówi, daje sobie z tym radę.

— Nie jest to takie trudne. Wystarczy tylko pomyśleć, popatrzeć i się wie, co trzeba zrobić. Poza tym cieszę się, że mogę to robić sama. Czasami pomoże mi pani terapeutka. Dzięki temu mogę ćwiczyć pamięć, logiczne myślenie, koncentrację, koordynację wzrokowo-ruchową. Ćwiczę również pisanie — mówi pani Teresa.

Z chęcią uczestniczy także w zajęciach plastycznych, podczas których wykonuje ozdoby z okazji świąt. — Przed Bożym Narodzeniem są to zwykle Mikołaje, a przed Wielkanocą — jajka i palmy. Przygotowuje także kartki z życzeniami świątecznymi. — Wspólnie układamy treść życzeń, wkładamy kartki do kopert, adresujemy i wysyłamy — wyjaśnia.

Pani Tereska ma także zdolności aktorskie i wokalne. Bierze udział we wszystkich przedstawieniach teatralnych przygotowywanych w Środowiskowym Domu Samopomocy. Obecnie już trwają próby do przedstawienia związanego z Wielkanocą.
Pani Tereska niechętnie wspomina swoją przeszłość, która nie była zbyt dobra. Jej życie zmieniło się, gdy zachorowała.

Kiedyś była gospodynią "pełną gębą". Mieszkała w Szerokopasiu, prowadziła razem z mężem gospodarstwo rolne. Wychowywała pięcioro dzieci - trzech synów i dwie córki. jeden syn jest osobą niepełnosprawna i obecnie mieszka w Domu Pomocy Społecznej w Napiwodzie.

— Byliśmy szczęśliwą rodziną. Wszystko zepsuło się, gdy zachorowałam. Nie mogłam już pracować. Rozstałam się z mężem z różnych powodów. Razem z trójką dzieci przeniosłam się do Nidzicy. Zabrałam ze sobą niepełnosprawnego syna. Trudno mi się funkcjonowało. Byłam na rencie, ale miałam siły, żeby uprawiać działkę. Siałam i pielęgnowałam warzywa, hodowałam kury, kaczki, gęsi. Jedzenie woziłam na działkę na rowerze. Było mi trudno, ale starałam się dbać o wszystko jak najlepiej — wspomina pani Tereska.

Niestety, miała zawał serca. I to ponownie zmieniło jej życie.
— Nie mogłam pracować, nie mogłam wykonywać ciężkich prac. Musiałam zrezygnować z uprawiania działki. Teraz mieszkam sama i nie daję sobie rady ze wszystkim. Dlatego pomocy szukam w Środowiskowym Domu Samopomocy — mówi.
Ma tylko jedno marzenie. — Chciałabym na stałe w takim domu zamieszkać. Domu, w którym jest ciepło, ładnie, nie wieje przez okna i nie trzeba go remontować i ciągle czegoś naprawiać — mówi.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5