Izabela Fabisiak zajęła I miejsce na festiwalu "Widzieć Muzykę" w Bytomiu

2008-10-09 00:00:00

Izabela Fabisiak, od 3 lat mieszkanka Nidzicy, zajęła I miejsce na festiwalu osób niewidomych w Bytomiu. Do naszego miasta sprowadziła ją miłość do męża Marka. To dla niego zostawiła Wrocław, z którym związana była od liceum.

Posłuchaj jak śpiewa Izabela Fabisiak:


— Z Markiem poznaliśmy się w szkole we Wrocławiu. Kilka lat po jej ukończeniu koleżanka, z którą Marek chodził do tej samej klasy, zabrała mnie na weeckend na Mazury — opowiada Iza Fabisiak. I tak zaczęła się jej miłość do Marka i spotkanie z Nidzicą. Przez rok odwiedzali się, krążyli Nidzica - Wrocław, a potem zdecydowali się na wspólne życie. — Niektórzy moi znajomi dziwili się, że z pięknego Wrocławia wyjeżdżam do takiej małej mieściny — mówi pani Iza. Ale jak twierdzi, nie żałuje tej decyzji. Początkowo było jej trudno, nowe miasto, nowi ludzie, nowe obowiązki związane z prowadzeniem domu, brak przyjaciół, którzy zostali we Wrocławiu. Ale dość szybko zaaklimatyzowała się w naszym mieście.
— To przede wszystkim dzięki wsparciu męża i jego znajomych, którzy przyjęli mnie bardzo serdecznie — wspomina Iza Fabisiak. Nidzica bardzo podoba się pani Izie. Jest taka spokojna, przytulna, ryneczek, piękne kamieniczki. — Teraz tęsknię tylko za rodziną i przyjaciółmi z Wrocławia, ale nie za miastem. Kiedy jestem we Wrocławiu męczy mnie szybkość życia, spaliny. Nie chcę wracać — mówi. Poza tym ma tu stały kontakt z naturą, chętnie jeździ razem z mężem nad jeziora, do lasu.

— W naturze fascynuje mnie to, że przy swojej zmienności jest niezmienna, daje mi poczucie bezpieczeństwa — mówi pani Iza. Z wykształcenia jest animatorem kultury, ale od zawsze fascynowało ją śpiewanie. Już w przedszkolu występowała z okazji różnych uroczystości, potem w szkole podstawowej. Prawdziwy kontakt ze śpiewem to czasy liceum, kiedy została wybrana przez Leszka Kopcia do zespołu "Do czasu". Śpiewała w nim 9 lat. I to wówczas zaczęły się jej sukcesy. Największy to zdobycie Grand-Prix na festiwalu piosenki harcerskiej "Szałamaja". Jak wspomina, zakwalifikowała się do ścisłego finału. Wyczytują kto otrzymał III, II, I nagrodę, a ona stoi i smutno jej trochę, że nie otrzymała żadnej.
— I nagle słyszę: nagrodę Grand-Prix zdobyła Izabela,
czyli ja. Pomyślałam - niemożliwe, a potem ogromna radość i zaskoczenie — opowiada Iza Fabisiak.
Drugi puchar Grand-Prix zdobyła na Jarmarku Dolnośląskim w Jeleniej Górze.
— A w tym roku w listopadzie będę jurorem tego festiwalu — cieszy się. Najmilej jednak wspomina nagrodę na festiwalu "Baszta" w Ostrzeszowie. Była wówczas uczennicą I klasy liceum. Pojechalła z zespołem. Wchodzą do budynku. Na korytarzu stoi kanapa i szklany stolik. Zmęczeni podróżą wszyscy usiedli. — Podszedł do nas jakiś pan, który kazał nam wstać, bo to pierwsza nagroda. Wstaliśmy, ale nie omieszkaliśmy powiedzieć mu, że i tak kanapa i stolik będą nasze — opowiada z uśmiechem na twarzy pani Iza. I rzeczywiście, wyśpiewali wówczas I nagrodę. Meble pojechały do Wrocławia. Potem były kolejne nagrody, występy, wyjazdy za granicę.

Występowała także w telewizji, co dawno temu przepowiedziała jej babcia.
— Kiedyś powiedziała do mnie : zobaczysz ty jeszcze będziesz w telewizji — wspomina pani Iza. I po wielu latach wzięła udział w programie "Przyjaciele". Często śpiewa charytatywnie, wspierając różne akcje. W Nidzicy zaśpiewała w 2006 roku w Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy, brała udział w kampanii wspierającej hospicjum, a w 2007 otrzymała wyróżnienie w konkursie Dobroczyńca Roku. — Zawsze zaśpiewam na szczytny cel — dodaje. Obecnie pani Iza współpracuje z Fundacją "Przyjaciele" Donaty Baraniewskiej, dzięki czemu może kształcić się muzycznie pod okiem profesjonalistów. Śpiewanie to nie tylko przyjemność, ale także ciężka praca, to godziny ćwiczeń często czysto fizycznych, związanych z oddychaniem, emisją głosu. — Najwięcej ćwiczę przed koncertem, nawet kilka godzin dziennie — mówi Iza Fabisiak. A już w grudniu wystąpi w Sali Kongresowej w Warszawie.
Halina Rozalska


Uwaga! To jest archiwalny artykuł. Może zawierać niaktualne informacje.
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5