Nidzickiego big -beatu ciąg dalszy

2012-04-12 13:59:35(ost. akt: 2013-04-06 19:09:19)
Na zdjęciu od lewej: Tadeusz Michalski, Zbigniew Michalak, Tadeusz Klimkowski

Na zdjęciu od lewej: Tadeusz Michalski, Zbigniew Michalak, Tadeusz Klimkowski

Autor zdjęcia: archiwum


W Nidzicy w latach 60. oprócz zespołu Unikaty grali również chłopcy z ogniska muzycznego, prowadzonego przez Henryka Kordalskiego.
Ognisko muzyczne w 1962r. z L.O. obsługiwało różne uroczystości okolicznościowe. Szefem był gitarzysta i instruktor muzyki Henryk Kordalski. I to jemu zawdzięczamy renesans gry na gitarze w epoce big-beatu w środowisku nidzickim.

— Skład naszego zespołu stanowiły cztery osoby, które przetrwały do czasu matur w 1965r — wspomina Tadeusz Michalski. Instrumenty dla zespołu zakupiła ówczesna dyrektor liceum Maria Drozdowicz. Gitarzystą i perkusistą w ognisku muzycznym przy L.O. był wtedy niezastąpiony Roman Koziński. Wykazywał on specjalne uzdolnienia w kierunku perkusji.

Następnym uzdolnionym muzykiem wywodzącym się z tego środowiska muzycznego był Zbigniew Michalak. Do zespołu muzycznego w L.O. należał także zdolny akordeonista Tadeusz Klimkowski. Na wieczorkach tanecznych w liceum zamiennie występował z Jadwigą Szczech. Z kolei gościnnie, wokalnie współpracowała z zespołem Anna Okóła.

Tadeusz Michalski po dodatkowych lekcjach muzyki na kontrabasie, został kontrabasistą, a z czasem w 1966r. gitarzystą basowym w zespole big-beatowym „Unikaty” przy PDK. Zespół bardzo często występował na szkolnych uroczystościach i wieczorkach. Jedną z nich były obchody Dnia Kobiet
w 1963r. Zespół ten rozpoczął wtedy uroczystość m.in. przebojem Karin Stanek pt. O Dżimi …

Piotr Rafalski

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. OK #636206 | 88.156.*.* 13 kwi 2012 11:41

    Tak było dawno... - dawno temu. A jak jest dziś?. Dziś, jak mawiał pewien Zdziś - jest zupełnie inaczej. Cokolwiek by to oznaczało, jedno jet pewne, że dzisiejsze życie kulturalne Nidzicy - instytucjonalnie identyfikowane z NOK-iem, nie da się jednoznacznie zdefiniować, bez konieczności odniesienia się ciągłych narzekań. A tak niestety jest, co nie oznacza, że tak nadal musi być. Mamy przecież dobre wzorce i przykłady na to, aby stwierdzić, że są nidziccy muzycy, tacy jak chociażby: Marek Kisieliński ( gitarzysta, kompozytor, aranżer) mieszkający obecnie w Warszawie czy Adam Partyka ( perkusista) z powodzeniem radzący sobie w krakowskim światku muzycznym, którzy pierwsze akordy muzyczne łapali nie gdzie indziej jak tylko tu - w Nidzicy. A może by tak zaprosić ich do wypracowania wspólnego projektu muzycznego w ramach integracji z korzeniami nidzickiego środowiska kulturalnego?. Ale to pytanie pozostawiam do rozważenia odpowiednim instytucjom bądź osobom odpowiedzialnych za rozwój życia kulturalnego w Nidzicy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5