Zarabiała więcej, więc straciła alimenty i 500+

2017-04-19 19:00:00(ost. akt: 2017-04-19 14:37:20)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Archiwum

Agnieszka ma 8-letniego syna. Po 13-letnim związku z ojcem dziecka postanowiła wyprowadzić się i rozpocząć życie od nowa. Wystąpiła o alimenty. Sąd przyznał jej 450 zł, ale partner nie płacił, bo nie pracował. Komornik stwierdził bezskuteczność egzekucji i Agnieszka dostawała alimenty z funduszu alimentacyjnego.
Agnieszka swojego partnera poznała jeszcze w szkole, po skończeniu której podjęli studia.

Byli w sobie zakochani, planowali wspólne życie. W 2009 roku urodził się ich synek. Gdy zmarli rodzice kobiety, wrócili do Nidzicy. —Trzeba było zająć się młodszym rodzeństwem, uporządkować sprawy rodzinne — opowiada Agnieszka. Ona zaczęła pracować, wynajęli mieszkanie, syn poszedł do szkoły. Niestety, jej partner każdą pracę, którą podejmował rzucał po miesiącu, dwóch. Trudno było, ale jakoś dawali radę.

Pił i bił, a ona wierzyła, że się poprawi

W pewnym momencie partner pani Agnieszki zaczął nadużywać alkoholu.
— Bił mnie, wyzywał, ale ja jeszcze czekałam. Miałam nadzieję, że się zmieni — wspomina Agnieszka. Po miesiącu pracy brał wynagrodzenie, a potem przez 2 tygodnie pił.

— Po pijaku wszczynał awantury o byle co, że nie ma takiego jedzenia jakby on chciał. Ja cały czas pracowałam dorywczo. Jakoś sobie radziłam, nie przymieraliśmy głodem, ale na wiele rzeczy brakowało pieniędzy — mówi kobieta.
Wyprowadziła się do mieszkania po rodzicach i czekała, bo myślała, że w którymś momencie jej partner sięgnie po rozum i się opamięta. Nie chciała, aby jej syn nie miał ojca.

— Moje nadzieje okazały się bezpodstawne. Zamiast się ustatkować, nagabywał nas, nachodził w domu, chciał widzieć się z synem. Wpadał w ciągi pijackie, robił awantury — opowiada Agnieszka.

Syn był coraz starszy i wszystko rozumiał, więc nie chciała, aby był świadkiem takiego zachowania własnego ojca. Wtedy powiedziała sobie, że zrywa wszelkie kontakty z partnerem.

Pracowała nawet do północy

Od 5 lat nie są już razem. Agnieszka wystąpiła do sądu o alimenty. Sąd zasądził od ojca 450 zł. Ojciec dziecka nie pojawił się nawet na sprawie. Nie płacił alimentów, bo nie pracował i do pracy się nie garnął. Przez 5 lat syn dostał od ojca tylko 156 zł.

— Z wyrokiem sądu poszłam do komornika, ale nie było możliwości ściągnięcia alimentów. Wtedy złożyłam wniosek o wypłatę świadczeń z funduszu alimentacyjnego — mówi.

Agnieszka pracowała dorywczo, żeby dorobić, żeby zaspokoić potrzeby syna. Dostała również pieniądze z programu 500+. Wynajęła mieszkanie, w którym mieszka razem z dzieckiem.

We wrześniu 2016 Agnieszka podjęła dobrą pracę. Przyznaje, że pracowała bardzo ciężko, nawet do północy.

I okazało się, że w drugim pełnym miesiącu po podpisaniu umowy jej dochód przekroczył progi dochodowe. — Straciłam i alimenty z funduszu alimentacyjnego, i 500+, mimo że w kolejnych miesiącach zarabiałam mniej, ale takie są przepisy. Przez rok czasu mieliśmy tylko to, co ja zarobiłam. Na skromne życie i opłaty nam starczało, ale nie mogłam wysłać syna na wakacje— opowiada Agnieszka.

Zmieniła pracę na mniej płatną

Syn nie był zadowolony, że jego mama tak długo pracuje, płakał, narzekał, że nigdy nie ma jej w domu. — Rozwiązałam więc umowę o pracę i podjęłam inną. Od kwietnia pracuję kilka godzin dziennie. Mam czas dla syna, na spacery, wspólne odrabianie lekcji — mówi.

Ale mniej zarabia. Znowu dostaje świadczenie z funduszu alimentacyjnego, z programu 500+ i zasiłek rodzinny. — Czy warto więc starać się o lepszą pracę, wyższe wynagrodzenie kosztem dziecka —zastanawia się Agnieszka.

Dodaje, że lubi pracować i pracy się nie boi, ale po co starać się, skoro samotnej matce odbiera się świadczenia. Nie może zrozumieć również tego, że ojciec dziecka nie płaci alimentów i nic się nie dzieje. —To tak wygląda jakby było przyzwolenie na niepłacenie. Dlaczego ma on nie czuć odpowiedzialności za syna — pyta.
hr

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij
Problem z założeniem profilu? Potrzebujesz porady, jak napisać tekst? Napisz do mnie. Pomogę: Igor Hrywna

Komentarze (25) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ja #2226080 | 199.67.*.* 19 kwi 2017 20:49

    i o co tu chodzi? czemu ma słuzyć ten artykuł? Babka ma pecha a do 500+ nie ma co się przyzwyczajac, jedynie co to alimenty nie powinny byc wstrzymane wg mnie. Poza tym, nie ona jedna pracuje do polnocu. moze prace zaczynała o 16?

    Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Benek #2226087 | 19 kwi 2017 20:57

      Odpowiedź prosta: bo to pomoc najuboższym, a skoro pracuje i zarabia więcej niż jakieś minimum to stanowiłoby to nie pomoc ale lukratywny dodatek. Myślenie w ten sposób, że nie opłaca się pracować i zarabiać więcej niż minimum, przy tym oczekiwanie od państwa na pieniądze to nic innego jak patologia.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Do kobiety z tego artykułu. #2226088 | 83.24.*.* 19 kwi 2017 20:58

        Bo w Polsce rządzi banda.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

      2. Apc #2226110 | 88.156.*.* 19 kwi 2017 21:23

        Dziwne, kobieta umie na siebie i dziecko zapracować, ale była na tyle głupia by trwać przy partnerze, nawet gdy pił, bił i wyzywał.

        Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Polak #2226111 | 176.221.*.* 19 kwi 2017 21:23

          Oj biedna. Ja znam takie kobitki, które głośno narzekają, a po cichu swoje robią.

          Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (25)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5