Woda jest bezlitosnym żywiołem. Na Warmii i Mazurach w każde wakacje giną ludzie

2023-06-17 08:39:41(ost. akt: 2023-06-16 12:11:30)
Od 1 kwietnia w Polsce utopiło się 75 osób

Od 1 kwietnia w Polsce utopiło się 75 osób

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Żeby cało wrócić z wakacji czy urlopu nad jeziorami, trzeba kąpać się z głową i pamiętać o zasadach bezpiecznej kąpieli. Bo z wodą nie ma żartów. Patrząc na statystyki, najgorsze przed nami, bo zwykle najwięcej ludzi topi się w lipcu i sierpniu.
Tak naprawdę sezon dopiero przed nami, a już woda zaczyna zbierać swoje tragiczne żniwo. Przedwczoraj po południu nurkowie wydobyli z jeziora Bełdany ciało 32-letniego mieszkańca Legionowa, który pływał żaglówką ze znajomymi. W piątek skoczył z jachtu do wody i już nie wypłynął. Nurkowie znaleźli ciało mężczyzny na głębokości ok. 15 metrów. Jezioro to jest częścią popularnej „jachtostrady” mazurskiej i wraz z jeziorem Mikołajskim stanowi bezpośrednie wodne połączenie między Mikołajkami a Rucianem. Jego maksymalna głębokość wynosi aż 46 metrów.

Wcześniej w jeziorze Hartowieckim w powiecie działdowskim utonął 19-latek, który nad jezioro przyjechał z trzema kolegami. Gdy długo nie wypływał, ci zaalarmowali służby. Ratownicy odnaleźli ciało i wydobyli z wody. Niestety mimo reanimacji nie udało się uratować mężczyzny.

Fot. Zbigniew Woźniak

W takich przypadkach o życiu tonącego decydują minuty, a dokładnie pierwszych pięć minut po znalezieniu się pod wodą.

— Ratownik ma pięć złotych minut na uratowanie życia — mówi Sławomir Gicewicz, prezes WOPR województwa warmińsko-mazurskiego. — Jeżeli w tym czasie tonący nie zostanie wyciągnięty spod wody, to niestety, albo nie można go już uratować, albo osoba taka zwykle nie jest w stanie już samodzielnie funkcjonować.

W ubiegłym roku w wodach naszego regionu utonęło 58 osób, w tym od maja do września — 38. Teraz od początku maja utonęły 4 osoby, a od stycznia — 10 osób.

Jednak te statystyki, jak pokazują minione lata, niedługo się zmienią. W ubiegłym roku w Polsce utonęło 419 osób, w tym w lipcu 61 osób, a w sierpniu 64 osoby.

— Najwięcej utonięć jest w lipcu i sierpniu, ale też wtedy najwięcej ludzi wypoczywa nad wodą — zauważa asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Olsztynie. — Najczęstsze przyczyny utonięć to przecenianie swoich umiejętności, brawura i niestety kąpiel pod spożyciu alkoholu. Dlatego apelujemy o zachowanie chłodnej głowy nawet w największe upały — dodaje policjant.

Bo nad wodą trzeba wypoczywać z głową, żeby nie stracić głowy — powtarzają jak mantrę ratownicy Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego.

— Woda to żywioł, a z żywiołem nie da się wygrać — ostrzega prezes Gicewicz. — Trzeba mieć do niej szacunek. Korzystając ze sprzętu pływającego, trzeba pamiętać o środkach asekuracyjnych, o kamizelkach, kapokach, a pływając wpław — o kołach, pasach ratunkowych czy bojkach SP.

Sławomir Gicewicz
Fot. GC
Sławomir Gicewicz

Do wody trzeba podchodzić z respektem, rozsądkiem i oczywiście trzymać się kilku żelaznych zasad.

— Po pierwsze kąpiemy się tam, gdzie wolno, gdzie są ratownicy — przypomina prezes WOPR województwa warmińsko-mazurskiego. — Nie wchodzimy do wody po spożyciu alkoholu, nie skaczemy na tzw. główkę na nieznanym akwenie. Pamiętajmy, że należy unikać kąpieli tuż po posiłku, trzeba odczekać przynajmniej 30-40 minut.

I nie szalejemy nad jeziorami, bo stara to prawda, że toną najlepsi pływacy. Gubi ich wiara w swoje umiejętności, wypływają daleko od brzegu. Nawet jak ktoś zauważy, że taka osoba topi, to jakie są szanse, że pomoc przyjdzie na czas? Dużo rozsądniej jest pływać wzdłuż linii brzegowej, tak robią najlepsi pływacy. Nie ryzykują.

Patrząc na statystyki wbrew powszechnej opinii, to nie dzieci, młodzież tonie najczęściej, bo ci pływają coraz lepiej, odkąd niemal w każdym mieście są pływalnie, a w szkołach lekcje pływania. Jak wynika ze statystyk, najczęściej topią się mężczyźni powyżej 50 lat, w ub.r. stanowili oni niemal połowę wszystkich osób w Polsce, które straciły życie nad wodą. Patrząc na to, gdzie toną ludzie, to w 2022 roku najwięcej j ludzi utonęło w jeziorach (105 osób) oraz w rzekach (102), a najczęstszą okolicznością utonięcia była kąpiel w miejscu niestrzeżonym, lecz nie zabronionym. W 2022 roku w Bałtyku utonęło 16 osób.

Ratownicy mówią, że zwykle ludzie toną w ciszy. Tonący nie machają rękoma, nie krzyczą, jak to często widzimy na filmach. Jeśli ktoś zanurza się pod wodę, bo złapał go skurcz czy zawał serca, to tylko baczny obserwator zauważy, że dzieje się coś złego. Potrafi odróżnić, czy ktoś tonie, czy tylko jest to zabawa. Dlatego ratownicy tak wpatrują się w lustro wody, choć w pełnym słońcu aż oczy bolą, ale tylko tak mogą wychwycić niebezpieczeństwo i udzielić szybko pomocy.

Fot. Zbigniew Woźniak

Czy każdy może rzucić się na ratunek tonącemu? — Żeby pomagać tonącemu, trzeba też umieć i znać pewne zasady — podkreśla prezes Gicewicz. — Główną zasadą jest niepomaganie indywidualnie, chyba że ktoś jest bardzo dobrze wyszkolony. Inaczej używamy do tego zewnętrznych rzeczy: może być to kij, żerdź, ubrania. To, co mamy akurat pod ręką, żeby tylko nie dać się złapać przez tonącego, bo wtedy najczęściej ratujący kończy razem z tonącym. Pamiętajmy też, żeby wezwać służby ratunkowe, zadzwonić pod numer 112.
I weźmy te rady i przestrogi do serca, bo stosując się do nich, na pewno cali i zdrowi wrócimy z wypoczynku nad jeziorem. Bo z wypadkami nad wodą jest tak, jak na drodze. Wszyscy sądzą, że przydarzają się tylko innym.

Andrzej Mielnicki

Fot. Zbigniew Woźniak

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5